Miński komitet wykonawczy zapowiada, że wszystkie lokale gastronomiczne w mieście będą miały obowiązek posiadania w swoim menu minimum dziesięciu potraw kuchni białoruskiej, które będą proponować gościom z zagranicy odwiedzającym białoruską stolicę podczas hokejowych mistrzostw świata – informuje agencja Belta powołując się na naczelnika wydziału handlu i usług.
Czy restauratorzy dostosują sie do roporządzenia „gorispałkomu”? W restauracji Dolce Vita znajdującej się w pięciogwiazdkowym hotelu Crowne Plaza nic zaproponować nie mogą. „U nas tylko włoskie jedzenie” – z żalem informują kelnerki dziennikarzy Euroradio. Ale można zjeść zupę z owoców morza za 200 tys. rubli (równowartość ok. 63 złotych), albo risotto za 150 tyś rubli (ok. 48 złotych).
„Mamy roladę z kaczki, jest wieprzowina, wołowina, sałtka ze śledzia, śledzik z ziemniakami, bukiet grzybów leśnych, zakąska po wiejsku – z domową kiełbaką” – wymienia białoruskie dania kelnerka w „President – Hotel”, a wśród nich jako białoruski specjał pojawia się danie mięsne z sosem z tuńczyka. Dlaczego nie?
W restauracji „Śpiewające fontanny” czy Falcone też na narodowe potrawy nie ma co liczyć.
„Mamy tylko dani kuchni włoskiej” – pada która odpowiedź, gdy chcę zamowić obiad – pisze portal euroradio.pl. – Udajemy się do kawiarni „Pierczik” przy ulicy Karola Marksa. Tu proponują nam draniki z mięsem lub bez mięsa. (to rodzaj placków ziemniaczanych jakie znamy z kuchni polskiej, nadziewane mięsem mielonym – red.). Cena draników to odpowiednio równowartość 23 i 16 złotych.
Ponad dziesięć białoruskich potraw znajdziemy wreszcie w restauracji „Grunwald”: „zimne nóżki”, zupa grzybowa z borowików, ozorki zapiekane, a nawet tradycyjny napój alkoholowy „krambambula”. – Mamy tu „wereszczakę” ( sos mięsny lub grzybowy podawany do blinów drożdżowych), „maczankę po pańsku”, królika w duszonego w śmietanie” – wymieniają przysmaki kelnerki.
W porze obiadowej można tu dobrze zjęść za 100 tyś. rubli (ok.32 złote), wieczorem średni rachunek klienta, wliczając w to alkohol to około 300 tyś. rubli.
Z ośmiu odwiedzonych przez dziennikarzy Euroradia restauracji, tylko dwie miały w swoim menu więcej niż 10 potraw kuchni białoruskiej.
Euroradio przypomina, że trzy lata temu podczas programu telewizyjnego „Szef kuchni” odbyły się eliminacje do tytułu oficjalnego kucharza mistrzostw świata w hokeju na lodzie w Minsku. Co się z nim stało, nikt nie jest w stanie odpowiedzieć.
„Nie należy zmuszać restauracji, przecież jeśli specjalizują się w kuchni włoskiej lub japońskiej, to będzie to sztucznie wyglądało. Trzeba stymulować pojawianie się kolejnych restauracji kuchni białoruskiej, ale nie tylko na czas mistrzostw” – przekonuje autor książki „Nasza strawa” – Aleś Biełyj i proponuje dziesięć potraw, które powinny jego zdaniem znaleźć się w menu mińskich restauracji; chłodnik, cepeliny, zrazy, kołduny, kiszka kartoflana, wereszczaka, gołąbki, wątrobianka, szczupak faszerowany, bliny gryczane.
Mistrzostwa świata w hokeju odbędą się w Mińsku w dniach 9-25 maja, ale oprócz potraw kuchni białoruskiej, miński komitet wykonawczy obiecuje bezpłatny dostęp do Internetu we wszystkich lokalach gastronomicznych w mieście.
Kresy24.pl/euroradio.fm
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!