15 grudnia 1862 r. otwarto Kolej Warszawsko – Petersburską, drugą linię kolejową na ziemiach polskich. Pierwszy skład osobowy wyruszył w drogę 18 maja.
Linię budowano 11 lat, a zastępcą dyrektora budowy był polski inżynier Stanisław Kierbedź. Trasa kolei to: Petersburg – Gatczyna – Ługa – Psków – Dźwińsk – Wilno – Białystok – Łapy – Warszawa. A oto fragment informacji dla pierwszych pasażerów Towarzystwa Głównego Rosyjskich Kolei Żelaznych w „Gazecie Warszawskiej”:
„(…) Towarzystwo, zawiadamiając o tem i oświadczając, że bezpieczeństwo pociągów jest zapewnione, widzi się w obowiązku uprzedzić publiczność, że nie znajdzie na stacyach dogodności drogi zupełnie wykończonej. Otwierając przygotowawcze pociągi dla przewożenia pasażerów, jedynie na żądanie publiczności, Towarzystwo spodziewa się, że publiczność ze swej strony uwzględni tak niedogodności na stacyach, jak niemniej nastręczyć się mogące nieakuratności ruchu.”
Jak więc widać, „za niedogodności przepraszamy” jest na ziemiach polskich równie stare jak sama kolej. Tym niemniej skala przewozów była od samego początku imponująca: w 1864 r. Koleją Warszawsko – Petersburską podróżowało ponad 640 tys. pasażerów, a w 1865 r. już ponad 680 tys., najczęściej III klasą, gdzie bilet był prawie trzy razy tańszy niż w klasie I. Jednym z pierwszych pasażerów, który przyjechał do Warszawy – rzecz jasna w klasie I – był Wielki Książę Konstanty Mikołajewicz Romanow, brat cara. Odprawa bagażu rozpoczynała się na 2 godziny, a kończyła 10 minut przed odjazdem pociągu. W 1863 r. otwarto w Warszawie Dworzec Petersburski, przemianowany po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. na Dworzec Wileński.
Jak odnotowuje Piotr Sobieszczak w „Gazecie Łapskiej”, wkrótce doszło do pierwszych kolejowych wypadków. 8 maja 1862 r. wypadł z szyn pociąg z Wierzbołowa do Petersburga – przewrócił się cały 14-wagonowy skład. Zginęła jedna osoba a kilkadziesiąt zostało rannych. Z kolei 31 sierpnia 1862 r. kilka km na wschód za Białymstokiem od iskry z komina parowozu zapalił się pociąg – spłonęły trzy wagony towarowe.
Kresy24.pl / Historyczne Kalendarium Kresowe
8 komentarzy
Andrzej Michalak z Sopotu
6 stycznia 2016 o 19:44Poszukuje informacji o inz. Adamie Szydlowskim współpracowniku inz.Stanislawa Kierbedzia budowniczych kolei Wschodniochinskiej/Mandżuria/
Ewelina
5 września 2016 o 18:23Poszukuję wiadomości na temat zabytkowego budynku przynależnego uwczesnie, do kolei Warszawsko-Petersburskiej polozonego przy ulicy Radzymińskiej w Warszawie. Dokładnie przy przystanku Piotra Skargi na Targowku. Obecnie w posiadaniu PKP.
jan
1 listopada 2016 o 12:41konia z rzedem temu kto sie dzisiaj dostanie pociagiem bezposrednim z warszawy do wilna a przed wojna bylo to mozliwe w okolo szesc godzin wszystkiemu winna dewastacja torow dokonana przez sowietow
jan
1 listopada 2016 o 12:53dzis linia ta na tym odcinku jest niestety nieprzejezdna ze wzgledow politycznych a szkoda bo byla by to najkrotsze polaczenie warszawa wilno pomijajac oczywiscie samolot
waldemar
23 października 2017 o 16:30linia kolejowa przewaznie w lini prostej bez wiekszych lukow zbudowana od poczatku jako dwutorowa zniszczona dzis przez sowietow
Nick
27 kwietnia 2018 o 23:28Nie bardzo rozumiem kto i po co jezdzil do Leningradu. Mieszkalem w Polsce 30 lat i ani razy w Rosji nie bylem. A dorzec Wilenski to byl chyba najgorszy dworzec w Warszawie. Brzmi to jak opowiesc Science Fiction.
Adam
29 sierpnia 2019 o 21:56Linia ta powstała w całości na terenie będącym wówczas pod zaborem rosyjskim w czasach, kiedy Polski nie było na mapie Europy. Tą linią do Petersburga (d. Leningrad) jeździło mnóstwo Polaków robiący interesy w Rosji. Przed wojną jeździł nią z Warszawy do swego ukochanego Wilna Marszałek Polski Józef Piłsudski. Ja także miałem okazję nią jeździć nie raz bezpośrednio przez Grodno do Wilna.
Adam
29 sierpnia 2019 o 21:58Linia ta powstała w całości na terenie będącym wówczas pod zaborem rosyjskim w czasach, kiedy Polski nie było na mapie Europy. Tą linią do Petersburga (d. Leningrad) jeździło mnóstwo Polaków robiący interesy w Rosji. Przed wojną jeździł nią z Warszawy do swego ukochanego Wilna Marszałek Polski Józef Piłsudski. Ja także miałem okazję nią jeździć nie raz bezpośrednio przez Grodno do Wilna.