Wydalony z Polski w 2015 roku pracownik agencji Siegodnia Leonid Swiridow wniósł skargę przeciwko Polsce do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Kwestionuje decyzje polskich sądów o zatwierdzeniu pozbawienia go statusu rezydenta długoterminowego UE i zatwierdzeniu zakazu wjazdu na pięć lat do strefy Schengen.
„Obywatel Rosji został w pełni pozbawiony prawa do obrony, jako że wszystkie materiały były utajnione, choć sprawa ma charakter administracyjny, a nie karny” – uzasadnia adwokat Swiridowa Jarosław Chełstowski. Zdaniem prawnika, „w orzeczeniu sądu nie wskazano konkretnych przyczyn wydalenia Swiridowa z Polski, nie ma też przesłanek co do wykroczeń administracyjnych, których mógł się dopuścić”.
Korespondent „Rossija Siegodnia”, opuścił Polskę 18 grudnia 2015 roku, w odwecie Rosja wydaliła korespondenta „Gazety Wyborczej” w Moskwie Wacława Radziwinowicza.
Procedura w sprawie cofnięcia Swiridowowi zgody na pobyt rezydenta długoterminowego UE toczyła się od października 2014 roku.
Polski MSZ nie chce w Warszawie rosyjskiego dziennikarza… Dziennikarza?
Według medialnych doniesień, ABW chciała wydalenia Rosjanina z Polski, bo podejrzewała go o działalność szpiegowską. Swiridow zapewniał, że nie ma związku z rosyjskimi służbami specjalnymi, a w Polsce wykonuje zawód dziennikarza.
Wojewoda mazowiecki przychylił się do wniosku ABW. Uzasadnienie i materiały w tej sprawie są tajne. Wcześniej, także na wniosek ABW, polskie MSZ cofnęło rosyjskiemu dziennikarzowi akredytację.
Oprac. MaH, GazetaPrawna.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!