Białoruskie Ministerstwo Edukacji daje zielone światło, na włączeniu do programu szkolnego dla starszych klas wycieczek na Kuropaty. Pytanie, czy znajdą się odważni nauczyciele, by w ramach zajęć pozaszkolnych zawieźć tam swoich uczniów.
Inicjatorzy petycji do Ministerstwa Edukacji Białorusi otrzymali właśnie oficjalną odpowiedź z resortu.
Jak wynika z dokumentu, przekazanego na ręce działacza społecznego Olega Korbana, samo Ministerstwo Edukacji nie jest przygotowane do organizowania wycieczek do miejsc stalinowskich represji.
Formalnie – z powodu „braku certyfikowanych przewodników” na tej trasie, jak również z powodu „braku tego obiektu w wykazie obiektów i tras turystycznych zalecanych uczniom w ramach programu nauczania.
Ministerstwo poinformowało, że takie wycieczki na Kuropaty są dopuszczalne opcjonalnie w ramach programu nauczania białoruskiej literatury i historii Białorusi.Ministerstwo dodaje, że wycieczki do Kuropat są dozwolone opcjonalne w ramach programu nauczania literatury białoruskiej i historii Białorusi.
Resort oświaty radzi, aby podczas przerabiania tematu „Maksim Harecki” w ramach lekcji literatury białoruskiej, dla pełniejszego zapoznania się z tą postacią (białoruski działacz polityczny, pisarz, krytyk i historyk literatury), odwiedzić podczas zajęć pozalekcyjnych „obiekt krzyż Maksima Hareckiego na Kuropatach”, czytamy w odpowiedzi, podpisanej przez wiceminister edukacji Raisę Sidarenkę.
Co do przedmiotu „Historia Białorusi”, ministerstwo dopuszcza zapoznanie się ze specyfiką historii kraju w ramach programu Nasz Kraj. Resort nie widzi powodów, by pomijać Kuropaty.
„Na ile realistyczne będą takie wycieczki na Kuropaty, czas pokaże, mówi Oleg Korban, jeden z inicjatorów petycji do Ministerstwa Edukacji. Jest przekonany, że zorganizowanie wyjazdu na Kuropaty będzie zależało od dobrej woli i sumienia nauczycieli i wykładowców, którzy odważyliby się na taki krok, nawet wiedząc, że nie jest to zakazane, mói Korban.
Jesienią 2018 roku działacze stowarzyszenia „Alternatywa” zebrali ponad 2 tys. podpisów pod petycją do Ministerstwa Edukacji Białorusi z propozycją włączenia do programu nauczania przedmiotu „Historia Białorusi” wycieczki do Kuropat – miejsca masowej egzekucji i pochówku ofiar represji stalinowskich lat 30–40. XX wieku.
Kuropaty – miejsce zbrodni na rzadko spotykaną skalę popełnioną ze względów politycznych ale i narodowościowych (na Polakach – Operacja Polska) dokonane przez sowieckich komunistów. Praktycznie bez oficjalnego upamiętnienia i bez podtrzymywania w oficjalnych mediach, podręcznikach historii – poza kilkoma państwowymi tabliczkami na uroczysku. Upamiętnione w zasadzie dzięki walce aktywistów z opozycyjnych wobec władz organizacji. Za przede wszystkim sprawą Zenona Paźniaka.
W masowych grobach spoczywają ofiary egzekucji dokonywanych przez NKWD. Ile ich jest? Tego dokładnie nikt nie wie. Według oficjalnych danych białoruskich – kilkadziesiąt do stu tysięcy, według niezależnych historyków, w tym Zenona Paźniaka – od 100 tys. do 250 tys. Profesor Zdzisław Winnicki z Uniwersytetu Wrocławskiego podaje liczbę 250 tys., a brytyjski historyk Norman Davies twierdzi, że zamordowano tu nawet więcej niż ćwierć miliona osób, zarówno Polaków jak Białorusinów.
Zdaniem historyków, może tu spoczywać także 3872 Polaków z tzw. „białoruskiej listy katyńskiej” zamordowanych w kwietniu i maju 1940 r. Są tu także ofiary tzw. „operacji polskiej” NKWD i Polacy z zajętych przez sowietów przedwojennych Kresów zabici po roku 1940. Wśród ofiar najwięcej jest dawnych mieszkańców Mińska i Mińszczyzny.
Niejednokrotnie krzyże te – za cichym przyzwoleniem milicji – były usuwane, łamane i bezczeszczone. Białoruskie władze negują też fakt istnienia białoruskiej listy katyńskiej, a niekiedy propagandziści Łukaszenki starają się nawet udowodnić, że zbrodni tej dokonali Niemcy. Trudno się zresztą temu dziwić w sytuacji kiedy dawni funkcjonariusze NKWD są nadal przedstawiani młodzieży w szkołach jako wzorce wychowawcze, zaś Feliks Dzierżyński jest czczony jako bohater narodowy.
Kresy24.pl/ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!