Rosyjskie sieci handlowe zapowiedziały kolejną drastyczną podwyżkę cen żywności spowodowaną nasileniem się tempa spadku kursu rubla. Niektóre produkty mają podrożeć jednorazowo nawet o 10 proc.
W pierwszej kolejności w górę mają pójść ceny chleba, warzyw, owoców, herbaty, kawy oraz importowanych alkoholi oraz środków czystości – podają „Izviestia”.
„Wielu producentów wstrzymało dostawy i czeka jaki będzie kurs rubla do dolara. Boją się zbyt szybko podnosić ceny, gdyż siła nabywcza ludności Rosji i tak jest coraz niższa” – mówi przedstawiciel stowarzyszenia producentów żywności „Rusprodsojuz” Dmitrij Wostrikow.
Przyznaje jednak, że jeśli rubel będzie dalej spadał, utrzymywanie cen na dotychczasowym poziomie stanie się niemożliwe bez ponoszenia strat i konieczności ograniczenia produkcji.
Ekspert przypomina, że pomimo wprowadzenia w Rosji sankcji importowych, nadal większość cen rosyjskich towarów zależy bezpośrednio lub pośrednio od kursu dolara, gdyż ich produkcja opiera się na importowanych zachodnich surowcach, opakowaniach, maszynach i innych składnikach.
Poprzedni wielki wzrost cen żywności w Rosji miał miejsce w czasie poprzedniej skokowej dewaluacji rubla w końcu 2014 roku. Wtedy kontrola rosyjskiej prokuratury ustaliła, że w niektórych rosyjskich regionach żywność podrożała nawet o ponad 150 proc.
W ciągu ostatniego miesiąca rosyjska waluta straciła do dolara ponad 15 proc. wartości, a w ciągu roku – 82 proc. Spadek kursu rubla nasilił się w piątek, a w poniedziałek kurs rosyjskiej waluty dalej się obniża – do ok. 65,5 rubli za 1 USD, w ślad za taniejącą na światowych rynkach ropą.
Kresy24.pl
10 komentarzy
zibi
17 sierpnia 2015 o 14:39Wy cepy putin chce was glodem zmusic do natarcia na Zachod narod glodny jest zly to jego taktyka, putinowska komunistyczna jesli niewytrzezwiejecie to swojm butem pierwszy was rozgniecie juz to robi ludzie ! niewidzicie tego!wy jecie z jego reki traktuje was gorzej niz bydlo! ten idjota powinien zostac unieszkodliwiony modle sie za Was!
lechu
17 sierpnia 2015 o 14:44Same dobre wieści jak na razie.
black flag
17 sierpnia 2015 o 15:31….. co nowego na Wschodzie ,,,? trzeszczy,trzeszczy , trzeszczy ,,,bum ,,,!!!!!!!!! oj beda odkopywac to jedzenie co zakopali ,,,, kto wymyslil ten narod kacapski ? ,,,czy te lobuzy nie moga zyc w pokoju ? ,,,Polska powinna zaminowac wschodnia granice ,,,bo glodni ludzie sa desperaccy ,,,mysle ze Polska ma trasportowce gotow do zrzutu srodkow higienicznych i zywnosci nad kacaplandem ,,,,,oj kacapy , kacapy szkoda was ale lubicie zyc pod butem ,,,,to juz tak zostanie to juz w genach ,,,amen
Maro
17 sierpnia 2015 o 17:12Popierają bandytę, to będą zdychać z głodu. Trudno. Ich wybór.
obserwator
17 sierpnia 2015 o 18:12Hmmm…
W TESCO kilogram bananów kosztuje ok. 3,99 zł/kg.
Średni kurs NBP rubla to ok. 0,057zł za 1 rubel czyli rosyjskie banany kosztują tyle samo, co w Polsce.
Nie wiem ile wynosi tam mediana zarobków, ale biorąc pod uwagę, że jeszcze 2 lata temu PKB na głowę Rosja miała niemal identyczne z polskim i że ma silniejsze rozwarstwienie społeczeństwa, cena relatywna żywności wydaje się tylko nieco wyższa niż w supertaniej pod tym względem Polsce (wiem, wiem, jeden banana wiosny nie czyni, ale coś tam porównać można…)
roro
17 sierpnia 2015 o 19:17Emerytura w Moskwie 10 tys rubli=ok 160 dolcow.Poza aloholem,benzyna,gazem wszystko drozsze niz w Polsce
NAVI
17 sierpnia 2015 o 22:32Emerytura na Ukrainie 1300 hrywien przy obecnym kursie około 1 zł = 6 hrywien to 216zł (przed konfliktem 1 zł był warty 2,5 hrywny)
Zwykła praca jako sprzedawca w sklepie we Lwowie to 2 tys hrywien (333zł) a na wioskach dużo mniej… Ceny artykułów spożywczych i chemicznych identyczna co w Polsce albo są czasem lekko droższe.
Znam ludzi co mieszkają we Lwowie a przez połowę roku pracują w Moskwie i zarabiają lekko 1 tys dolarów miesięcznie na rękę + mają darmowe zakwaterowanie. W budowlance i nie są jakimiś wybitnymi fachowcami.
obserwator
18 sierpnia 2015 o 12:49Do roro i NAVI:
pamiętajcie proszę, że w Polsce jeszcze do niedawna emeryci mieli najwyższy w całej Europie współczynnik zastąpienia (relacja wysokości emerytury do swoich ostatnich pensji).
Patrzenie na zarobki sprzedawców przy kasie nie ma większego sensu. Ten zawód dotyczy ułamka procenta zatrudnionych w Polsce/Ukrainie/Rosji i nigdzie nie jest synonimem bonanzy. Praca dla osób o niskich kwalifikacjach (a raczej tych kwalifikacji nie wymagająca) wszędzie jest nisko opłacana (jedynymi bodaj wyjątkami jest prostytucja i wszelaka działalność przestępcza).
Co do cen, to jest bardzo różnie. Obwód Kaliningradzki oraz Krym bez drobnej lecz masowej wymiany przygranicznej byłyby obszarami szybko wyludniającymi się z powodu wysokich kosztów żywności. Niskie ceny paliw i gazu w Rosji to wynik ich niejawnego dofinansowania (mają silny wpływ cenotwóczy, więc bez dofinansowania ceny podstawowych produktów poszybowałyby, a nastroje społeczne – wręcz przeciwnie).
miki
17 sierpnia 2015 o 22:27Ehh, oni myśleli rok temu, czy pół roku temu że to już koniec galopady cen. Ano nie, to był dopiero początek. Ale za to macie pełno śmigłowców, transporterów opancerzonych, czołgów i kałachów…….Rosja się pogrąża, w dodatku sama te sankcje na siebie wprowadziła.Chciała pogrążyć kraje EU ale najbardziej oberwała sama bo w przypadku krajów EU to się rozłożyło. Te ruskie to jednak głupie są jak moje cholewki muszę przyznać…….
Kocur
18 sierpnia 2015 o 00:42Jak dla mnie, to same dobre wieści, tak generalnie. Szkoda mi tylko tych maluczkich co im propaganda tak wyprała mózgi, że w wierze świętej popierają (czy może muszą) putola.
A tak naprawdę, to Bóg ludziom za karę chyba rozumy poodbierał, że tak tłuką się między sobą i skaczą do oczu jeden drugiemu.
Czy nie mogli by żyć w pokoju i zająć się wieloma pożytecznymi sprawami. Ale cóż, na głupotę nie wymyślono jeszcze lekarstwa.
Oj głupi ty człowieku, zwierzęta chyba są mądrzejsze.