Odwołanie rozmów amerykańsko-ukraińskich w Londynie nastąpiło po tym, jak wyszło na jaw, że Ukraina przygotowała dokument dla swoich partnerów, w którym stwierdziła, że odrzuca dyskusje na temat kwestii terytorialnych, dopóki nie nastąpi „całkowite i bezwarunkowe zawieszenie broni”. Informację tę podała agencja Reuters.
Według źródła, na które powołuje się agencja „nerwowość” Stanów Zjednoczonych może oznaczać, że stanowisko Ukrainy nie jest zgodne z tym, na co przedstawiciele USA zgodzili się z Rosjanami. Ukraina odrzuciła nawet niektóre propozycje specjalnego przedstawiciela prezydenta USA Steve’a Witkoffa.
Przy czym kwestią sporną jest nie tylko status państwowy Krymu.
Źródła podają, że Stany Zjednoczone chcą, aby Ukraina i Europa uznały kontrolę Rosji nad 20% terytorium Ukrainy. Rosja jednak nalega, aby UE zniosła nałożone na nią sankcje przed zakończeniem negocjacji, na co Europa kategorycznie się nie zgadza.
Niektóre pomysły Waszyngtonu mogą również nie spodobać się Moskwie. Dwóch dyplomatów stwierdziło, że Stany Zjednoczone nie popierają żądania Rosji dotyczącego demilitaryzacji Ukrainy i nie sprzeciwiają się obecności sił europejskich jako części przyszłych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy.
Agencja zauważyła, że urzędnicy europejscy i ukraińscy podejmują wysiłki, aby kontynuować negocjacje i osiągnąć porozumienie w Londynie. Dlatego też brytyjski minister spraw zagranicznych David Lemmy i brytyjski minister obrony John Healey przeprowadzili „istotne” rozmowy ze swoimi ukraińskimi odpowiednikami. Healy spotkał się również ze specjalnym przedstawicielem USA na Ukrainie Keithem Kelloggiem.
Przypomnijmy, administracja USA przygotowała porozumienie pokojowe na negocjacje, które miały się dzisiaj odbyć w Londynie. Wynika z niego, że Rosja zachowa niemal wszystkie terytoria zajęte na Ukrainie. Porozumienie jest częścią siedmiopunktowego planu zakończenia wojny, który nie obejmuje jasnych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy ze strony Stanów Zjednoczonych.
Dzisiaj w Londynie delegacja amerykańska miała omówić ten plan z przedstawicielami Ukrainy.
Jednakże negocjacje zostały odwołane. Uczestnictwa w nich odmówił sekretarz stanu USA Marco Rubio, gdyż Ukraina dała do zrozumienia, że nie uznaje Krymu za część Rosji. „Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski jasno dał do zrozumienia, że jest otwarty na rozmowy z Rosją, ale Kijów nie zaakceptuje umowy, która uzna kontrolę Moskwy nad Krymem” – podała stacja CNN.
Po tym, jak sekretarz stanu USA Marco Rubio odmówił wzięcia udziału w negocjacjach, podobne decyzje podjęli ministrowie spraw zagranicznych Francji i Niemiec. Zapowiedziano jednak dwustronne negocjacje pomiędzy najwyższymi rangą dyplomatami Ukrainy i Wielkiej Brytanii.
Opr. TB, reuters.com
1 komentarz
hmmm
23 kwietnia 2025 o 21:47czuc w mediach jak trampek chodzi na smyczy zbrodniarza wojennego putlera
az żal patrzec jak zbłaźniły sie usa dajac sie nabrac na prezydenturę ziomala
putlera