Po długiej chorobie zmarł Łeonid Krawczuk, pierwszy prezydent niepodległej Ukrainy. Miał 89 lat. Kilka dni temu zmarł pierwszy przywódca niepodległej Białorusi, Stanisław Szuszkiewicz. Oni dwaj oraz nieżyjący już prezydent Rosji Borys Jelcyn podpisali umowę rozwiązującą ZSRS w 1991 roku.
Krawczuk urodził się w Żytniu Wielkim na Wołyniu jeszcze w czasach II Rzeczpospolitej. Pochodził więc z późniejszej zachodniej Ukrainy. Jednak jego ojciec walczył w Armii Czerwonej i zginął w jej szeregach podczas II wojny światowej.
Był działaczem KPZR niskiego szczebla, a od lat 80. szczebla Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej (zasiadał w ukraińskim KC). Na fali „pierierstrojki” i „głasnosti”) w 1990 roku wybrany został na funkcję pierwszego przewodniczącego ukraińskiej Rady Najwyższej, czyli parlamentu. W sposób naturalny w rozpadającym się ZSRS pierwszym przywódcami stawali się przewodniczący Rady Najwyższej.
W grudniu 1991 został wybrany na pierwszego prezydenta niepodległej Ukrainy. W swoich działaniach starał się rozbudzać tożsamośc narodową Ukraińców, na przykład przypominając o Wielkim Glodzie na Ukrainie w latach 30. wywołanym przez Stalina. Wynegocjował tak krytykowane dziś Memorandum Budapesztańskie – pozbycie się przez Ukrainę broni jądrowej w zamian za pewne gwarancje bezpieczeństwa ze strony Rosji i mocarstw zachodnich. Krawczuk uważał, że Ukrainy i tak nie stać na utrzymywanie arsenału jądrowego, a w pozbyciu się go widział paradoksalnie szanse na związanie Ukrainy z Zachodem i na pomoc finansową na modernizację Ukrainy. Częściowo miał co do tego rację.
Wynegocjował też z Rosją porozumienie w sprawie czasowego stacjonowania rosyjskiej Floty Czarnomorskiej na Krymie jak i podziału posowieckiej Floty Czarnomorskiej na rosyjską i ukraińską. Jak wiadomo, w 2014 roku Rosja wszystkie ustalenia złamała zajmując Krym i przejęła zdecydowana większość okrętów rosyjskiej Floty Czarnomorskiej.
W 1994 przegrał w drugiej turze wybory prezydenckie z Łeonidem Kuczmą, uważanym za polityka bardziej skłonnego do balansowania między Rosją a Zachodem.
Potem aż do 2006 roku był nieprzerwanie wybierany do Rady Najwyższej z różnych list. Wspierał kandydaturę prezydencką Wiktora Juszczenki, a potem go krytykował wspierając w wyborach w 2010 roku Julię Tymoszenko, która jednak przegrała z prorosyjskim Wiktorem Janukowyczem.
Od lipca 2020 roku był negocjatorem z ramienia Ukrainy w w trojstronnej grupie kontaktowej do spraw Donbasu (Ukraina, Rosja, OBWE).
Oprac. MaH, pravda.com.ua, twitter.com, facebook.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!