Taśmy z dowodami z miejsca zbrodni dokonanej w 1991 roku w Miednikach przez sowieckich OMON-owców „przepadły” w litewskiej Prokuraturze Generalnej?
Jak donosi „Lietuvos indos”, brak taśm odkryto 14 grudnia podczas posiedzenia Litewskiego Sądu Apelacyjnego.
Autorem nagrania jest jeden z pierwszych świadków, jaki pojawił się w 1991 roku na miejscu mordu w Miednikach – Vytas Petruškevičius, ówczesny szef służby celnej w Ławoryszkach, który przekazał taśmy, bez zrobienia kopii, do litewskiej Prokuratury Generalnej. Jednak ta twierdzi, że nie istnieją dokumenty potwierdzające fakt przekazania, więc… nie ma podstaw do twierdzenia, że nagranie zginęło właśnie tu.
Przypomnijmy: 31 lipca 1991 roku na białorusko-litewskiej granicy zostali skatowani, a potem zamordowani strzałem w tył głowy litewscy funkcjonariusze służb granicznych: celnicy Antanas Musteikis i Stanislovas Orlavicius, Algimantas Juozakas i Mindaugas Balavakas z oddziałów specjalnych „Aras” oraz Juozas Janonis i Algirdas Kazlauskas z policyjnej drogówki. Po dwóch dniach w szpitalu zmarł kolejny policjant, Ricardas Rabavicius. Przeżył celnik Tomas Sernas, który jednak do dziś pozostaje w wózku inwalidzkim. Ciała ofiar oraz rannych odkrył przekraczający granicę kierowca białoruski.
Litewscy prokuratorzy ustalili, że zabójcami byli żołnierze oddziałów specjalnych sowieckiej milicji OMON, którzy przyjechali do Wilna dzień wcześniej z Rygi. Dowodził nimi Czesław Młynnik, który – po wydaniu dyspozycji podwładnym – jeszcze tego samego dnia wrócił do Rygi.
W sprawie zbrodni w Miednikach został osądzony i skazany na dożywocie na razie tylko były OMON-owiec Konstantin Michajłow, który ukrywał się pod nazwiskiem Nikulin. Prokuratorzy wnieśli oskarżenia również przeciwko trzem innym funkcjonariuszom OMON – Andrejowi Laktionowowi, Czesławowi Młynikowi oraz Aleksandrowi Ryżowowi.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!