Rząd w Moskwie radzi obywatelom, aby rezygnowali z zakupu zagranicznych towarów i kupowali rosyjskie. Problem w tym, że trzeba by je zacząć najpierw produkować…
Najwyraźniej rozumie to wicepremier rządu Federacji Rosyjskiej Igor Szuwałow. – Trzeba nauczyć się jak najwięcej produkować i spożywać rodzime wyroby – pouczył on zarówno producentów, jak i konsumentów w telewizyjnym programie „Wiesti subboty”.
Istotnie, wygląda to logicznie. Szuwałow przekonuje, że jeżeli zostanie wdrożony plan zastępowania importu, to Rosja nie będzie zależeć od światowych cen ropy naftowej i wywołanego nini wahania kursu rubla. Dlatego taki plan jest jednym z najważniejszych zadań rządu, chociaż jak zastrzega się Szuwałow, w tej kwestii „wiele zależy od kierownictwa regionów”.
– Wtedy żadne problemy związane ze zmianą kursu, ani ze spadającą ceną ropy nie będą straszne, bo wyprodukowane w Rosji nie będzie tak zależeć od koniunktury zewnętrznej – zapowiada rosyjski wicepremier.
Jednak jak przypominają rosyjscy ekonomiści, którzy pamiętają poprzedni wielki kryzys finansowy z roku 1998, termin „zastąpienie importu” po raz pierwszy pojawił się właśnie wtedy. Co prawda o sukcesie tej linii trudno mówić, a na pewno nie stała się ona obowiązującą regułą, motywującą do działania rodzimych producentów. Koszt wwiezionych w ubiegłym roku do Rosji maszyn, wyposażenia i środków transportu szacuje się na sumę 150 mld dolarów. To 15 razy więcej niż w 2000 r. Żywności Rosja importowała 6 razy więcej niż wtedy. Czy o tyle samo trudniej będzie jej teraz z wszystkich tych dóbr zrezygnować?
Kresy24.pl
5 komentarzy
smacznego
29 listopada 2014 o 19:47życzę przyjaciołom moskalom wielu sukcesów w produkcji bananów i pomarańczy
Crysztov
30 listopada 2014 o 08:26Igor jeszcze nie wytrzeźwiał.
Damian
30 listopada 2014 o 15:36Oni jablek sami nie potrafia wyhodowac a co dopiero pomarancze…
maxior
30 listopada 2014 o 18:19Tylko czy ruscy przedsiębiorcy zechcą wziąć się za produkcję,bo żeby zacząć trzeba zapłacić gigantyczne łapówki „rasputinowskim” urzędnikom
Nosterdamus II
30 listopada 2014 o 22:52Na pewno nie polska tandeta I robaczywkami.