Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że rozgraniczenie sił i sprzętu wojskowego w Stanicy Ługańskiej jest pierwszym małym krokiem w kierunku trwałego zawieszenia broni w Donbasie.
„W Stanicy Ługańskiej nastąpiło po obu stronach rozgraniczenie wojsk. Odnotowała to i potwierdziła Misja Obserwacyjna OBWE. Gratuluję wam wszystkim, jest to pierwszy krok w kierunku trwałego zawieszenia broni wzdłuż całej linii demarkacyjnej, która stał się możliwy dzięki odblokowaniu procesu [negocjacji – red.] w Mińsku” – powiedział ukraiński prezydent.
Zauważył również, że nie obiecuje nastąpienia pokoju „już jutro” i zakończenia wojny, ale wierzy, iż teraz pojawiła się na to „krucha nadzieja”.
„Chcę tylko poprosić was wszystkich, abyście nie poddawali się panice i prowokacji, i dali naszym żołnierzom, armii i dyplomatom możliwość wykonać wytężoną i bardzo trudną pracę. Proszę, zachowajmy spokój, nie ma żadnej zdrady, zwycięstwa, niestety, na razie też, ale to, myślę, że nasz pierwszy mały prawdziwy sukces” – podsumował.
Przypomnijmy, 26 czerwca Siły Zbrojne Ukrainy i bojownicy „Ługańskiej Republiki Ludowej” zaczęli rozgraniczać swoje siły i sprzęt w pobliżu Punktu Kontrolnego Wjazdu-Wyjazdu (PKWW) w Stanicy Ługańskiej. Strony uzgodniły tę procedurę już w 2016 roku. Obserwatorzy OBWE odnotowali, że obie strony konfliktu przeniosły swoje pozycje w głąb zajmowanych terytoriów. Według władz Ukrainy celem rozgraniczenia sił jest naprawa mostu na rzece Doniec Siewierski, przez który odbywa się komunikacja w lokalnym PKWW.
Opr. TB, https://www.facebook.com/zelenskiy95
fot. https://www.facebook.com/zelenskiy95
2 komentarzy
Cichociemny
1 lipca 2019 o 18:45Zełenski to zdrajca i sługus prorosyjskich oligarchów.
Podlaszuk
5 lipca 2019 o 13:16Nie posunąłbym się do tak kategorycznych wniosków. Za Załeńskim na pewno stoi oligarchia, ale na przykład Kołomojski (jakby go nie oceniać) bronił Ukrainy podczas rosyjskiej agresji na Donbas.
Im więcej czytam nt. Zełeńskiego tym więcej znaków zapytania mam w głowie.