Oczy większości mediów i innych obserwatorów zwrócone są na obwód chersoński, tymczasem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w ostatnim wystąpieniu wideo powiedział, że bardzo ważne walki toczą się w Donbasie.
– Dziś dzień rozpoczął się bardzo wcześnie od spotkania Sztabu Naczelnego Wodza. Szczegółowo przeanalizowano sytuację na linii frontu. Południe, wschód… Bardzo dokładnie – Donbas. Teraz w obwodzie donieckim największa walka i bardzo ważna, dużo się tam rozstrzyga. Ewentualne straty to dalsze straty w kraju. Dlatego stoimy. Jesteśmy silni. Niczego nie oddajemy. Dziękuję każdemu z naszych bohaterów, którzy powstrzymują te straszliwe ataki okupantów. Ciągłe ataki – powiedział Zełenski.
Władze ukraińskie nie podają szczegółów z sytuacji na froncie poza takimi w miarę ogólnymi oświadczeniami. Jednak sporo nieoficjalnych informacji można znaleźć na portalach społecznościowych, w tym na kanałach rosyjskich propagandzistów. Rzeczywiście Rosjanie od tygodni ciągle atakują zwłaszcza w okolicach Bachmutu ponosząc ogromne straty, ale dowództwo wciąż rzuca nowe oddziały, w tym bardzo wielu świeżo zmobilizowanych. Są nawet doniesienia, że najemnicy z „grupy wagnera” i zawodowi żołnierze rosyjscy idą do boju za „mobikami” i strzelają do tych, którzy chcieliby się wycofać albo nie chcą iść do straceńczego ataku. Sam Zełenski mówił niedawno, że w Donbasie linia frontu jest usłana ciałami atakujących.
Ataki wciąż jednak trwają i ukraińscy obrońcy nie mają wytchnienia. Mimo, że Rosja nie posuwa się do przodu, to Ukraina też ponosi straty, zarówno w ludziach (choć oczywiście dużo mniejsze) jak i sprzęcie, w tym amunicji.
Oprac. MaH, ukrinform
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!