23 sierpnia 1939 r. III Rzesza i ZSRS podpisały w Moskwie pakt o nieagresji wraz z tajnym protokołem dodatkowym. Układ Ribbentrop-Mołotow wytworzył w stolicach mocarstw zachodnich przekonanie, że Polska jest skazana na szybką klęskę i nie da się jej uratować.
„Podpisując pakt, Niemcy chciały zapewnić sobie jak najlepsze warunki do zbrojnego rozprawienia się z Polską, która nie przyjęła ich żądań terytorialnych i nie przystała na wasalizację względem III Rzeszy. Poza tym Hitlerowi zależało na tym, by oddalić – w trakcie agresji na Polskę – ryzyko wojny na dwa fronty oraz udaremnić działania państw zachodnich, mające na celu ułożenie się z sowiecką Rosją” – ocenia prof. Marek Kornat z Instytutu Historii PAN (wypowiedzi prof. Kornata cytujemy za portalem Dzieje.pl).
„W sierpniu 1939 r. przed Rosją stały trzy możliwości. Pierwszą z nich było porozumienie z mocarstwami zachodnimi, ale to prowadziłoby do uwikłania się w wojnę z Niemcami. Drugą – neutralność, co pośrednio wzmacniałoby Polskę. Jednak Stalin zdecydował się na sygnowanie paktu, ponieważ dawało mu to możliwość zagarnięcia terytoriów, które kiedyś były pod panowaniem rosyjskim – wschodniej Polski, rumuńskiej Besarabii i państw bałtyckich”.
Pewnego rodzaju przeszkodą dla podpisania porozumienia pomiędzy Moskwą i Berlinem były kwestie o charakterze ideologicznym, ale – przynajmniej na jakiś czas – Hitler i Stalin byli zdecydowani odłożyć je na bok dla osiągnięcia doraźnych korzyści militarnych i politycznych.
„Podpisanie paktu rzeczywiście wymagało od Rosji i Niemiec modyfikacji własnych koncepcji politycznych pod naporem okoliczności. Ale nie oznaczało to wcale odrzucenia przez obie strony własnych pryncypiów ideologicznych. Dla ZSRR celem nadal pozostała walka ze światem kapitalistycznym i narzucenie komunizmu innym europejskim państwom, a dla Hitlera realizacja wyłożonego w Mein Kampf i zapisanego w tzw. Protokole Hossbacha programu ekspansji na wschód. Obydwa państwa poszły w stronę taktycznego sojuszu, choć jeden i drugi dyktator mieli świadomość, że jest to przedsięwzięcie obliczone na krótką metę”.
Integralną częścią niemiecko-sowieckiego paktu podpisanego przez ministra spraw zagranicznych III Rzeszy Joachima von Ribbentropa oraz Wiaczesława Mołotowa – ludowego komisarza ds. zagranicznych ZSRS, a zarazem przewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych, był tajny protokół dodatkowy. Składał się on z czterech punktów.
W pierwszym z nich zapisano: „W wypadku terytorialnych i politycznych przekształceń na terenach należących do państw bałtyckich (Finlandia, Estonia, Łotwa i Litwa) północna granica Litwy stanowić będzie jednocześnie granicę stref interesów Niemiec i ZSRS. W związku z tym obie strony uznają zainteresowanie Litwy w stosunku do rejonu Wilna”.
Drugi punkt, bezpośrednio dotyczący Polski, brzmiał następująco: „W wypadku terytorialnych i politycznych przekształceń na terenach należących do Państwa Polskiego granica stref interesów Niemiec i ZSRS przebiegać będzie w przybliżeniu po linii rzek Narwi, Wisły i Sanu. Kwestia, czy w obopólnym interesie będzie pożądane utrzymanie niezależnego Państwa Polskiego i jakie będą granice tego państwa, będzie mogła być ostatecznie wyjaśniona tylko w toku dalszych wydarzeń politycznych. W każdym razie oba rządy rozstrzygną tę kwestię na drodze przyjaznego porozumienia”.
Kolejny z punktów odnosił się do obszaru Europy Południowo-Wschodniej. Strona sowiecka podkreśliła w nim swoje zainteresowanie Besarabią (należącą do Rumunii), natomiast strona niemiecka wyraziła całkowity brak zainteresowania, co do tych terenów.
W ostatnim punkcie dokumentu stwierdzano: „Niniejszy protokół będzie traktowany przez obie strony, jako najściślej tajny”.
Konsekwencją paktu Ribbentrop-Mołotow był IV rozbiór Polski.
Podpisanie układu przez III Rzeszą i ZSRS było ważnym sygnałem dla mocarstw zachodnich i miało wpływ na ich politykę względem Polski i konfliktu, którzy rozpoczął się 1 września 1939 r. Należy podkreślić, że przywódcy Wielkiej Brytanii, Francji i USA prawie od początku dysponowali wiedzą na temat tajnego protokołu paktu Ribbentrop-Mołotow. Informacji tej nie przekazali jednak przedstawicielom władz polskich.
„Podpisane przez dwa totalitarne mocarstwa porozumienie wytworzyło w stolicach mocarstw zachodnich przekonanie, że Polska jest skazana na szybką klęskę i nie da się jej uratować. Co prawda, Francja uchwałą swej Rady Ministrów z 24 sierpnia 1939 r., postanowiła podtrzymać zobowiązania sojusznicze względem II Rzeczpospolitej, ale było to tylko działanie demonstracyjne. Miało ono pokazać, że III Republika nie odstępuje od sojuszu, ale rzeczywistą intencją tego posunięcia było spowodowanie, aby Polska – ufna w mającą nadejść z zachodu pomoc – nie skapitulowała bez walki w sytuacji niemieckiej agresji. W rzeczywistości, decyzja o tym, że Polsce nie zostanie udzielone wsparcie militarne zapadła już wcześniej, bo 4 maja na brytyjsko-francuskiej konferencji sztabowej. Uznano, że obydwa państwa nie będą otwierały frontu na wschodzie celem pomocy Polsce, gdyż nie czują się gotowe do podjęcia działań militarnych przeciwko III Rzeszy. Zakładano, że Polska powinna przyjąć na siebie cały ciężar uderzenia i bić się – na ile potrafi – w osamotnieniu. W tym czasie sojusznicy zyskają czas na dozbrojenie w takim stopniu, który umożliwi im efektywną walkę z Niemcami”.
Zdaniem prof. Kornata dzisiejsza narracja rosyjska dotycząca paktu jest minimalnie zmodyfikowaną narracją sowiecką.
„W Rosji panuje głębokie przekonanie – któremu odpowiada urzędowa retoryka Putina – że ten niemiecko-sowiecki układ stanowił dla ZSRR konieczność, gdyż pozwolił mu odsunąć na dwa lata prowadzenie wojny i umożliwił opanowanie nowych terytoriów. Powtarza się, że Stalin w owym czasie zrobił wszystko, by ustanowić system „zbiorowego bezpieczeństwa” z udziałem Rosji, ale sprzeciwiały się temu państwa zachodnie i prowadząca „samobójczą politykę Polska, która nie chciała wpuścić na swoje terytorium Armii Czerwonej”. Oczywiście, ta narracja nic nie mówi o tym, co by się stało, gdybyśmy w 1939 r. pozwolili na wejście wojsk sowieckich. Tymczasem scenariusz byłby może podobny do tego, który obserwujemy dziś na Ukrainie. W każdym razie los państw bałtyckich, które w październiku 1939 r. wpuściły na swoje terytorium armię sowiecką, był nie do pozazdroszczenia”.
„Poza Polską i krajami bałtyckimi pakt ten (…) nie wszedł do popularnej historii drugiej wojny światowej” – napisał w książce „Pakt diabłów. Sojusz Hitlera i Stalina” brytyjski historyk Roger Moorhouse. Zdaniem badacza brak zainteresowania zachodnich historyków tym układem wynika także z tego, że za oczywiste uznali oni powojenne tłumaczenia Kremla, zgodnie z którymi porozumienie to musiało zostać zawarte, by zyskać na czasie i powstrzymać Hitlera przed atakiem nad ZSRS. Moorhouse zauważa, że to wyjaśnienie nie znajduje potwierdzenia w zgromadzonym materiale historycznym.
„W Niemczech – i w ogóle na Zachodzie – wciąż, zwłaszcza środowiskach lewicowych bądź liberalno-lewicowych, panuje tendencja, aby całą odpowiedzialność za wybuch II wojny światowej przypisać kierownictwu III Rzeszy. Pakt Ribbentrop-Mołotow jest niewygodny z punktu widzenia tej narracji, gdyż wskazuje na aktywną rolę sowieckiej Rosji w przygotowaniu warunków do wybuchu II wojny światowej. Swoista poprawność historyczna nakazuje odsunąć go na dalszy plan, potraktować jako niewiele znaczący epizod z dziejów dyplomacji. Tym usiłowaniom trzeba się przeciwstawiać, prowadząc naszą polską politykę pamięci o XX wieku” – podkreśla prof. Kornat.
Czytaj również: Prof. Marek Kornat: Sojusz z Hitlerem uczyniłby z Polski kolonię Niemiec
Kresy24.pl/mat. arch. – archiwum Kresy24, Dzieje.pl (HHG)
39 komentarzy
Wołyń1943
23 sierpnia 2016 o 10:59I tak oto IV rozbiór Polski stał się faktem. Teraz trzeba tylko dołożyć starań, by utrwalany w bolszewickiej propagandzie obraz wkraczania na „Zachodnią Białoruś” i „Zachodnią Ukrainę” ochoczo podchwycony przez współczesną historiografię ukraińską, białoruską i litewską, wykorzenić ze świadomości niedouczonych Polaków. Armia sowiecka wkroczyła 17 września do Polski, a nie na jakąś „Zachodnią Ukrainę”!
józef III
23 sierpnia 2016 o 22:15… a poza tym np. cała białoruska współczesna historiografia nazywa efekt tej agresji „sprawiedliwym spełnieniem marzeń narodu białoruskiego o zjednoczeniu w jednym, narodowym państwie” stawiając jednocześnie zarzut o „okrojeniu Bialorusi” z obwodu bialostockiego i części obwodu brzeskiego. Jeden z tzw. niezależnych historyków pisze wręcz, iż Bialoruś mimo statusu zwycięzcy w II WŚ utraciła na rzecz Polski terytorium większe niż niejedno państwo europejskie.
Polak
24 sierpnia 2016 o 14:12Analizując historię (nie mylić z przyswajaniem propagandy ubranej w szaty historii) można dostrzec działanie sił wyznawców zła i można też dostrzec interweniującą Rękę Bożą. Realna walka to walka Dobra ze Złem, która toczy się od 6000 lat. Reszta, to tylko bzdury dla ludzi wierzących tymczasowo w daną wersję propagandy podawanej przez jakieś tam wersje oszustów ideologicznych.
W roku 1939 nie było głupszej decyzji politycznej dla Niemców i Sowietów niż decyzja o wspólnym ataku na Polskę. A jednak taka decyzja została podjęta! I Niemcy i Sowieci podjęli 23 sierpnia 1939 roku najgłupszą decyzję jaka była możliwa w owym czasie do podjęcia.
Czy to aby nie sprawiedliwość Boża doprowadziła do sytuacji, że ogłupione nienawiścią narody III Rzeszy i Związku Sowieckiego złapały się 1941 roku za łby i szarpały się w ogromnym dziele walki i upadku?!
A może jednak zamiast „prawdziwych patriotów” na stolcach władzy, realną siłę decydującą miała organizacja wyznawców zła? To nie znaczy, że nie było np. patriotów niemieckich – nazistów. To nie znaczy, że nie było bolszewików walczących o interes Związku Sowieckiego. To tylko znaczy, że zarówno ci patrioci nazistowscy, jak i sowieccy patrioci, byli tylko i zaledwie pionkami ziemskiej kategorii mądrości. Mądrość, której po latach nie da się widzieć inaczej niż żałosna głupota. Pionki ziemskiej kategorii mądrości, które to pionki dały się podejść jak małe dzieci precyzyjnie przygotowanemu planowi rozpętania wojen przygotowanemu przez wyznawców zła.
Analogie czasu dzisiejszego są aż nadto oczywiste.
1. Zorganizowanie lewactwa wg ideologii marksizmu marketingowo dobranej do każdej grupy społecznej z osobna – hipisi, lewactwo poprzez swoją głupotę i wrzaskliwość pełnią rolę tarana niszczącego podstawy cywilizacji chrześcijańskiej.
2. Wtłoczenie ideologii multi-kulti dla przyszłego rozbicia cywilizacji chrześcijańskiej. Pomocne dla chwilowej dominacji islamu były nawet popierające multi-kulti wrzaskliwe działaczki-feministki i działacze-gejowie.
3. Wywołanie wojen na Bliskim Wschodzie przez wyznawców zła, po to m.in., aby dało się zorganizować marsze milionów „uchodźców” (równo wartych liczebnie kilkunastu armii mężczyzn w wieku poborowym), którzy gdzieniegdzie byli nawet witani kwiatami przez organizacje lewactwa na Zachodzie.
4. Zorganizowanie majdaniu i strzelanie w plecy opłaconym demonstrantom, aby wywołać podział Ukraińców i wojnę „z terroryzmem” na Ukrainie, po to by móc atakować Rosję, która najwidoczniej wychyla się z podporządkowania planom NWO.
5. … wywołanie wojny światowej, do wojny nuklearnej, by doprowadzić do zmniejszenia populacji światowej i do przejęcia po wojnie resztek ludzi pod niewolniczy zarząd wyznawców zła.
6. Pierwsze wyjście wyznawców zła w otwartej glorii zwycięzców (wyznawcy zła ciągle działają z ukrycia jako oszuści) i złożenie uwielbienia dla króla zła (udowodnienie Bogu, że ofiara jego Syna była daremna, bo siła upadłego anioła jest większa wśród ludzi).
Plany zapisane w „Protokołach mędrców Syjonu” – ujawnione ponad 100 lat temu. A maluczcy ogłupieni do dziś gadają, jak to „protokoły” są sfałszowane, mimo że przez 102 lata cały czas sprawdza się plan zapisany tamże.
Luk
24 sierpnia 2016 o 21:33Nie podszywaj się pod Polaków rosyjski łgarzu.
Rosja zaatakowała Ukrainę w celu zajęcia ziem Ukraińskich na wschód od Dniepru. Dziesiątki wyrzutni Toczka, setki czołgów i profesjonalne odziały specjalne to nie byli żadni „separatyści” tylko żołnierze regularnych wojsk rosyjskich. Oczywiście później dołączyło do nich sporo miejscowych zdrajców, żuli i gangsterów z Krymu i Donbasu, co nie zmienia faktu, że awangardę „rebelii” stanowiły regularne rosyjskie wojska. Miejscowa ludność nie miała schowanych w szopach wyrzutni rakietowych ani czołgów ani nie potrafiła ich obsługiwać.
Poza tym nie wycieraj sobie fałszywej facjaty religią. Największy regularny morderca to Rosja. I nie mam na myśli jedynie ich zbrodni wojennych. Co roku w Rosji regularnie morduje się podczas państwowych aborcji prawie 1,5 miliona dzieci. Takiej skali rzezi nie ma w żadnym kraju cywilizowanego świata Zachodu.
Zatem szukaj szatana tam gdzie głównie on jest, eurazjatycki propagandysto.
Polak
25 sierpnia 2016 o 11:58Dlaczego chcesz mnie nazywać „Rosjaninem” akurat pod moim komentarzem, gdzie czarno na białym klaruję zwykłym ludziom, że i Rosjanie i Niemcy podjęli najgłupszą możliwą decyzję o wspólnym uderzeniu na Polaków we wrześniu 1939 roku. Sądzisz, że Rosjanie są tacy skłonni przyznawać się do popełnienia jednej z najgłupszych decyzji ostatnich wieków? Nawet Niemcy nie chcą się przyznawać do takiej skali błędu ocierającego się o kompletny idiotyzm decydentów niemieckich – wolą się przyznawać do zbrodni, ale unikają przyznawania się do głupoty. Analogicznie to działa z banderowcami itd..
W przypadku dość prostej weryfikacji, o czyje ziemie toczą się swary, to wystarczyłoby przywołać plebiscyty, jakie odbywały się niemal 100 lat temu na ziemiach spornych wokół ziem polskich. Robimy plebiscyty w Donbasie, w Ługańsku, w Charkowie, w Mariupolu, w Odessie. Uczestniczą tylko mieszkańcy zameldowani tam od dziecka i …. bez żadnej wojny, wyszłoby, jakiej formy rządów chce miejscowa ludność.
Proste?!
Nie jest proste dla oszustów, którzy was wkręcają w wojnę, bo oszustom światowym zależy na rozkręceniu wojny w Europie. Oszuści tylko kaperują wciąż nowych pożytecznych durni do wyrzynania innych w amoku z bronią. Problemem wielkich oszustów jest to, że od lat brakuje im pożytecznych głupców do rozpętania wojny światowej.
hahaha
25 sierpnia 2016 o 17:29Kto cie „wkreca” do wojny?- chyba twoje wlasna paranoja.To rosja „sstanela w gotowosci”- i jezeli chodzi o mnie, to tak dlugo, jak stoja na wlasnej ziemi to moga sobie „stac” i stac”- az sie w koncu wykopyrkna i poloza z glodu od tego „stania”. Teraz czekaja znowu na zmiane rzadow w uSa i licza, ze znowu stamtad dostana pieniadze- bo przeciez ta rosja taka biedna i ograbiona, przez tych komunistow,zydow iPolakow oczywisce.Wszystkie zachodnie kraje podtylkaly rosji a to dary, a to pozyczki a to podarunki i jeszcze grzecznie dziekowaly, gdy rosja byla laskawa to przyjac.
Nie smierdzialo rosji jak jej amerykanie 21 mld podarowali? – w tym samym czasie jak ukraina dostala 5 mld .a ty trolu myslisz – z czyich pieniedzy jestes oplacany? z amerykanskich! – tylko teraz – po odkryciu tej strasznej prawdy- nie probuj sie chlastac.
Polak
25 sierpnia 2016 o 19:53Brakuje Ci biegłości w języku polskim, abyś mógł na równi komentować. A ja nie zamierzam pisać po ukraińsku (bo nawet nie potrafiłbym).
Nie zmienicie faktu, że kilkanaście milionów obywateli Ukrainy na wschodzie i południu czuje się Rosjanami. Tak jak nie zmienicie faktu, że 98% ludzi głosowało na Krymie za włączeniem do Rosji (co ciekawe, to nawet ok. kilkanaście procent ludności ukraińskiej na Krymie, też głosowało za Rosją). Możecie cieszyć się ze zbrodni w Odessie, z bombardowań ludności Ługańska i Doniecka, ale to identycznie jak Niemcy cieszyli się z pełnej podległości Polaków od roku 1939. Niemcy nawet chcieli „wyzwalać” Warszawę i zabili 250 tys. ludzi z tego amoku „wyzwalania”. Tyle, że po klęsce III Rzeszy uciekali nawet ci Niemcy, którzy mieszkali między Polakami od wieków. Władze w Kijowie wiedzą, że podobnie byłoby z Ukraińcami po upadku rządów banderowskich.
Do Niemców dopiero długo po wojnie dotarło, że ktoś ich wrobił w wywołanie II wojny światowej. Nie było głupszej decyzji dla interesu Niemców niż wywołanie wojny w 1939 roku i to wspólnie ze Związkiem Sowieckim. I utworzenie długiej wspólnej granicy z Sowietami.
Kiedy do Ukraińców dotrze, że nie było głupszej decyzji niż próby przymuszenia ludzi na południu i wschodzie, aby ustawowo uczyli się języka ukraińskiego? Kiedy do Ukraińców dotrze, że to znów siły wyznawców zła wrabiają pożytecznych głupców w nową wojnę. Że nie było głupszej decyzji dla Ukraińców niż te decyzje, jakie podjęli za nich światowi grandziarze.
observer48
23 sierpnia 2017 o 11:32@”Polak”
Człowieku, choć wątpię, czy na to miano zasługujesz, opamiętaj się! Przecież „Protokoły Mędrców Syjonu” to licząca sobie niemal dwa stulecia fałszywka carskiej Ochrany. Taki z ciebie Polak, jak z diabła kościelny lub z koziej dupy trąba. Swoje teksty powinieneś zamieszczać na forach RT, czy Sputnika. Moja śp. mama zwykła mawiać, że Niemiec to czort, a Ruski diabeł i że jak świat światem, nie był kacap, czy szkop Polakowi bratem. Jak zwykle, miała rację.
el putlero
23 sierpnia 2016 o 11:14Ciekawe czy Anglicy i Francuzi zrobiliby to samo teraz ? Jak sądzicie ? Musimy mieć wojsko na poziomie min 250 tys i to bardzo dobrze wyposażone, dodatkowo broń atomową. W ten sposób jedynie możemy jakoś się obronić. Inaczej najlepiej przepuścić rusków z kwiatami w dłoniach, niech Francja z Anglią ma kłopot.
Szachrajew
23 sierpnia 2016 o 12:11Coś w tym jest… Z drugiej strony rządy ruskiej bandy były by gorsze i bardziej wyniszczające niż wojna jądrowa… Wystarczy porównać zniszczoną niegdyś Hiroszimę /Nagasaki jak wyglądają teraz oraz poziom życia w krajach postsowieckich.. Kacap zniszczył by wszystko czego nie zdołał by ukraść i zgwałcił by wszystko co nie zdąży uciec…
jubus
23 sierpnia 2016 o 13:28Po pierwsze, Rosja nie ma sił i środków, ani powodu, dla którego miałaby uderzać militarnie. Ludzie co tak uważają, mają sprane berety (umysły, dla tych co nie rozumieją)przez PRL. Dzisiaj Polska jest po pełną kontrolą z zewnątrz, dzisiaj faktycznie Polski nie ma.
Nie ma prezydenta, nie ma premiera, nie ma rzadu. Są tylko jakieś clowny, mówiące że, ponoć dbają o Polaków. Nie ważne z jakiej partii, z tej czy innej, oni są wszyscy tacy sami.
Luk
23 sierpnia 2016 o 20:44Rosja już uderzyła na Ukrainę ruski łgarzu i zajęła ukraińskie terytoria na Krymie i w Donbasie.
Na szczęście dzięki zdecydowanej reakcji świata zachodniego i jego arabskich sojuszników (sankcje, gwałtowny spadek cen ropy) Putin się zatrzymał.
Mimo to Rosja wciąż jest zagrożeniem i nie wycofała się z Ukrainy. Poza tym pamiętamy rosyjskie manewry wojskowe, kiedy ten kraj ćwiczył uderzenia atomowe na Polskę. Rosja to kraj-bandyta i trzeba się zbroić oraz umacniać regionalne i ponadregionalne antyrosyjskie sojusze by powstrzymywać kremlowskich szaleńców.
Polak
24 sierpnia 2016 o 17:15„luk”, nie pleć takich dyrdymałów powtarzanych wg propagandy.
Gdyby Rosja uderzyła na Ukrainę, to w 3 dni byłaby na wschodnim brzegu Dniepru. Wyznawcom zła właśnie o to chodziło by w roku 2014 wybuchła wojna światowa.
Ludność na Krymie w 98% opowiedzieli się za przyłączeniem do Rosji. Gdyby pozwolić ludziom na wschodniej Ukrainie wypowiedzieć się w plebiscytach, to całe te ziemie oderwałyby się od Kijowa. To takie podstawy obserwowalnej wiedzy o ludności Ukrainy.
Arabowie mają takie „uwielbienie” dla Ukrainy, że nawet nie wiedzą, gdzie to państwo jest. Spadek cen ropy to tylko widoczne potwierdzenie kontroli nad cenami giełdowymi przez ukryty rząd światowy.
observer48
23 sierpnia 2017 o 11:49@”Polak” i Jubus
Piszcie na forach kacapskich tub w rodzaju Obserwatora Politycznego, RT, czy Sputnika. Podobnie, jak większość kacapskich sowoków, macie wyprane mózgi tak, jak młodzi kacapscy specjaliści pracujący w zachodnich korporacjach, których od czasu do czasu spotykam w Kanadzie. Żyjecie w równoległych rzeczywistościach podobnie, jak oni.
putlerek
23 sierpnia 2016 o 12:17No to w FR – FaszystowskiejRosji wielkie święto- rozpoczęcie „Wielkiej WOjny Ojczyźnianej”. Wszelkiej maści Trolle, ruskie file i inne profile także mają powód do świętowania.
Marcin
23 sierpnia 2016 o 18:02Najwięcej do świętowania mają chyba trolle ukraińskiego pochodzenia – wszak po dzień dzisiejszy beneficjentem tego paktu jest niepodległe państwo ukraińskie.
józef III
23 sierpnia 2016 o 22:16i „Zachodnia Ukraina”
jubus
23 sierpnia 2016 o 13:25Pamiętamy, pamiętamy. Także dzięki komu ten pakt został podpisany. Niejaki Beck, alkoholik, który 31 sierpnia mówił, że „wojny nie będzie”, a 16 września, w Kołomyji, mówił „Sowieci będą bierni”.
A przecież panie Beck, wystarczyło NIE ROBIĆ NIC. Wystarczyło cofnąć się do lat 20-ych i zaproponować Niemcom, to, co proponowała Polska w latach 20-ych, czyli autostradę przez Pomorze pod polską kontrolą. Wystarczyło wejść do Paktu Antykominternowskiego lub przynajmniej powiedzieć jasno „Polska nigdy nie wejdzie w sojusz przeciwko Berlinowi”. I tyle, wojny by nie było, mordów na Polakach by nie było, sojuszu Hitler-Stalin by nie było.
Wszystko by sie inaczej potoczyło, gdyby nie polskie opilstwo.
A ten „pakt” jasno pokazuje, że ideologia czy historia nie ma żadnego znaczenia, sojusz można podpisać nawet z diabłem, dla własnego interesu. Pytanie tylko, KIEDY W KOŃCU POLACY TO ZROZUMIEJĄ???
Szachrajew
23 sierpnia 2016 o 16:07Po co komu autostrada jeśli może mieć dużo dużo więcej…
Po co komu sam Krym skoro może (?) sięgnąć po więcej…
Od kiedy sojusze kogokolwiek chroniły przed agresją? 🙂
P.S.
Jaki z ciebie „jubus” nacjonalista jeśli nie opowiadasz się za zbrojnemu przeciwstawieniu się wrogowi?
Jesteś nacjonalistą teoretycznym? 🙂
Internetowym wojownikiem-pisakiem? 🙂
jubus
23 sierpnia 2016 o 20:47Ale jakiemu wrogowi? W 1939 roku, Niemcy nie były wrogiem, bo chciały się dogadać, Polsce bliżej było do Niemiec, Włoch, Japonii niż do Wielkiej Brytanii czy Francji, pod każdym względem. Sowiety nie były gotowe do wojny, ale planowały „marsz na wschód”, stąd celowo, chcieli, aby Niemcy i Włochy oraz Polska pogryzły się z Aliantami. Wojna niemiecko-polska było de facto końcem, zarówno dla Niemiec, jak i dla Polski, Włoch, Japonii.
Dla Polski, w 1939 była tylko jedna opcja, słowacko-węgiersko-rumuńsko-bułgarska.
jubus
23 sierpnia 2016 o 20:48Oczywiście chodziło mi o marsz na zachód. Choć i na wschód, Sowieci także planowali „marsz wyzwoleńczy”, zresztą uskoteczniony w 1945 roku. Skutki polskiej głupoty w 1939 roku, to dziesiątki miliony ofiar, w tym także w samej Polsce.
jubus
23 sierpnia 2016 o 20:51Wszystkim nieznającym realiów 1939 roku, przytoczę historię Jugosławii, która wpierw podążyła słuszną ścieżką, przystępując do Osi, potem Serbowie, podpuszczeni przez Moskwę, rozpoczęli pucz, czym zmusili Niemcy i Włochy do interwencji.
Bardzo wiele dokumentów na temat Becka i jego pijaństwa jest w Moskwie, rosyjscy historycy pisali od dawna, że Beck był chory psychicznie. Ciekawe czy wiedzą coś na temat jego koneksji na Wschodzie, może Beck był faktycznie ruskim agentem??
jubus
23 sierpnia 2016 o 20:54Sojusze nigdy nie chronią przed agresją, ale pozwalają, lepiej się do niej przygotowąc. Tak jak Sowieci i Niemcy w 1939 roku.
Jest taka złota zasada wojny – wojny wygrywają ci, co przystępują do niej jako ostatni, przegrywają ci, co pierwsi. Polska przegrała wojnę już na początku 1939 roku, podobnie jak Japonia, niepotrzebnie atakując Chiny w 1937 roku.
Luk
23 sierpnia 2016 o 20:58I myślisz chciejco, że Hitler by się zatrzymał? Nic z tego. Hitler dostałby autostradę to za kilka miesięcy zażądał by Pomorza, Śląska i Wielkopolski. Gdyby Jubuś był wtedy głową państwa polskiego to na pewno by się na to zgodził A później Jubuś byłby bardzo zdziwiony czemu pomimo ustępstw Hitler ma kolejne żądania wobec Polski.
Tak było z Czechosłowacją. We wrześniu 1938 Czechosłowacja oddała Niemcom dla świętego spokoju Sudety. Czechosłowackie władze myślały, że dzięki oddaniu swoje ziemi zyskały pokój. Tymczasem w marcu 1939 Hitler zajął całe Czechy. Władze czeskie były bardzo zdziwione czemu Hitler nie dotrzymuje umowy i pomimo ustępstw ma kolejne żądania – tym razem żądania unicestwiające istnienie ich państwa.
Jubuś też byłby bardzo zdziwiony, czemu Hitler nie postępuje tak jak Jubuś sobie chce.
Widzisz Jubuś – tak to już jest w polityce i geopolityce, że państwa i ich przywódcy nie zachowują się tak jak sobie zachcesz, tylko tak jak pokieruje je ich własny interes i cel.
A co do sojuszu z Hitlerem – to najlepiej o opłacalności tego sojuszu przekonały się setki tysięcy zgwałconych przez czerwonoarmistów Węgierek, przekonali się o tym mieszkańcy Budapesztu, kiedy czerwonoarmiści zburzyli ich miasto.
Szachrajew
24 sierpnia 2016 o 09:09100/100
jubus
24 sierpnia 2017 o 11:00Znaczy się, że lepiej być samobójcą. Dziękuje, ale wolę iść pod rękę z Hitlerem i Mussollinim niż z Sanacją.
SANACJA=BANDYCI I ZDRAJCY.
jubus
24 sierpnia 2017 o 11:03Ale Czesi postąpili właściwie, kolaborując z Niemcami. Kolaborowali I WYSZLI NA TYM LEPIEJ NIŻ POLSKA.
PRAGA JEST PIĘKNA A WARSZAWA…NIE ISTNIEJE.
Szachrajew
25 sierpnia 2017 o 12:58@”Szachrajew”
Witam. Generalnie mamy podobne poglądy ale zamieszczałem posty pod tym nickem dużo wcześniej…
black flag
23 sierpnia 2016 o 13:57,,, bij bydlo kacapskie bij , kacap to bandyta ,,,smierdzacy . zawszony bolszewik
Tomson
25 sierpnia 2016 o 16:26To nie była żaden sojusz, to tak samo jakby powiedzieć że w Monachium 1938 podpisano sojusz, a Polska była sojusznikiem hitlera zajmując Zaolzie.
peter
24 sierpnia 2017 o 15:50Tomson
I co Polska podpisala tajny zalacznik z Hitlerm o rozbiorze czechoslowacji
Nie wiesz ze tu nie sam pakt Ribenttrop/Molotow jest wazny
a tajny zalacznik do tego paktu w ktorym byla mowa o rozbiorze Polski
Jarema
23 sierpnia 2017 o 12:21Szkoda, że ocena haniebnego paktu Ribberntrop-Mołotów, który dziś jest usprawiedliwiany w rosyjskiej publicystyce w Polsce sprowadza się tylko do ocen moralnych – haniebny akt zdrady, zmowa ciemnych mocy itp. Brak całkowicie analizy geopolitycznej paktu i polskich błędnych decyzji oraz rozważań, jak niedopuścić do powtórek błędów polskiej dyplomacji. Czy Polska dziś w okresie napięć geopolitycznych, gdy wykuwa się nowy ład światowy jest mądrzejsza? Czy umie zająć w tych rozgrywkach właściwe miejsce? Mam wrażenie, że ciężka dla Rzeczpospolitej lekcja historii, jaką był ten haniebny w oczach Polski (ale czy Aliantów także?) nie została odrobiona.
Victor
23 sierpnia 2017 o 21:04W 1939 roku Polska z poczuciem mocarstwowości (nie oddamy guzika od munduru) doprowadziła do sytuacji kiedy to jej TRZEJ sąsiedzi dogadali się co do agresji przeciwko niej. Bardzo ładnie brzmiało przemówienie ministra Becka o honorze, ale wkrótce potem miliony Polaków musiało żyć w mało „honorowych” warunkach, a Polska była w ruinie. Można zwalać wszystko na wrogów, ale czy obecnie jesteśmy mądrzejsi? Skonfliktowani z sąsiadami (mamy zasady) szukamy gorączkowo sojuszników jeszcze dalej niż w 1939r. Innym sąsiadom wchodzimy w (…) chociaż plują nam w twarz i budują pomniki mordercom Polaków. Tu zasady się nie stosują. Litwini doprowadzają do ruiny Możejki kupione przez nas za miliardy i milczymy. To może chociaż zażądajmy reparacji wojennych od Słowacji. Brała udział w agresji na Polskę na równi z Niemcami, zajmowała polskie wsie i miasta. Słowacy strzelali do polskich żołnierzy. Powyższy przykład wskazuje, że gdy dogadają się wielcy to i mali idą za nimi, chociaż sami nigdy by nas nie napadli. Przysłowie mówi, że historia jest nauczycielką życia. Ale czy na pewno w Polsce?
jubus
24 sierpnia 2017 o 11:04Świetnie napisane, dobrze że więcej osób myśli jak ja.
peter
24 sierpnia 2017 o 16:04Jubus tu jest cytat Powstanca Warszawskiego
Prof. Żukowski powiedział, że gdy w jednym z wywiadów zadano mu pytanie czy boi się utraty przez Polskę wolności, odpowiedział twierdząco. – Polska ma dwóch sąsiadów, którzy w przeszłości już czterokrotnie dokonali rozbioru naszej ojczyzny. Tak długo, jak będziemy członkami UE, jeden z sąsiadów może być naszym partnerem. Drugi duży sąsiad zachowuje się czasem jak prowokator, ale jesteśmy przecież w NATO. Czy jest pan pewien, panie prezydencie, że choć jeden kraj partnerski z Międzymorza przystąpiłby do walki po naszej stronie wiedząc, że padnie? Bo ja nie – powiedział zwracając się do prezydenta Dudy
PS Polska w UE i NATO to najwieksza gwarancja niepodleglosci Polski
paolo
23 sierpnia 2017 o 22:36Historia lubi sie powtarzac tylko obecne metody sa inne
Japa
25 sierpnia 2017 o 00:56To się stało 17-go dnia wojny!!!! Co przez te dni robili alianci???? Fakt, że to był nóż w plecy, ale gdzie wtedy był wódz naczelny, gdzie polski rząd?
To dobre pytanie. Mnie się wydaje, że wtedy Śmigły już przeniósł pijanego Becka na plecach do Rumunii.
Inna sprawa dlaczego Hitler układał się w tej sprawie ze Stalinem jeżeli mógł sam zająć Polskę? Praktycznie ją zajął. Chyba dlatego żeby uśpić Stalina i uniknąć starcia z sowietami do którego nie był jeszcze gotowy. Zresztą co tu gdybać polska armia była w stanie podobnym jak jest dzisiaj. Na jej czele stoi niedouczony militarnie nieudacznik , fanatyk i psych.
peter
28 sierpnia 2017 o 14:01Japa napisal „ale gdzie wtedy był wódz naczelny, gdzie polski rząd?
To dobre pytanie. Mnie się wydaje, że wtedy Śmigły już przeniósł pijanego Becka na plecach do Rumunii.”
To tym usprawiedliwiasz Stalina ?
Nic nie zmienia faktu ze Stalin wypelnil zobowiazania wobec Hitlera
Krzysztof Andrzej Mróź
18 września 2017 o 18:36Krzysztof Mróź „Demitologizacja pisowskiej oceny Polski sanacyjnej, układu Ribbentrop – Mołotow z 23 sierpnia 1939 r. i wejścia Armii Radzieckiej na wschodnie tereny Polski w dniu 17 września 1939 roku ”
http://krzysztofmroz.blog.onet.pl/2017/08/19/krzysztof-mroz-demitologizacja-pisowskiej-oceny-polski-sanacyjnej-ukladu-ribbentrop-molotow-z-23-sierpnia-1939-r-i-wejscia-armii-radzieckiej-na-wschodnie-tereny-polski-w-dniu-17-wrzesnia-1939/