Cerkiew Prawosławna na Białorusi nie planuje w żaden sposób upamiętnić 100. rocznicy proklamowania Białoruskiej Republiki Ludowej. Zdaniem jej zwierzchnika Metropolity Pawła, wspominanie podczas mszy o przełomowym dla kraju wydarzeniu, to mieszanie się w politykę.
„Nie chcemy upolityczniać modlitwy”, mówi zwierzchnik białoruskich Prawosławnych Metropolita Paweł w rozmowie z portalem tut.by.
25 marca, gdy Kościół katolicki obchodzi Niedzielę Palmową, Białorusini będą świętowali 100 rocznicę BRL. O godzinie 10.00, w archikatedrze pw. Najświętszej Marii Panny w Mińsku uroczystą mszę świętą w intencji Białorusi odprawi Arcybiskup Metropolita Mińsko-Mohylewski Tadeusz Kondrusiewicz. Białoruski episkopat przygotował z tej okazji specjalną modlitwę przebłagalno – dziękczynną. Biskupi apelują do księży we wszystkich diecezjach w kraju, by wraz z wiernymi modlili się tego dnia za ojczyznę.
We wtorek, tekst specjalnej modlitwy został opublikowany na portalu catholic.by.
Tymczasem setna rocznica proklamowania BRL to dla zwierzchnika białoruskich prawosławnych Metropolity Pawła, żaden powód do modlitwy za Białoruś.
Na pytanie portalu Tut.by, czy białoruska Cerkiew pomodli się przynajmniej tego dnia za kraj, hierarcha odrzekł, że codziennie modli się za Białoruś, i żadnych rocznicowych uroczystości nie ma w planach.
– To jest próba upolitycznienia modlitwy, jesteśmy przeciwko temu – powiedział głowa Białoruskiego Kościoła Prawosławnego. – Można wychodzić na place, na trybuny, wzywać ludzi, ale w tym wypadku modlitwa miałaby charakter przemocy, stwierdził Paweł.
Metropolita dodał, że w Wielką Sobotę, we wszystkich kościołach prawosławnych będą odprawiane modły o pokój w Jerozolimie.
Ponadto, w cerkwiach na Białorusi często wznoszone są modlitwy o pokój na Ukrainie.
Kresy24.pl/AB
2 komentarzy
Darek
21 marca 2018 o 20:03Zupełnie nie rozumiem tego popa. Tak sie składa, że 11 listopada ub roku uczestniczyłem w mszy za naszą Ojczyznę. Jednym z gości był prawosławny pop który na koniec odśpiewał przepiękną modlitwę za Polskę. W pewnej chwili pomyślałem sobie o naszych dzadkach i babciach które modliły sie tymi samymi słowami za powrotem swoich synów z wojny czy tułaczki i serce mi sie ścisnęło. W I RP było wiele narodowości i języków ale mieliśmy te same dusze, nieważne czy polskie, litewskie, rusińskie, żmudzkie. Najważniejsze jest to, że modlitwa w żadnym z tych języków nie była „przemocą” wobec innych. Chociaż mam białoruskie geny i pamiętam babcię która prawie nie mówiła po polsku ale bardzo słabo znam ten język. I zupełnie mi to nie przeszkadzało by zrozumieć to co śpiewał, modlił się za Ojczyznę!
Polak z Białorusi
24 marca 2018 o 23:39Drogi Darku!…, spróbuję ci objaśnić, dla czego on tak postępuje. Więc dla tego i tylko dla tego, i…wyłącznie dla tego, że nie jest Białoriskim Metropolitą, lecz mianowańcem Rosji, Kiryły Gundziajewa! To nie jest żaden Białorusin- Metropolita!Nie mówi po białorusku, jest Rosjaninem, sprowadzony z Moskwy, mianowany przez Kiryła. I cerkiew nie jest Białoruską również!Chociaż i nazywa się białoruską…Białoruś i jej cerkiew pod rządami Łukaszenki są całkiem infiltrowane przez struktury rosyjskie-putinowskie. To jest po prostu wewnętrzna hybrydowa okupacja Białorusi. Więc, czemu się dziwisz, że nasi wrogowie szkaluja?….Więc twoja wzmianka o 1RP i WKŁ stosuje się do spadkobierców WKŁ,nie zaś do nasich wrogów. Białoruś jest pod wewnętrzną rosyjską okupacją! …Takie sprawy…Niestety…Pozdrawiam