Rosja wpuściła ukraińską rzecznik praw człowieka Ludmyłę Denisową, ale najpierw nie pozwolono jej spotkać się z więzionym w łagrze na północy kraju reżyserem ukraińskim Olegiem Sencowem, potem z więzionym w kolonii w regionie władimirskim Mykołą Karpiukiem, a wczoraj z dziennikarzem ukraińskim Romanem Suszczenko.
Jednak rosyjska „ombudswoman” Tatiana Moskalkowa stwierdziła, że próba spotkania się z Sencowem przez Deniskową złamała warunki umowy. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział zaś, że nie wie, czemu Denisowej nie pozwolono spotkać się z Sencowem.
Roman Suszczenko przetrzymywany jest w areszcie w Moskwie. Czeka na przewiezienie do kolonii karnej. 4 czerwca w pokazowym procesie sąd w Moskwie skazał go na 12 lat pozbawienia wolności za rzekome szpiegostwo. Suszczenko był korespondentem ukraińskiej agencji informacyjnej.
Karpiuk został ujęty i skazany w 2016 roku na 22 lata za walkę po stronie bojowników czeczeńskich podczas wojny w Czeczenii w latach 90. Karpiuk zaprzeczał, że miał z tym cokolwiek wspólnego. W sumie w rosyjskich aresztach, więzieniach i łagrach przetrzymywanych jest ukraińskich 70 więźniów politycznych, etnicznych Ukraińców i Tatarów krymskich. Dzisiaj na przykład sąd w Symferopolu skazał pięciu Tatarów krymskich za udział w demonstracjach przeciwko aneksji Krymu w 2014 roku na kary od 3,5 do 4,5 roku w zawieszeniu. Przetrzymywani byli w areszcie przez 3 lata.
W tym samym śledztwie skazany został na 8 lat więzienia Achtem Czijgoz, działacz tatarski. W 2017 został jednak wypuszczony do Turcji. Potem powrócił na Ukrainę i mieszka w Kijowie.
Oprac. MaH, rferl.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!