Czegoś takiego rosyjscy celnicy jeszcze nigdy nie widzieli. 55 żmij, 35 jaszczurek, 2 krokodyle, 7 żółwi, 6 lemurów, 2 małpy i kot – cały ten zwierzyniec o łącznej wadze 27 kg podróżował zamknięty w jednej walizce Rosjanki, która kupiła go za 200 USD na bazarze w Indonezji.
Kobieta twierdzi, że planowała te zwierzęta rozmnożyć. Jeszcze jej było mało? O zdumiewającym bagażu na moskiewskim lotnisku Domodiedowo poinformował Rosbałt, powołując się na komunikat rosyjskich służb celnych. Trudno zrozumieć jakim cudem 108 zwierząt zamkniętych w jednej walizce nie udusiło się, nie pozagryzało i nie pożarło wzajemnie.
Teraz celnicy sprawdzają, czy Rosjanka, która ogołociła z fauny pół Indonezji, nie złamała międzynarodowej konwencji o zakazie handlu dzikimi zwierzętami. Kota pewnie zostawią w spokoju, ale małpy, lemury i krokodyle już stoją w kolejce do ekspertyzy.
Kresy24.pl / Panorama.am
3 komentarzy
macko
2 kwietnia 2015 o 19:16O co chodzi? To jakiś żart na spóźnionego 1 kwietnia?
maro
2 kwietnia 2015 o 19:37to nie zart,to ruska bezmozga swolocz
xxxxxxx
3 kwietnia 2015 o 11:31kota nie zostawia w spokoju bo kot musi miec tez paszport czy jakis dokument zeby przekroczyc granice