W bitwie pod Komarowem 31 sierpnia 1920 roku polscy żołnierze zatrzymali zmierzającą w kierunku Warszawy armię konną Siemiona Budionnego. Inscenizacja walk z udziałem kilkuset jeźdźców będzie w niedzielę głównym punktem obchodów 95. rocznicy bitwy. Zwycięstwo nad bolszewikami, uważane jest za ostatnie wielkie starcie kawalerii w dziejach wojen.
Na miejsce bitwy ma przybyć 200 do 250 jeźdźców z całego kraju, członków różnych grup kultywujących tradycje kawalerii – poinformował prezes Stowarzyszenia Bitwa pod Komarowem Tomasz Dudek.
„Chcemy oddać hołd poległym pod Komarowem, przypominać o wspaniałych zwycięstwach polskiej kawalerii, pielęgnować tradycyjne wartości. To ważne dla kształtowania patriotycznych postaw” – powiedział Dudek.
Niedzielne obchody rocznicy bitwy, a jednocześnie Święta Kawalerii Polskiej, rozpocznie polowa msza święta na miejscu bitwy w Wolicy Śniatyckiej. Zaplanowano uroczystości z ceremoniałem wojskowym, a po nich widowisko historyczne złożone z inscenizacji epizodów bitwy.
„Oddziały będą zgrupowane na wzgórzu, o które toczyła się bitwa. Będzie widać jak w trakcie szarży szyki kawalerii się rozsypują, tak jak to wtedy było. Nie da się pokazać całej bitwy, ale jej fragmenty będą odtworzone wiernie, pod względem uzbrojenia i umundurowania kawalerzystów, sposobu zachowania się na polu walki, posługiwania się bronią” – podkreślił Dudek.
O bitwie ma opowiadać twórca historycznych programów telewizyjnych Bogusław Wołoszański i autor filmu dokumentalnego „Pomnik trwalszy od spiżu. Komarów 1920” Przemysław Bednarczyk.
Kawalerzyści przyjadą do Komarowa na kilka dni. W sobotę wezmą udział w capstrzyku konnym na cmentarzu, na którym pochowani są żołnierze polegli w komarowskiej bitwie. W czwartek i piątek będą uczestniczyć w zdjęciach do programu telewizyjnego „Sensacje XX wieku”.
Rozegrane zostaną też manewry, podczas których oddziały będą wykonywały zadania polegające m.in. na przegrupowaniu się w terenie, odnalezieniu określonych obiektów, oznaczeniu ich na mapach. Indywidualni jeźdźcy będą rywalizować w Biegu Gońca. Będą mieli do pokonania określoną trasę, na której trzeba będzie uniknąć patroli przeciwnika, będą się też wykazywać sprawnością we władaniu szablą i lancą na specjalnym torze przeszkód oraz celnością w strzelaniu z pistoletu i karabinka.
W bitwie pod Komarowem 31 sierpnia 1920 roku polscy żołnierze zatrzymali zmierzającą w kierunku Warszawy osławioną armię konną Siemiona Budionnego. Polska 1 Dywizja Jazdy pod dowództwem płk. Juliusza Rómmla liczyła pod Komarowem około 1,5 tys. żołnierzy, 70 ciężkich karabinów maszynowych i kilkanaście dział. Armia Konna Budionnego – ponad 6 tys. żołnierzy, około 350 ciężkich karabinów maszynowych oraz kilkadziesiąt dział.
Bitwa polegała na wielokrotnych, obustronnych szarżach dużych oddziałów polskich ułanów i rosyjskich kozaków, wspieranych ogniem artylerii i karabinów maszynowych. Należała do starć decydujących o losach wojny polsko-bolszewickiej. Historycy uznają ją za ostatnią wielką bitwę kawaleryjską w historii wojen.
Konna Armia Budionnego, sowiecka formacja kawaleryjska, stanowiła główną siłę uderzeniową Armii Czerwonej na Ukrainie. Do boju w wojnie polsko-bolszewickiej weszła w maju 1920 r., atakując przez kilka dni polskie pozycje na południe od Kijowa. W bitwie pod Komarowem została rozbita, tracąc większość żołnierzy. Po kilkunastu dniach przedzierające się na wschód jej niedobitki, zostały na Polesiu ponownie rozbite. Po tych klęskach Konna Armia została wycofana z frontu i nie pojawiała się już do końca wojny polsko-bolszewickiej.
Rocznica bitwy pod Komarowem, 31 sierpnia, obchodzona jest jako Święto Kawalerii Polskiej. Ustanowił je w 2009 r. minister obrony narodowej.
Kresy24.pl/dzieje.pl (PAP)
9 komentarzy
Demon
27 sierpnia 2015 o 14:52Super ! Jak najwięcej takich inscenizacji. To kształtuje ducha narodu,
bo na pewno nie robią tego obecne główne media w Polsce, choć jest to ich obowiązek.
Podobnie jest z nauczaniem, gdzie historia Polski, naszej Ojczyzny i narodu jest uczona „po łebkach”, byle jak i w bardzo przykrojonym formacie.
świnka morska
27 sierpnia 2015 o 16:42No a bolszewicy to byli głównie (rosjanie, ukrańcy i litwini – którzy za pomoc w utworzeniu Sowieckiej Republiki Litewskiej stanęli po stronie Budionnego).
Rafaello
27 sierpnia 2015 o 18:45To fakt ktory trzeba pamietac i w odpowiednim momencie odplacic.
ułan kresowy
27 sierpnia 2015 o 17:14Chwała Polsce. Zwycięstwo zawdzięczamy Narodowi Polskiemu i tym wagonom amunicji od braci Węgrów i chwała im za to, natomiast ukraińcy w niczym znaczącym nam nie pomogli.
Orion
27 sierpnia 2015 o 18:43Oni zawsze pomagali!Naszym wrogom.Typowe zmijowe plemie ktoremu nalezy (usun. – wezwanie do zbrodni)
Demon
27 sierpnia 2015 o 21:15Tak ,tak trollu. Praca dla Mordoru popłaca.
A tak na poważnie, to nie było i nie ma bardziej bandyckiego, zakłamanego państwa od Rosji.
Żadne inne państwo nie wymordowało tak wielkiej liczby (około 1,5 miliona) polskich obywateli i nie ograbiło nas, nie zniszczyło, zdemolowało naszej Ojczyzny niż Rosja. Nawet Szwedzi, Niemcy, nie pobili w tych „rekordach” Rosjan, nie mówiąc o Ukrainie, więc takie wstawki jak twoje, trollu, są tylko po to, żeby skłócać naród polski z ukraińskim na korzyść dla bandyckiej Rosji. Wpisujesz się w to świadomie ,jako ruski, polskojęzyczny troll, czy jako „pożyteczny dla Rosji idiota” jak mawiał o takich Lenin ?
Vandal
27 sierpnia 2015 o 21:37to sie zgadza, Wegry nam pomogly, dostawa tej amunnicji byla kluczowa!
nadmienil bym tylko o wrogiej wobec Polski postawie Czechow,ktorzy blokowali dostawy uzbrojenia i amunicji z Wegier!
Luki
28 sierpnia 2015 o 10:45WTEDY TO BYLI PRAWDZIWI PATRIOCI I ŻOŁNIERZE – MOGLISMY KONKUROWAC ZBROJNIE Z KAZDYM PANSTWEM NA SWIECIE NIE TO CO TERAZ….
Korczak
28 sierpnia 2015 o 23:59Komarów. Pierwsza rekonstrukcja bitwy była zorganizowana na początku lat 90-tych przez rekonstruktorów skupionych wokół Lubelskiego Klubu Jeździeckiego.