Żandarmeria Wojskowa wyjaśnia okoliczności zdarzenia, do którego doszło 3 listopada w okolicach Dubicz Cerkiewnych (Podlasie), gdy żołnierz Wojska Polskiego patrolujący granicę z Białorusią postrzelił nielegalnego migranta.
Jak podaje polsatnews.pl, ustalenia wskazują, że do nieszczęśliwego zdarzenia doszło przez przypadek. Ranny trafił do szpitala w Hajnówce, a sprawą zajmuje się prokuratura.
– Na razie czynności w tej sprawie wykonuje Żandarmeria Wojskowa, w trybie art. 308 Kodeksu postępowania karnego – poinformował zastępca ds. wojskowych Prokuratora Rejonowego Białystok-Północ płk Radosław Wiszenko. Są to przepisy pozwalające przeprowadzić czynności niezbędne (np. zabezpieczyć ślady i inne dowody) jeszcze przed formalnym wszczęciem śledztwa lub dochodzenia.
Prok. dodał, że według dotychczasowych ustaleń, doszło do nieszczęśliwego wypadku, strzał miał paść, gdy żołnierz Wojska Polskiego się potknął.
W poniedziałek 6 listopada, dokumenty i dowody zabezpieczone przez Żandarmerię Wojskową mają trafić do prokuratury.
Portal tvn24.pl informuje, że w części wojskowej Kodeksu karnego jest rozdział dotyczący przestępstw przeciwko zasadom obchodzenia się z bronią i artykuł penalizujący nieostrożne obchodzenie się z bronią i nieumyślne spowodowanie obrażeń u innej osoby.
W zależności od skutków takiego postrzału, żołnierzowi grozi do trzech lub – w przypadku ciężkich obrażeń albo śmierci rannego – do ośmiu lat więzienia.
Straż Graniczna odnotowała w niedzielę 4 listopada 61 osób, które próbowały nielegalnie przekroczyć granicę. 14 z nich na widok funkcjonariuszy zawróciło.
Wśród migrantów byli obywatele Indii, Syrii, czy Somalii. Za pomocnictwo zatrzymano obywatela Gruzji, który przewoził dwóch Pakistańczyków oraz dwóch Afgańczyków.
ba za polsatnews.pl/tvn24.pl
1 komentarz
Dura lex sed lex
6 listopada 2023 o 14:08Gdyby kózka nie skakała, bo by nóżki nie złamała.
Nikt tych imigrantów nie zapraszał do Polski. Nawet jakby jakiś imigrant został zastrzelony, to trudno. Chcącemu nie dzieje się krzywda. Po co tu lazł…
Żołnierz jest od tego, żeby bronił granicy. A jeśli kogoś zastrzeli, no cóż, powinien otrzymać medal.