„Skazany Sencow powinien sam zwrócić się z pismem o ułaskawienia do prezydenta Federacji Rosyjskiej” – tak uzasadniła odrzucenie wniosku o ułaskawienie porwanego na Krymie i skazanego na 20 lat kolonii karnej na Syberii ukraińskiego reżysera komisja do spraw ułaskawień Jamalsko-Nienieckiego Okręgu Autonomicznego. W sierpniu wniosek został skierowany z administracji prezydenta do władz okręgu do rozpatrzenia, ale już wtedy podano w uzasadnieniu, że Sencow sam powinien zwrócić się ułaskawienie.
O wniosku Ludmyły Sencowej o ułaskawienie syna pisaliśmy w lipcu tutaj.
O ułaskawienie Sencowa do Kremla zwracali się także artyści zagraniczni i rosyjscy albo arcybiskup symferopolski i krymski Klemens. Wszystkie podania są odrzucane z uzasadnieniem, że według rosyjskiego prawa o ułaskawienie musi zwrócić się sam skazany. Sencow tego nie czyni, musiałby bowiem uznać, że został legalnie skazany. Poza tym prowadząc od maja głodówkę protestacyjną domaga się uwolnienia nie tylko siebie, ale też kilkudziesięciu innych Ukraińców i Tatarów krymskich przetrzymywanych w rosyjskich aresztach i więzieniach. Poza tym prawnicy Sencowa wskazują, że już były w przeszłości przypadki, gdy ułaskawiano skazanego na podstawie wniosku innej osoby.
Rosja odrzuca też propozycję Ukrainy, by wymienić między innymi reżysera na swych obywateli, którzy więzieni są na Ukrainie i twierdzi, że po aneksji Krymu Sencow automatycznie nabył rosyjskie obywatelstwo. Sam artysta twierdzi, że posiada jedynie obywatelstwo ukraińskie. Podobnie Rosja widzi status innych przetrzymywanych w areszcie bądź już skazanych pod zarzutami terroryzmu, ekstremizmu czy separatyzmu Ukraińców i Tatarów z Krymu.
Oprac. MaH, polskieradio.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!