W białoruską duszę wejrzeć postanowiła para rosyjskich socjologów, Siergiej Borisow i Julia Juszkowa-Borisowa. Zbadali oni wpływ kultury i mentalności Białorusinów na współczesne procesy państwotwórcze, a wnioski przedstawili w książce pt: „Zrozumieć Białoruś. Zapiski wędrujących socjologów”.
Autorzy zagłębiali się w naturę białoruską podczas pogłębionych wywiadów (metoda badawcza) przeprowadzonych z 44 respondentami – przedstawicielami białoruskiej nauki, literatami, artystami, dziennikarzami, ludźmi różnych wyznań z Mińska, Witebska, Grodna, Połocka, Brześcia i Nieświeża.
Socjologowie usiłowali zrozumieć na ile prawdziwe są stereotypy Rosjan, uznających Białoruś za jeden z najbardziej zsowietyzowanych krajów w regionie, młodszą siostrą Rosji. Chcieli też wiedzieć, jak sami Białorusini widzą i definiują siebie.
Czy coś ich zaskoczyło? Chyba tak, bo w swojej książce napisali, że stereotypy są prawdziwe, ale tylko częściowo;
– Na Białorusi zobaczyliśmy wyjątkowy, oryginalny naród z niepowtarzalną osobowością, charakterem, losem, zestawem cech tworzących system wartości – podkreślają autorzy w swoich badaniach.
Główną cechę wyróżniającą Białorusinów określają „pamiarkounostią”, czyli ustępliwością, ugodowością, albo – nadmierną tolerancją.
– Ta cecha została wypracowana przez Białorusinów historycznie. Polega na „roztopieniua’ samego siebie w życiu, w otoczeniu, a jednocześnie roztopieniu otaczającej nas rzeczywistości w nas samych – tłumaczy ten fenomen Julia Juszczenko-Borisowa.
Oprócz bezpośredniego znaczenia tego słowa, autorzy kojarzą tę definicję ze zdolnościami społecznymi, adaptacyjnymi, zdolnością Białorusinów do „oszczędzania wysiłków”.
– Jeśli nie trzeba podejmować pilnych decyzji, lepiej poczekać, aż sytuacja nieszczególnie komfortowa sama się rozwiąże, ulegnie zmianie. Albo wpływać na nią „miękko”, bez podejmowania radykalnych kroków.
Socjologowie byli zaskoczeni zasadniczo odmienną od Rosjan postawą Białorusinów wobec świata zmarłych. O ile w rosyjskiej kulturze panuje dystans do zmarłych, wręcz bojaźń, to Białorusini według naukowców często odwołują się do zmarłych, proszą swoich zmarłych przodków o rady, są z nimi w kontakcie.
Rosyjscy socjologowie tłumaczą to ciągłymi stratami, którego doświadczały kolejne pokolenia Białorusinów – przez kontakt ze zmarłymi i tworzenie jedności świata żywych i umarłych nie czuli się samotni, tłumaczy Julia Borisowa-Juszkowa.
Autorzy badania podkreślają, że w Białorusinach zauważalny jest wpływ różnych kultur, zarówno wschodnich jak i zachodnich. I białoruskość – która jest jedną z cech określających osobowość, a nie dominującą definicją przynależności narodowej.
„Białoruskość rozpływa się dosłownie w ludziach i w zależności od sytuacji, wyrażana jest w mniejszym lub większym stopniu”.
Naukowcy przypisują to nawykowi lawirowania między różnymi kulturami i narzucanymi regułami, które pozwalały im dostosować się do czynników zewnętrznych, nie tracąc całkowicie swojego „ja”.
Jednocześnie daje się wyraźnie zauważyć europejskość kultury białoruskiej. Według Rosjan, kulturowym wektorem przyszłości Białorusinów, jest raczej Europa. Białorusini – ich zdaniem – czekają, kiedy elity polityczne i intelektualne zaproponują im odpowiednie rozwiązanie.
„Czekać i tolerować Białorusini potrafią lepiej niż kto inny” – podsumowuje Siergiej Borysow.
Socjolog uważa, że ta białoruska przypadłość odkładania decyzji na później, która przez wiele wieków pomagała ludziom przetrwać, teraz jawi się jak hamulec ich rozwoju.
Kresy24.pl/zautra.by
5 komentarzy
gegroza
17 kwietnia 2018 o 19:06Zawsze miałem taki sam pogląd – takie owce albo barany jak kto woli
Lenkas
18 kwietnia 2018 o 12:57A pan jest kozłem? I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych ludzi od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów…
józef III
17 kwietnia 2018 o 22:14Białorusini to „naród partyzantów” – świetnie wyjaśnił to były ambasador polski na Białorusi Mariusz Maszkiewicz: „ … Na Białorusi pojęcie „partyzant” ma nie tylko znaczenie historyczne. To raczej pewien sposób życia, technika przetrwania. Przez Białoruś przeszło wiele armii, kraj przeżył wiele okupacji dlatego ukrywanie i maskowanie jest sztuką, która w tym kraju, jak rzadko gdzie w Europie została doprowadzona do perfekcji. Jeżeli rozmawiasz z Białorusinem nie ciesz się zawczasu, gdy on podziela twoje poglądy. To tylko przejaw uprzejmości i ostrożności… Partyzancki mit był wykorzystywany przez wiele lat w sowieckiej ideologii, ale w latach 90-tych najmłodsze pokolenie dodało mu nowych znaczeń. Powstały undergroundowe zespoły rockowe, pisma literackie i swoista subkultura, w której ‘partyzanckość’ jest osią ideową, paradygmatem pomagającą zrozumieć duszę współczesnego Białorusina…”, por. : „Rzeczpospolita” z 13.03.2006 r.
Emeryt
18 kwietnia 2018 o 04:19Kuropaty wiele tłumaczą.
Sowietom udało się zabić bratni nam naród białoruski, jego inteligencję.
Tego nie udało się sowietom dokonać w Polsce, w Katyniu i innych miejscach.
„Inżynieria narodowa” w wykonaniu sowieckiej (ruskiej) technologii śmierci.
Dr. Tux
21 kwietnia 2018 o 11:25Zawsze czułęm, że ew uderzenie Armii Białoruskiej na Polskę wyglądałoby jak słynna scena „ataku” Irlandczyków w filmie „Braveheart”: Taktyczny zwrot o 180 stopni i kontynuacja ataku 😉 Wróble ćwierkają ,że Ukraina zdobyła nowoczesną technologię rakietową od Chin właśnie za pośrednictwem teoretycznego wroga czyli Baćki! A co na to nasz MON? Może kupić od BY system Polonez? – to taki Homar za 1/4 ceny…