Rankiem 10 lutego rosyjskie siły okupacyjne wystrzeliły pociski manewrujące z bombowców strategicznych Tu-95.
Ukraińskie media podają, że Putin znów urządził zmasowany atak na Ukrainę: Rakiety spadają na Kijów, Charków, Odessę, działa obrona powietrzna.
Jak podają grupy monitorujące w Telegramie, raszyści poderwali lotnictwo strategiczne i około godziny 8 przeprowadzili pierwsze starty rakietowe W tym samym czasie na Białorusi wystartowały MiG-31K i A-50U DRLV, które służą do namierzania celów.
O godzinie 08:30 czasu kijowskiego ogłoszono alarm przeciwlotniczy w całym kraju i wkrótce zaczęły napływać pierwsze doniesienia o eksplozjach, donosi Dialog.UA.
Zmasowany atak rakietowy poprzedził nocny terror dronów kamikaze Szahed, a także ciężki ostrzał Zaporoża i Charkowa. Rano Rosjanie kontynuowali naloty.
Najsilniejsze eksplozje słyszeli mieszkańcy Kijowa, Charkowa, Krzywego Rogu, Mikołajowa, Zaporoża, Połtawy.
Głównym celem agresora pozostaje wciąż infrastruktura krytyczna kraju, czyli system energetyczny. Ukrenergo rozpoczęło awaryjną przerwę w dostawie prądu, gdy tylko rosyjskie pociski wleciały w przestrzeń powietrzną kraju. Przerwy są po to, by zapobiec przeciążeniu sieci w przypadku trafień.
Niestety nie obyło się bez „przylotów”. Ukrenergo potwierdziło, że rosyjskie rakiety uderzyły w infrastrukturę wysokiego napięcia na wschodzie, zachodzie i południu kraju. Wystąpiły przerwy w dostawie energii elektrycznej.
ba
1 komentarz
Krzysztof
10 lutego 2023 o 13:20Ukraino masz prawo odwetu