Wyjątek od sankcji, który otrzymał rosyjski Rusal, zawisł na włosku. Paradoksalnie może jednak się utrzymać właśnie dzięki … nowym sankcjom.
Wydaje się, że nic, włączając w to nowe sankcje zaakceptowane niedawno przez prezydenta USA Donalda Trumpa, nie powstrzyma rosyjskiego giganta aluminiowego Rusal przed zainwestowaniem niemal ćwierci miliarda dolarów nowe zakłady w Kentucky; ze stanu tego pochodzi Mitch McConnell, przewodniczący Senatu Stanów Zjednoczonych. Rusal do niedawna pozostawał pod oficjalną kontrolą Olega Dieripaski, oligarchy, którego pieniądze uznawane są za „non grata” w Ameryce. Na początku bieżącego roku Rusalowi udało się uzyskać wyjątkową zgodę na inwestycję, gdyż przekonał władze USA, że Dieripaska nie kontroluje już firmy (część jego udziałów „przejął” bank VTB znany jako „osobista skarbonka Putina”).
Jak 1 sierpnia doniosło Politico w agresywny lobbing za tym projektem zaangażowanych było bezpośrednio przynajmniej dwóch pracowników McConnella a pośrednio, choćby przez wywiady dla prasy, i on sam. Warto zaznaczyć, że ostatnio przewodniczący znalazł się pod ogniem krytyki za swój stosunek do Rosji i to nie tylko ze strony senackiej opozycji. Demokracji kontrolujący niższą izbę amerykańskiego parlamentu coraz silniej naciskają na prezydenta Trumpa, by osobiście przyjrzał się umowie. Paradoksalnie właśnie ze względu na nowe sankcje nie wydaje się jednak prawdopodobne by to uczynił. Jedyną osobą zdolną dziś powstrzymać inwestycje Rusalu jest właśnie Mtich McConnell, jej najzagorzalszy zwolennik.
Politico Oprac. MK
Foto Wikipedia
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!