Pikietujący od tygodnia na podmińskich Kuropatach, w pobliżu miejsca kaźni tysięcy Polaków i Białorusinów zapowiedzieli, że zwrócą się z prośbą o interwencję do prezydentów Polski, Izraela, Niemiec i Austrii, którzy według informacji Radia Svaboda mają pojawić się 29 czerwca na Białorusi na otwarciu Memoriału „Trościeniec” pod Mińskiem.
Jak powiedział Radiu Svaboda Paweł Seweryniec, jeden z liderów akcji protestacyjnej na Kuropatach pod otwartą w piątek restauracją „Pojedziemy, Pojemy”, aktywiści zwrócili się do Prokuratora Generalnego, Mińskiego Miejskiego Komitetu Wykonawczego oraz Komitetu Kontroli Państwowej o zajęcie oficjalnego stanowiska w kontrowersyjne sprawie wyboru miejsca budowy kompleksu rozrywkowego w bliskim sąsiedztwie niezbadanego wciąż uroczyska Kuropaty, nazywanego przez niektórych „Mińską Kalwarią”. O głos poproszą też Cerkiew, Kościół Katolicki i diasporę żydowską. Seweryniec podkreślił, że obrońcy zrobią wszystko, by wykorzystać nadarzająca się okazję jaką jest zapowiadana przez media na Białorusi wizyta prezydentów Polski, Izraela, Niemiec i Austrii.
– My jesteśmy zobowiązani żeby przejść przez te instancje, oni muszą zdecydowali z kim są – z ludźmi, czy z przestępcami. I tu oczywiście mają wybór. Ponadto jest społeczność międzynarodowa, 29 czerwca będzie otwarcie pod Mińskiem Memoriału „Trościeniec”. Zamierzają tam przybyć prezydenci Austrii, Niemiec, Polski i Izraela. Postaramy się własnymi kanałami zaprosić tych honorowych gości na Kuropaty, żeby strony zawarły w programie wizytę na Kuropatach, żeby tam przyjechali (prezydenci – red.), złożyli kwiaty i zobaczyli co się tutaj dzieje.
Seweryniec powiedział w rozmowie ze Svabodą, że format pikiety przewiduje dwunastogodzinne dyżury aktywistów pod restauracją, oddaloną o 5o- metrów od miejsca kaźni i zbiorowych dołów śmierci, w których spoczywają tysiące, setki tysięcy bezimiennych wciąż istnień ludzkich.
Przypomnijmy, że zdaniem historyków na Kuropatach mogli zostać pogrzebani polscy oficerowie z tzw. „białoruskiej listy katyńskiej” zamordowani w kwietniu i maju 1940 r. Są tu także ofiary tzw. „operacji polskiej” NKWD i Polacy z zajętych przez sowietów przedwojennych Kresów zabici po roku 1940. Wśród ofiar najwięcej jest dawnych mieszkańców Mińska i Mińszczyzny.
Kresy24.pl/svaboda.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!