W tym materiale będzie trochę autotematyzmu; żywiąc jednak przekonanie, że nie popadamy weń zbyt często, udzielamy sobie sami rozgrzeszenia, popartego myślą: kto nie chce, niech nie czyta.
Jako się rzekło, założony przez Marka Bućko w 2007 roku portal Kresy24.pl obchodzi w tym roku swoje dziesięciolecie, podobnie jak na przykład jedno z najważniejszych mediów polskich na Ukrainie – Kurier Galicyjski.
Na początek garść statystyk, które ostatnimi czasy wyłowiłem. Przez tę dekadę ukazało się 23 891 materiałów. Począwszy od notatek prasowych, po kilkunasto- a niekiedy nawet kilkudziesięciostronicowe elaboraty.
Owych blisko 24 tysięcy artykułów – tekstów – publikacji udało nam się okrasić ponad 32 tysiącami plików medialnych, głównie zdjęciami i filmami, ale sporo jest też plików w formacie PDF.
A propos PDF… jesteśmy jednym polskim medium, które na bieżąco archiwizuje wszystkie polskie periodyki ukazujące się na Ukrainie i Białorusi w tradycyjnej, papierowej formie.
Inaczej niż pewne konkurencyjne medium piszemy o Kresach i dla Kresów – bo do tego zobowiązaliśmy się przed naszymi Czytelnikami. Każdy z autorów, nie tracąc swych sympatii politycznych, stara się nie uprawiać tutaj politycznych wojenek. Mówię: stara się, bo są sytuacje szczególne, np. katastrofa smoleńska. Samo zajmowanie się tą sprawą jest rodzajem politycznej deklaracji.
A dzisiaj rocznica szczególna – pokazująca Państwa wkład w istnienie tego portalu. Komunikacja nie odbywa się na zasadzie jednostronnego aktu wykonywanego na biernym odbiorcy, ale jest wynikiem interakcji. Państwa opinie pozwalają nam weryfikować, czy to co sądzimy o rzeczywistości, jeszcze do niej pasuje, czy może zdążyło obumrzeć. Poprawiacie Państwo nasze literówki, nieścisłości, pomyłki…
Często nie zgadzamy się w ważnych kwestiach – i tak musi być. Choć to banalne, ten spór jest fragmentem sporu polsko-polskiego, ten zaś jest solą naszej demokracji. Pamiętajmy, że Rzeczpospolita przez wieki była krajem demokratycznym. Dopóki rozmawiamy o wspólnym dobru, jakim jest Polska, istniejemy jako naród.
Z całego serca dziękuję i zamieszczam komentarz nr 100 000 autorstwa „Jaremy”:
Przyzwoity człowiek będzie okazywał zdecydowaną dezaprobatę dla ukraińskich faszystów w rodzaju Bandery i Szuchewycza (ten drugi zbrodniarz-ludobójca bezpośrednio odpowiada za ludobójstwo dzieci i kobiet) i UPA, którzy w imię walki o państwo ukraińskie dopuszczali stosowanie metod ludobójczych ludności cywilnej.
Dziecinadą jest nie dostrzeganie różnicy między ukraińskimi faszystami z UPA, którzy ze względu na faszyzującą ideologię D. Doncowa zaplanowali i wykonali akcje ludobójcze, a niezorganizowaną i spontaniczną akcją odwetową, często wynikającą z silnych emocji po mordach UPA w postaci zemsty lub przypadkowymi ofiarami cywilnymi podczas uderzeń we wsie ukraińskie będące siedzibami UPA. Próby zrównywania tych nieporównywalnych wydarzeń przeprowadza znany propagator UPA – Wiatrowycz.
Nikt w Polsce nie podsyca konfliktu w sprawach historycznych (pomijając skrajne grupy), ale konflikt wynika z postawy Ukrainy, która przyjęła sobie za cel fałszowanie historii, zapomnienie o ludobójstwie dokonanym przez UPA na Polakach względnie traktowanie wydarzeń na Wołyniu jako wojny polsko-ukraińskiej a w efekcie uczynienia z UPA nieskazitelnej formacji wojskowej. Dochodzi do tego, że Ukraina domaga się od Polski respektowania formacji UPA odpowiedzialnych za ludobójstwo. Na to nikt się w Polsce nie zgodzi.
Zachęcamy do dalszego komentowania!
Dominik Szczęsny-Kostanecki
8 komentarzy
Jarema
28 października 2017 o 16:49Co za miły przypadek. Dziękuję Redakcji za dostrzeżenie tego faktu i opublikowanie mojego komentarza.
Życzę Redakcji powodzenia w trudnej pracy podejmowania tematyki Kresów – wielkiego polskiego dziedzictwa, o którym nie wolno zapominać, godzenia racji polsko-ukraińskich, gdzie nie wolno z jednej strony okazywać naiwności i spełniać żądania ukraińskich radykałów gloryfikatorów UPA, czyli „małych i wielkich” banderowiczów, jak np. Wiatrowycz, ale nie wolno także ulegać radykałom otrzymującym polecenia z Mordoru, których razi ludobójstwo dokonane przez Ukraińców (słusznie!), ale ludobójstwo dokonane przez NKWD już ich nie razi (niesłusznie). Życzę, aby portal całej złożoności uwarunkowań geopolitycznych miał zawsze na pamięci Polaków z Kresów, którzy po wielu latach i tak trudnych przejściach ciągle uważają się za Polaków. Oni są najlepszym przykładem „Semper fidelis tibi Poloniae”
Paweł Bohdanowicz
28 października 2017 o 18:24Lepsza kłótnia od cichych dni, jak to mówią ludzie od terapii rodzin.
Jarema
28 października 2017 o 22:27Już jedną „kłótnię” pan dziś wywołał publikując na portalu skandaliczne w mojej ocenie artykuł, który ja oceniam jako kolejną próbę rozmywania faktu ukraińskiego ludobójstwa. W odpowiedzi ma pan około 30 odpowiedzi coraz bardziej krytycznych wypowiedzi. O to panu chodzi? Pan Wiatrowycz swoją bezczelną postawą – domagania się od Polski odbudowy nielegalnego pomnika ku czci zbrodniczych formacji UPA i ukarania sprawców rozbiórki – wszczął kolejną kłótnię. To jest drogą w którą pana zdaniem powinniśmy zmierzać? Proszę zejść na ziemię i nie liczyć na to, że Polacy zaakceptują żądania Wiatrowycza i jego wersję historii. Nie po to rozbiera się w Polsce sowieckie pomniki, aby stawać banderowskie. Bezkrytyczni, skrajnie pro-ukraińscy politycy w Polsce to już przeszłość. Ci, którzy będą próbować żyrować probanderowską wersję historii lansowaną obecnie przez władze ukraińskie, jak Juszczenko czy Wiatrowycz zapłacą wysoką cenę.
Paweł Bohdanowicz
29 października 2017 o 09:10@Jarema
Jeżeli wie Pan coś o Słobódce, czego ja nie wiem, proszę napisać. Jak na razie młóci Pan słomę.
Wnioski ogólne na temat konfliktu polsko-ukraińskiego to obraz tworzony jak mozaika – z dziesiątków tysięcy kostek.
Nie da się zbadać prawdziwości tego obrazu, bez zbadania poszczególnych kostek. Słobódka jest właśnie jedną z takich kostek.
O co konkretnie Panu chodzi? O to, żeby „Isakowicz”, totumfacki KGBisty, mógł pisać, a inni pisać nie mogli?
Ślinicie się do Rosji, wchodzicie w tyłek czcicielom Stalina, Janukowyczowi, byłej KPU i wszystko jest OK. Tylko Bandera razi Wasze uczucia? Portrety Stalina już nie? Pomniki Lenina już nie?
Jarema
29 października 2017 o 16:27Jak widać obecność na stronie z wizerunkiem zbrodniarza Bandery nie wychodzi panu na korzyść, bo poziom komentarzy coraz bardziej niższy.
Tak, dokładnie o to mi chodzi, aby nie rozpowszechniać kłamliwych treści o UPA, w których kwestionowana jest na różne sposoby przez współczesne pro-banderowskie środowiska i osoby odpowiedzialność tych formacji za ludobójstwo na ponad 100 tys. Polaków. Metody są różne, np. manipulowanie faktami, przeinaczanie faktów, wyolbrzymianie przewin, zmyślanie przyczyn ludobójstwa, itp.
Niezgodnemu z prawdą wątku o ślinieniu się do Rosji skomentuje pytanie. Proszę zacytować fragment mojego postu potwierdzający ten gołosłowny zarzut.
Basia
29 października 2017 o 08:14Kresy24 stały się ostatnio polskojęzycznym biuletynem banderowców. Szkoda, kiedyś to był porządny portal, który zawsze warto było poczytać.
Paweł Bohdanowicz
29 października 2017 o 10:50Ciekawa aktualność. Przyda się może na poniedziałkowy ranek.
http://sarmatia.net/2017/weterani-rozpoczeli-blokade-biznesow-poroszenki/
Licht
29 października 2017 o 11:55Kresy24 to ciekawy portal.