Pełniący obowiązki premiera Armenii Karen Karapetian odmówi przyjścia na rozmowy z liderem protestów w Armenii, szefem największego ugrupowania opozycjnego Nikolem Paszinianem. Wcześniej p.o. premiera rozmawiał telefonicznie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
Służby prasowe Karapetiana uzasadniły odrzucenie zaproszenia na rozmowy na piątek tym, że nie można zgodzić się na „warunku, które dyktuje jedna strona”. P.o. premiera uważa też ewentualne rozmowy za „po prostu bezproduktywne” i skrytykował warunek Pasziniana, żeby spotkanie to odbyło się w obecności dziennikarzy.
Paszinian wezwał na 1 maja wszystkich Ormian, by przyjechali do Erywania i „zalali ulice i place stolicy”. 1 maja ma odbyć się głosowanie nad wotum zaufania dla urzędującego premiera i ewentualnie nad nowym premierem. Wciąż trwają gorączkowe rozmowy i konsultacje między głównymi siłami politycznymi w parlamencie. Wiadomo, że zmniejszyła się liczba mandatów koalicji rządzącej, ale prawdopodobnie obecny obóz władzy wciąż ma większość.
Dziś dzień przerwy w ulicznych protestach i akcjach w Erywaniu. Ale na wieczór zwołano wiec w mieście Giurmi, gdzie zresztą jest rosyjska baza wojskowa, a na jutro mieście Wanadzor. Od niedzieli zaplanowno znowu mitingi, marsze i demonstracje w Erywaniu.
Warto nadmienić, że pierwotnie to Paszinian nie chciał spotkać się z p.o. premiera, a potem zaprosił właśnie na piątek. Ale Paszinian rozmawiał z prezydentem Armenii Armenem Sarkisjanem.
Wiadomo też, że Karapetian rozmawiał telefonicznie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Paszinian skomentował to słowami, że Moskwa nie będzie, jego zdaniem, mieszać się w wewnętrzne sprawy Armenii.
O głównych siłach politycznych w Armenii czytaj także tutaj.
AKTUALIZACJA
W sobotę Paszinian jeździł po Armenii spotykając się ze zwolennikami. Agencja francuska AFP pisze, że jest witany przez tłumy jak bohater.
Oprac. MaH, grani.ru, azatutyun.am, forsal.pl
fot. CC BY-SA 4.0
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!