Decyzją Lwowskiej Rady Obwodowej z 11 grudnia, rok 2019 będzie na Lwowszczyźnie rokiem Stepana Bandery i Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Tamtejsi rajcy chcą w ten sposób uczcić 110. rocznicę urodzin Bandery i 90. rocznicę pierwszego kongresu OUN.
Lwowska Rada Obwodowa to ta sama, która nazywa lwy przy Cmentarzu Orląt we Lwowie symbolem polskiej okupacji Lwowa i blokuje ich odsłonięcie, a blisko rok temu zarekomendowała, by na budynkach administracji obwodowej wywieszać przy okazji rocznic czerwono-czarne flagi nacjonalistów ukraińskich.
„Aby uczcić przypadającą w 2019 roku 110. rocznicę urodzin wybitnego działacza politycznego, lidera i przywódcy Prowodu (zarządu) OUN (B), więźnia politycznego obozu koncentracyjnego Sachsenhausen, Rada Obwodowa zdecydowała, że rok 2019, będzie na Lwowszczyźnie Rokiem Stepana Bandery” – czytamy w komunikacie.
Deputowani poparli także decyzję o ogłoszeniu roku 2019 Rokiem Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, chcą uczcić 90. rocznicę pierwszego Kongresu Ukraińskich Nacjonalistów.
Rada zobowiązuje organy odpowiedzialne za koordynację polityki informacyjnej, administrację regionalną oraz departament kultury, narodowości i religii, aby wypracowały plan rocznicowych obchodów.
W roku 2010 Stepan Bandera otrzymał pośmiertnie tytuł Bohatera Ukrainy. Nadał mu go specjalnym dekretem ustępujący wówczas prezydent Wiktor Juszczenko. Dekret ostatecznie został uchylony przez sąd. Przyznanie Banderze tytułu Bohatera Ukrainy wywołało sprzeciw w Rosji oraz w Polsce.
W ubiegłym tygodniu w Werchownej Radzie zarejestrowano projekt rezolucji z apelem do prezydenta Petra Poroszenki o przywrócenie Banderze tytułu Bohatera Ukrainy.
W 2011 roku Naczelny Sąd Administracyjny Ukrainy (NSAU) uznał, że dekret o przyznaniu tytułu Bohatera Ukrainy przywódcy jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) Stepanowi Banderze oraz dowódcy Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) Romanowi Szuchewyczowi był niezgodny z prawem.
NSAU utrzymał tym samym wyrok odbierający Banderze i Szuchewyczowi tytuły Bohatera Ukrainy, który rok wcześniej wydał okręgowy sąd administracyjny w Doniecku.
Decyzje te zaskarżył wówczas autor dekretu, były prezydent Wiktor Juszczenko. Apelacja, którą Juszczenko złożył wraz z żyjącym synem Szuchewycza, Jurijem, została odrzucona. Doniecki okręgowy sąd administracyjny uchylił dekret o nadaniu Szuchewyczowi tytułu Bohatera Ukrainy w kwietniu 2010 r.
Kresy24.pl/ba
5 komentarzy
Jarema
13 grudnia 2018 o 11:24Z kultem zbrodniczego, ukraińskiego nazizmu z UPA oraz trudną wojną na wschodzie z prorosyjskimi quasi państewkami powołanymi i wspieranymi przez neoimperialistyczną Rosję Ukraina zmierza w kierunku zachowania i utrwalenia na dziesięciolecia statusu państwa buforowego między Polską w Rosją, a nie państwa rdzeniowego. Koncepcja LBU Giedroycia ponosi w pewnym sensie klęskę. Nie powstały silne państwa LBU (Litwa to mikro-państewko), nie ze względu na polską politykę, ale pomimo niej. To wyzwanie dla Polski, jak gospodarować w imię własnych interesów ze względu na rosyjskie zagrożenie oraz jak pacyfikować antypolskie neonazistowskie tradycje ukraińskie na lwowszczyźnie i Ukrainie? Jak radzić sobie z prorosyjską i w części antypolską Białorusią? Wystraszoną, ale ciągle prowadzącą antypolską polityką wobec mniejszości Litwą? Jak radzić sobie z prorosyjskością wschodu Ukrainy? Sądzę, że dotychczasowi samozwańczy eksperci wyrośli w III RP na (opatrznie rozumianej) koncepcji Giedroycia pokazali już nie raz swoją nieudolność, niezdolność do identyfikacji zagrożeń, a jedyne co im wychodzi to powtarzanie, tego co wie dziecko – rosyjskie zagrożenie. To znaczenie za mało wobec wyzwań. Dobra zmiana na odcinku wschodnim jednak całkowicie zawodzi póki co. Po szarszach późnego Waszczykowskiego mamy (ponownie) miłego Czaputowicza. To kompletny chaos i brak jakichkolwiek efektów.
kresowiak
13 grudnia 2018 o 15:16Info dla Kozakow Zaporoskich: Wasz duchowy przywodca oraz idol Stepan Bandera byl zwyklym pederasta typu biernego (dawal doooopy), a poza tym przestepca pospolitym, majacym na sumieniu smierc ok. 200 tys. polskich chlopow i 10 tys. Ukrow, pomagajacych wyrzynanym Polakom, skazanym w II Rzplitej na smierc za udzial w podlym morderstwie przyjaznego Ukrom min. Pierackiego, wypuszczonym przypadkowo z wiezienia wskutek wybuchu II WS i reszte niecnego zywota spedzajacym najpierw w luksusowych warunkach hitlerowskiego obozu a potem w Monachium, gdzie – na szczescie – dopadli go w koncu sowieccy siepacze …
Janek
13 grudnia 2018 o 17:56Brak słów dla tych idiotow.Jest to typowa prowokacja zbrodniarzy z pod czerwo-czarnej flagi.
józef III
13 grudnia 2018 o 18:42Hiwd !
Robert
26 grudnia 2018 o 10:35Reje, Przełomce, Biełsat i inne Kresy24. Zgodnie z rozdzielnikiem, dalej zaciskać mamy oczy, a zady nadstawiać ukraińskim przyjaciołom?