Ukraińcy przeciw Rosjanom, prawosławni przeciw unitom? To na Ukrainie nic nowego. Również rywalizacja różnych odłamów Cerkwi prawosławnej ma już długą historię. Wcześniej jednak nie przybierała ona form bezpośredniej przemocy. Czy to, co zdarzyło się wczoraj na Czernihowszczyźnie oznacza kolejną wojnę religijną?
Kiedy zaczynają płonąć domy księży, trudno o większy dowód religijnej nienawiści. We wsi Podin w Obwodzie Czernihowskim właśnie spłonął dom miejscowego prawosławnego proboszcza – hieromnicha Nestora Nazarowa, który niedawno wypowiedział podległość Patriarchatowi Moskiewskiemu i przeszedł do Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Kijowskiego.
Nazarow był wcześniej przez wiele lat mnichem miejscowego prawosławnego Klasztoru Domnickiego, podlegającego Patriarchatowi Moskiewskiemu. Jak twierdzi – „mając dość prorosyjskiej polityki wewnątrz podległej Moskwie cerkwi” – jesienią tego roku postanowił przejść do prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego jako mnich Nestor. Arcybiskup tego wyznania Eustraty wyświęcił go na diakona i wyznaczył na proboszcza nowo utworzonej parafii we wsi Podino, gdzie Nazarow mieszka.
Pogróżki od fanatyków Patriarchatu Moskiewskiego rozpoczęły się niemal natychmiast. „Jeśli przystąpiłeś do schizmy, to lepiej by było dla ciebie, abyś wyjechał!” – pisano w anonimach. W nocy z 28 na 29 grudnia dom księdza Nestora podpalono. Spłonął doszczętnie, udało się uratować tylko część dobytku.
Nie ma wątpliwości, że to było podpalenie – mówią przedstawiciele Patriarchatu Kijowskiego i domagają się od ukraińskich władz schwytania i osądzenia sprawców.
Tymczasem jak poinformował Patriarcha Kijowski i Całej Rusi – Filaret, w ostatnim czasie z Patriarchatu Moskiewskiego do Kijowskiego przeszło już 30 prawosławnych parafii, głównie w rejonie Równego, Kijowa i Dniepropietrowska. „To dopiero początek, wkrótce takich parafii będzie znacznie więcej” – zapewnia patriarcha Filaret.
Według niego, proces przechodzenia do Patriarchatu Kijowskiego powinien odbywać się pokojowo, bez zajmowania świątyń siłą. „Będzie jak Bóg zechce. A zechce On wtedy, kiedy naród Ukrainy pokaja się w swoich grzechach, a także zwalczy korupcję” – mówi Filaret.
Do Moskiewskiego Patriarchatu na Ukrainie patriarcha kijowski zwraca się jednoznacznie: „Z kim jesteście: z narodem ukraińskim, czy z narodem rosyjskim? Komu służycie: Ukrainie czy Rosji? Połączcie się z nami w jedną Cerkiew, a ludzie przestaną od was odchodzić”.
Apel patriarchy Filareta odniesie pewnie skutek – niejeden proboszcz prawosławny na Ukrainie dojdzie do wniosku, że posługę duszpasterską łatwiej jest pełnić mając zapewnioną przychylność ukraińskich władz, nie zaś będąc przez nie postrzeganym jako agent Putina.
Nie ma jednak wątpliwości, że najwyższa hierarchia Patriarchatu Moskiewskiego będzie o swoje wpływy walczyć do końca, chociażby na Krymie, gdzie pod osłoną rosyjskich kałasznikowów, ukraińskie cerkwie zostaną pewnie wkrótce „znacjonalizowane” i przekazane we władanie władz cerkiewnych w Moskwie.
O tym, że Patriarchat Moskiewski nie zamierza odpuszczać także na obecnym terytorium Ukrainy świadczy chociażby podpalenie domu księdza Nestora. Czy to przypadek odosobniony, czy początek kolejnej wojny religijnej – tym razem wewnątrz prawosławia – pokaże najbliższy czas.
Kresy24.pl / censor.net
3 komentarzy
józef III
30 grudnia 2014 o 13:29cwaniaczek, zachciało mu się prebendy – znudził mu się status „mnicha” a poza tym patrzy skąd „wiatr wieje” nie zaś, który Patriarchat jest bardziej bogobojny
Podlaszuk
30 grudnia 2014 o 23:21Cerkiew PM ma spory problem z ukraińskimi parafiami UCP PM. W tej chwili to największa Cerkiew Prawosławna, ale tylko dlatego że PM ma dużo parafii w Ukrainie. Gdyby dużo parafii ubyło to byłby problem, chociażby wizerunkowy. Dlatego pewnie posuną się również do podłych kroków. Cerkiew PM pomału się staje narzędziem politycznym, a to nie jest służba Bogu.
longinus
31 grudnia 2014 o 10:08Cerkiew PM zawsze była narzędziem politycznym.I za Cara,i za Sowietów,i za Putina,więc jakie to pomału…proszę pana.