W tymczasowo okupowanym Berdiańsku rosyjscy okupanci sprzedają samochody, które ukradli w Mariupolu. Kanał „Katarsis” na Telegramie pokazał już dowody na rosyjskie grabieże.
Jeden z okupantów nie ukrywa swojego szabru i publikuje ogłoszenia sprzedaży skradzionych samochodów. Podpisany jako Wiktor, nie ukrywa twarzy. Na swoim zdjęciu profilowym umieścił „dumne” selfie w mundurze wojskowym. Nie przedstawił charakterystyki samochodu i nie wskazał czy jest jego właścicielem.
W komentarzach pod jego postem-ogłoszeniem internauci wprost zarzucili mu kradzież.
„Czy właściciel wie, że go masz? Ten samochód jest z Mariupola, nikt by go nie sprzedał. Ukradli go z domu!” – napisał jeden z nich.
Nie podano, czy rabusiowi udało się sprzedać skradziony samochód. Jednak w komentarzach użytkownicy zauważyli również, że takie przypadki są powszechne wśród okupantów. Rosjanie starają się uzyskać jak najwięcej „korzyści”, dlatego kradną i sprzedają wszystko, co wpadnie im w ręce.
Rosyjskim okupantom udało się „zasłynąć” grabieżą od pierwszych dni inwazji na Ukrainę na pełną skalę. Kradną wszystko: pralki i inny sprzęt AGD oraz elektroniczny, patelnie, ubrania, a nawet damską bieliznę i inną odzież.
To rosyjsko endemiczne zjawisko. Co ciekawe, podczas ucieczki z Chersonia rosyjscy okupanci kradli rowery mieszkańcom regionu. Nagminnie włamują się do prywatnych domów i okradają okolicznych mieszkańców. Przy tym często dopuszczają się gwałtów i morderstw.
Pojawiły się też informacje, że Rosjanie na terenach okupowanych ustanawiają swoich „notariuszy” w celu grabieży mienia Ukraińców.
Opr. TB, t.me/catars_is/21677
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!