Na górze, w herbie dwugłowy orzeł, pod nim siedzą dwie głowy „państwa związkowego”… Jak wynika ze stenogramów udostępnionych na oficjalnej stronie internetowej Kremla, ani razu Aleksander Łukaszenka nie został nazwany prezydentem, tylko imieniem i otczestwem, ot tak familiarnie: Aleksandr Grigoriewicz…
„Zaszliśmy już tak daleko, że byłoby rzeczą niewybaczalną, z punktu widzenia narodów naszych obu krajów, utracić teraz tempo poruszania się na przód, tym bardziej tworzyć jakiś sztuczny demontaż” – powiedziała prawa głowa.
„Jestem przekonany, że państwo związkowe, nadal będzie odgrywało ważną rolę, w tym jako mechanizm napędzający projekty integracyjne” – odrzekła lewa głowa.
Wczoraj na Kremlu Łukaszenka nie został nazwany prezydentem, ani razu też nie została poprawnie wypowiedziana nazwa państwa, które przynajmniej formalnie –ciągle jeszcze reprezentuje – pisze Swietłana Kalinkina na facebooku.
Nawet order Aleksandra Newskiego został powieszony na jego piersi, jako przedstawicielowi nieistniejącego przecież państwa, które nazywane jest na Kremlu „Republika Białorusia”.
„Bez pańskiego stanowiska w sprawie zbliżenia Białorusi i Rosji nie byłoby państwa związkowego” – chwaliła lewa głowa prawą, wieszając order do klapy jej marynarki.
„Dziękuję. Teraz – mam nadzieję, mój niebiański patron będzie mnie chronił” – dziękowała prawa głowa, składając na lewej piersi rękę.”
Od czego może chronić metalowa blaszka?
Od kuli?…
Analogia ciśnie się do głowy sama, bo wszystko to miało miejsce akurat w dniu pogrzebu Borysa Niemcowa. Operatorzy białoruskich kanałów telewizyjnych, jako plan dla reportaży wykorzystywali most, na którym zginął Niemcow, dziennikarze nagrywali na nim swoje stend upy.
Z miejsca morderstwa kamera pokazuje białoruskiemu widzowi mury Kremla, gdzie dogadują się dwie głowy. Głowy uzgadniają coś właśnie tego dnia, w którym grzebany jest symbol jasnej, cywilizowanej Rosji, Rosji szanującej swoich sąsiadów, i swoich obywateli.
Właśnie akurat w tym momencie, w którym zapadają jakieś decyzje podjęte przez głowy, odbywa się ostatnie pożegnanie, trumna została opuszczona do grobu…..
Złowieszczo …
Swietłana Kalinkina
Kresy24.pl