Jeden z najważniejszych polskich periodyków wychodzących na Ukrainie obchodzi 10-lecie istnienia. Niech wolno nam będzie z tej okazji złożyć przyjaciołom ze Lwowa i Stanisławowa najlepsze życzenia.
Przez te wszystkie lata stał się Kurier Galicyjski prawdziwą grupą medialną, obejmującą – prócz dwutygodnika – również pisemny dodatek dla młodzieży, portal internetowy, telewizję VOD, radio internetowe oraz osobną audycję radiową.
Nie byłoby tego sukcesu, gdyby nie upór i siła właściciela konsorcjum – Mirosława Rowickiego, Polaka mieszkającego na stałe na Ukrainie.
Kurier Galicyjski pozostając medium polskojęzycznym, pomaga budować (naprawiać?) mosty między Polakami i Ukraińcami, realizując testament Józefa Piłsudskiego, testament Lecha Kaczyńskiego.
Jest to jeden z dwóch – obok publikowanego w Łucku monitora Wołyńskiego – regularnie wychodzących dwutygodników w języku polskim na Ukrainie.
Za swoje zasługi dla krzewienia polskości z jednej strony i budowy dobrych relacji polsko-ukraińskich Mirosław Rowicki został w maju 2015 roku odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Redakcja pisma okrągłą rocznicę przyjęła ze spokojem. Jak czytamy na pierwszej jubileuszowego numeru: „człowiek, który nie ma marzeń, niewiele osiągnie. My mamy. Jest nim odnowienie podmiotowości naszego regionu[…] To już się dzieje, choć i wrogów ta idea ma potężnych”.
Panie redaktorze – Mirosławie – Mirku! Przyjmij od Nas życzenia wszelkiej pomyślności, przede wszystkim wielu jeszcze tryumfalnych dekad Kuriera. I żeby potężnym wrogom zwiotczały mięśnie.
Dominik Szczęsny-Kostanecki
4 komentarzy
Basia
15 sierpnia 2017 o 08:09Jeszcze trochę i banderowska hydra weźmie się na dobre i za Polaków. Teraz tylko gdzieś kogoś pobiją, ale poczekajcie to już oni wam dadzą gazetę po polsku. Banderowcy to najwięksi wrogowie Polski i Polaków.
prawy
15 sierpnia 2017 o 08:5915-go.08 to TA rocznica.
http://isakowicz.pl/wp-content/uploads/2017/08/oborniki.jpg
Japa
15 sierpnia 2017 o 12:07Gratulacje. Powodzenia.
To jest dobra robota. To jest odwaga i postawa godna Polaka.
Jest o co walczyć. Pamiętam jak na „svad’bie” , na Pokuciu (kto wie gdzie to jest?) , tamada (wodzirej) wzniósł toast i za mnie. Jedynego Polaka i za Polskę. Dostapiłem zaszczytu wypicia „stopki” wódki, który pije się z ostrza szabli do dna. Pamietam słowa: kak bi nie Piłsudskij i Poliaki nie biło bi svobodnoj Ukrainy. Potem odegrano hymn Polski.
Niech Pan robi wszystko zeby tak postrzegano Polskę i Polaków, a historia zatoczy koło i co nasze będzie nasze. Ukraina będzie Ukrainą, a nie banderolandem.
gegroza
15 sierpnia 2017 o 19:04powodzenia !