35 lat temu – 30 października 1988 roku, gdy Białorusini obchodzą dzień pamięci przodków „Dziady” – odbył się pierwszy masowy wiec na Białorusi. Był to majwiększy pokojowy wiec na przestrzeni ówczesnego ZSRR. Władze brutalnie go rozpędziły – używając gazu łzawiącego i armatek wodnych.
Wniosek o zgodę do władz miasta o przeprowadzenie akcji złożyło Towarzystwo Młodych Pisarzy „Tutejsi”. Była to „nieformalna” organizacja młodych pisarzy, na której czele stał obecny więzień polityczny, późniejszy szef Centrum Praw Człowieka Wiasna i laureat Nagrody Nobla 2022 Aleś Bialacki.
Jako jeden z organizatorów akcji, Bialacki otrzymał od prokuratury oficjalne ostrzeżenie, że w przypadku masowych zamieszek zostanie pociągnięty do odpowiedzialności karnej i po raz pierwszy został zatrzymany przez milicję. Dzieląc się wspomnieniami 20 lat później powiedział, że podczas akcji „Dziady” w 1988 roku Białorusini po raz pierwszy od 70 lat przeciwstawili się władzy. To wówczas, po raz pierwszy od dziesięcioleci, wywieszono biało-czerwono-białą flagę.
Tego dnia tysiące ludzi zebrało się w pobliżu cmentarza „Moskiewskiego” w Mińsku i przemaszerowało Traktem Kuropackim.
Kilka miesięcy wcześniej wyszła światło dzienne ujrzała informacja o masowym pochówku ofiar represji stalinowskich na Kuropatach (artykuł opublikowany na łamach „Literatura i Mastactwo” pt. „Kuropaty — droga śmierci” napisał Zianon Paźniak i Jewhen Szmygalow).
Na uroczysku Kuropaty w maswych grobach spoczywają ofiary egzekucji dokonywanych przez NKWD. Ile ich jest? Tego dokładnie nikt nie wie. Według oficjalnych danych białoruskich – kilkadziesiąt do stu tysięcy, według niezależnych historyków, w tym Paźniaka – od 100 tys. do 250 tys. Profesor Zdzisław Winnicki z Uniwersytetu Wrocławskiego podaje liczbę 250 tys., a brytyjski historyk Norman Davies twierdzi, że zamordowano tu nawet więcej niż ćwierć miliona osób, zarówno Polaków jak Białorusinów.
Zdaniem historyków, może tu spoczywać także 3872 Polaków z tzw. „białoruskiej listy katyńskiej” zamordowanych w kwietniu i maju 1940 r. Są tu także ofiary tzw. „operacji polskiej” NKWD i Polacy z zajętych przez sowietów przedwojennych Kresów zabici po roku 1940. Wśród ofiar najwięcej jest dawnych mieszkańców Mińska i Mińszczyzny. Na Kuropatach znaleziono przedmioty z napisami w języku polskim, medaliki Matki Boskiej Częstochowskiej i Matki Boskiej Ostrobramskiej, obuwie z dawnymi polskimi znakami firmowymi.
t.me/viasna96/
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!