Jak informuje Centrum Praw Człowieka „Viasna” milicja znów aresztuje działaczy pikietujących pod restauracją „Pojedziemy, Pojemy”, otwartej w maju br. w pobliżu pomnika ofiar represji politycznych na Kuropatach pod Mińskiem.
13 grudnia w Mińsku odbędzie się proces dwóch zatrzymanych w środę na Kuropatach, lidera akcji protestu z Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji Pawła Sewieryńca i Siergieja Anienkowa. Obaj oskarżeni są o niepodporządkowanie się milicjantom z drogówki. Zanim odebrano im telefony, Anienkow zdążył poinformować kolegów, że nie stawiali oporu wobec funkcjonariuszy. Teraz obaj czekają na proces, grozi im wysoka grzywna lub areszt.
Również 12 grudnia w godzinach wieczornych, jeden z działaczy Dmitry Kazakiewicz został potrącony przez samochód. Został przewieziony do szpitala z podejrzeniem złamania nogi.
Jak poinformował „Viosnę” Anatolij Naumowicz również biorący udział w protestach, milicja próbowała zatrzymać jeszcze jednego działacza z Łahojska Denisa Urbanowicza, ale ten zdążył się ukryć.
Od maja br. w pobliżu uroczyska Kuropaty trwają protesty białoruskich działaczy, sprzeciwiających się otwarciu lokalu rozrywkowego (restauracji Pojedziemy, Pojemy) w miejscu, w którym w latach 30. NKWD prowadziło masową eksterminację „wrogów ludu”. W dołach śmierci (dotąd nie zbadanych) może spoczywać nawet ćwierć miliona niewinnych ofiar stalinowskiego terroru; Białorusinów, Polaków i Żydów.
W latach 90. obszar objęto ochroną, została wydzielona specjalna strefa, ale na początku XXI wieku miasto uległo lobbystom i okroiło atrakcyjną część na potrzeby inwestorów. W roku 2012 rosyjski deweloper zbudował tam kompleks rozrywkowy „Bulbasz Hal” z dyskoteką, restauracją i innymi atrakcjami. Przewidziano nawet domki dla gości wynajmowane „na godziny”. Głośne protesty zniechęciły Rosjanina i otwarcie nie doszło do skutku. Jednak po kilku latach nowy właściciel nie miał skrupułów by rozpocząć rozrywkowy biznes.
Protestujący opozycjoniści uważają, że „restauracja na kościach” – jak nazywają lokal, stoi w miejscu masowych dołów. Żądają jej zamknięcia bądź zmiany jej przeznaczenia.
Dodajmy, że w opinii wielu historyków na Kuropatach pod Mińskiem mogą spoczywać polscy żołnierze z brakującej tzw. Białoruskiej Listy Katyńskiej.
Kresy24.pl/spring.org/ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!