Są nowe dowody w sprawie tragedii z 10 kwietnia 2010 roku. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrzna przekazała je podkomisji smoleńskiej. – Z materiałów wynika, że między odległością do pasa startowego, jaką obsługa lotniska podała załodze, a odległością rzeczywistą, była znaczna różnica; mogła mieć ona wpływ na przebieg lądowania i katastrofę – powiedział na antenie TVP Info szef podkomisji dr Wacław Berczyński.
Załoga TU-154M została wprowadzona w błąd. Nie wiemy, czy celowo – powiedział dr Berczyński.
Podkomisja zbierze się w najbliższy wtorek, a na czwartek planowana jest konferencja prasowa.
Rosyjscy kontrolerzy, którzy 10 kwietnia 2010 r. byli na wieży w Smoleńsku, zostaną oskarżeni o umyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu lotniczym – przekazał wczoraj dziennikarz śledczy Cezary Gmyz. Podstawą zmiany ma być nowy materiał dowodowy. Pojawił się nowy zapis foniczny tego, co działo się na wieży w Smoleńsku.
– Mamy taką taśmę. Jest ona inna niż to, co mieliśmy do tej pory. Również jest ona inna, niż nagrania jakie mamy z wieży i samolotu. Jest widoczna sprzeczność i zmienia to kategorie wiadomości jakie dostajemy ze strony rosyjskiej – powiedział w rozmowie z TVP Info dr Wacław Berczyński.
Przewodniczący dodał, że do tej pory komisja dysponowała nagraniami komunikacji między wieżą i załogą Tu-154M. Nowe nagrania są bezpośrednio z wieży. – Są one w sprzeczności z tymi, które do tej pory słyszeliśmy – powiedział Berczyński.
Zachęcamy do komentowania materiału na naszym oficjalnym fanpage’u:https://www.facebook.com/semperkresy/
Kresy24.pl/tvp.info
18 komentarzy
gegroza
11 września 2016 o 19:53To było wiadomo od początku ale gdzie ta bomba ?
zaangażowany
11 września 2016 o 22:16Ja mam serdecznie dosyć tych manipulacji i rzekomych nowych faktów. Nie było by katastrofy, jeśli nie byłoby ciśnienia na lądowanie. I tyle. Żadne rzekome sztuczne mgły, żadne rzekome wybuchy nie byłyby możliwe do wykonania, jeśli pewien mały człowieczek działający pod presją swojego brata nie ruszył bez potrzeby do Katynia na inaugurację kampanii wyborczej.
Załóżmy jednak, że rzeczywiście ktoś próbuje dokonać na kogoś zamachu. Gdzie osłona wywiadowcza? Nigdzie, bo ktoś wcześniej rozpirzył wcześniej wywiad i kontrwywiad.? A kto?Antoni przecież. Dalej. Jeśli wiem, że na mnie polują, to dlaczego tam lecę? Dlaczego pociągiem nie jadę jak Kimowie? I wreszcie. Jeśli wiem, że mogę być obiektem zamachu i mogę zginąć, to dlaczego na Boga biorę żonę , dowódców wojska, szefa nbp, i kilkadziesiąt innych osób? To jakaś żywa tarcza ma być? Więc albo nie ma być zamachu (i nie było), albo jestem cynikiem, który poświęca innych dla swojego bezpieczeństwa (w to nie uwierzę, bo co prawda w mojej opinii LK gamoniem był i politykiem żadnym, ale ani cynikiem, ani tym bardziej bezwzględnym zabójcą). Już szybciej uwierzę, że zamach przygotował braciszek do spółki z Antkiem. Rzymska zasada mówi, że ten zrobił, komu przyniosło to korzyść. Jedyną korzyść (polityczną) odnieśli Ci dwaj.
Dominik Szczęsny-Kostanecki
11 września 2016 o 23:03To, co Pan napisał, jest czystym łajdactwem.
Redakcja
zaangażowany
12 września 2016 o 10:38Jak dla mnie czystym łajdactwem jest granie na uczuciach osób, które straciły swoich bliskich jedynie dla własnej korzyści politycznej.
Zwykle popieram ten portal i wielu piszących tu ludzi w kwestii potępienia ruskiej agresji na Ukrainie, szanuję, choć nie rozumiem, bo też i mnie to nie dotyczy, stanowisko kresowiaków i ich tęsknoty.
Ale 6 lat ciągnięcia ludzi za ich ból, rozdrapywanie ich ran, gdzie właściwie wszystko jest jasne, gdzie wiadomo, że akurat tu, co jest wyjątkowe, rosjanie najmniej zawinili, a najbardziej Polacy jest hańbą dla sprawców. To jest tortura. Kto z Was chciałby, po stracie kogoś najbliższego, przez 6 lat słuchać, czytać it. o takiej swojej tragedii? Jedyną osobą winną sytuacji jest jarosław. On wysłał brata, jak się okazało na śmierć i teraz zagłusza wyrzuty sumienia, próbuje się w obłąkany sposób odkupić. Naszym kosztem. I my Polacy, zamiast skupić się przed zagrożeniem ze wschodu, walczymy ze sobą i dyskutujemy, a raczej wyzywamy się, pogłębiając podziały. Tak właśnie upadały I RP i II RP i tak też upadnie nasza najdroższa obecna. A jarosław razem z antonim dadzą nogę i będą robić wykłady dla polonii w usa.
rene
12 września 2016 o 18:35Ten artykuł jest czystym łajdactwem . Panie „Redaktorze” .
Taka propagandówka w Stalinowskim stylu . Putin się cieszy z takich artykułów i zaciera ręce .
niezaangażowany
11 września 2016 o 23:55W co ty jesteś zaangażowany? Chyba w czarny pijar wobec ludzi którzy coś robią w sprawie wyjaśnienia katastrofy. A może jesteś wynajętym trollem przez postkomunistyczne służby na usługach sowieckich?
jubus
12 września 2016 o 08:51A co mają do tego komunistyczne służby? Przecież każdy, kto zna Rosję i postkomunistyczny świat, wie, że oni nie mają skrupułów. Po co więc, Kaczyński się tam za wszelką cenę pchał? Był samobójcą czy głupcem?
fanjan
12 września 2016 o 07:33Niezaangażowany poknij się w główkę albo przestan łykać coś na główkę bo piszesz bzdury jak nie masz wiedzy na ten temat to milcz bo może kogoś zranić
jubus
12 września 2016 o 08:54Ale wiedza jest powszechnie dostępna i nie mówię tu o politycznych teoriach,zarówno PiSu jak i antyPiSowców, typu KODziarstwo. Od zawsze krytykowałem politykę wschodnia PiSu i Kaczyńskiego, bo uwazałem ją za antypolską. Zamiast działać jak Dmowski, a czasami jak Piłsudski, to działano jak pijany i chory psychicznie Beck, przed II wojną, który do ostatniej chwili mówił, że „wojny nie będzie, a Sowieci nie wkroczą”. Polska raz na zawsze musi zrobić porządek ze zdrajcami i wariatami przy władzy. To o wiele wieksze zagrożenie niż ci mityczni „wieczni przyjaciele – Rosja i Niemcy”.
LECZCIE SIĘ NA GŁOWĘ, BO JA ZA WASZĄ GŁUPOTĘ UMIERAŁ NIE BĘDĘ, KANALIE I ZDRAJCY.
jubus
12 września 2016 o 08:58Najzabawniejsze jest jednak to, że PiSowski minister obrony, niejaki Sikorski, dzisiaj jest obśmiewany przez PiSowske media. No, ale przecież to był WASZ CZŁOWIEK. No, to jak w końcu jest, wzięliście te leki na schizofrenie, pisiarze, czy nie? A może potrzebne coś mocniejszego.
jubus
12 września 2016 o 08:49Ja akurat częsciowo zgadzam się z tymi co krytykują Kaczyńskiego. Ale nie chodzi mi o teorie o lądowaniu, ale o w ogóle cała wizytę. Po co Kaczyński się tam pchał? Po co pchał się do Gruzji, skoro i tak nic to nie dało, Saakaszwilego pogonili Gruzini już dawno.
Niestety, każdy płaci za swoją głupotę, bardzo często własną krwią. Polacy mają w tym talent, druga wojna światowa, wywołana z polskiej głupoty jest najlepszym tego przykładem.
Ale co tam, niech Polacy giną, najważniejsze, że jesteśmy „Chrystusem Narodów”. Ja nie mam zamiaru być niczyim Chrystusem, a sam Jezus, mówił dokładnie co innego, niż wiekszość „chrześcijan” myśli.
Najpierw zadbać o siebie i swoją rodzinę, a dopiero potem o innych. Kaczyński jak widać wolał Ukrainę, Gruzję i inne narody, niż Polskę.
fanjan
12 września 2016 o 09:10Ogólnie to jest chyba samolubem najważniejsza jest ojczyzna bo jak je nie będzie to nie będzie rodziny porozwożą nas jak bydlo w czasie wojny i będą traktować jak niewolników ale nie którzy o tym zapominają że wolnosc nie trwa wiecznie nie myślą o dzieciach
jubus
12 września 2016 o 10:14Ojczyzna czyli co? Naród może istnieć bez państwa, państwo bez narodu, nie. Trzeba dbać o siłę i mądrość narodu. Tak, żeby naród nie popełniał samobójstwa, tak jak w 1939 roku.
huadog
12 września 2016 o 09:42Co za bzdura. Piloci nie mieli zezwolenia na LĄDOWANIE tylko na podejście na wysokość decyzyjną to jest minimum 100m. Nie zameldowali że widzą lotnisko i schodzili niżej bez zezwolenia ruskich . Lądowali na siłę tam gdzie lądować im nie było wolno.
jubus
12 września 2016 o 10:15Szczerze powiedziawszy to się nigdy tego, jak było naprawdę nie dowiemy. Prędzej uwierzę, że odkryto Yeti.
jubus
12 września 2016 o 10:19Ale przecież zaczęli odchodzić, poderwali samolot, ale on dalej schodził. Jeśli szukać przyczyn katastrofy/zamachu, to trzeba tu szukać w sile silników lub zbytnim obciążeniu samolotu. Ja od samego początku uważałem, ze tu trzeba szukać, a nie tworzyć jakieś debile teorie o wybuchach czy sztucznej mgle. Przecież TU-154 przechodził „remont” na jakiś czas przed wypadkiem? Może ruscy celowo coś tam pomajstrowali, coś zainstalowali, uruchomili w odpowiednim momencie i tyle. Wystarczy sprawić, aby silnik nie miał odpowiedniego ciągu w odpowiednim momencie i tyle.
Michał Kalinowski
12 września 2016 o 11:03Piloci w sposób kontrolowany podchodzili za namową wieży do wysokości decyzyjnej, kiedy się na takiej wysokości znaleźli to już byli w saku. Oni nie wiedzieli nawet, że nie mają już kontroli nad samolotem. Samolot spokojnie zniżał dalej bez ich udziału. Jak to zrobić zapytajcie tych co serwisowali samolot 3 tygodnie wcześniej w Samarze.
jubus
13 września 2016 o 08:56I to jest właśnie „clue”. Zamiast prosto to wytłumaczyć i ciągnąć ten temat, te cyniczne albo chore na głowę, clowny zaczęli tworzyć jakieś teorie, rodem z filmu sci-fi.
Macierewicz powinien przejąć pałeczkę po zmarłym Lemie. Może nawet dostałbym literackiego Noba za powieści sci-fi.