Czy możemy sobie wyobrazić polską literaturę i polską tradycję narodową bez „Bóg się rodzi”, „Kiedy ranne wstają zorze”, „Wszystkie nasze dzienne sprawy” ? W pierwszym dniu ferii jesiennych uczniowie i nauczyciele Polskiej Szkoły Społecznej im.I.Domeyki z Brześcia wyruszyli do Łyskowa, do miejsca ostatniego spoczynku Franciszka Karpińskiego. To spod jego pióra wyszły utwory znane kilkunastu pokoleniom Polaków.
Grób poety znajduje się na cmentarzu przykościelnym byłego kościoła i klasztoru w Łyskowie, w rejonie prużańskim. Ma symboliczny kształt wielokrotnie zmniejszonej wiejskiej chaty. W jej szczycie znajduje się tablica z płaskorzeźbą, a pod nią napis: „Oto mój dom ubogi – Franciszek Karpiński *1741-1825* – poeta”.
Uczniowie starannie wysprzątali teren przykościelny, otaczający grób Franciszka Karpińskiego. Zapalili znicze. Alina Jaroszewicz, dyrektor Polskiej Szkoły Społecznej im.I.Domeyki, prezes oddziału obwodowego ZPB opowiedziała uczniom o życiu i twórczości Karpińskiego, o nim jak o niezwykłym człowieku. Poeta Serca urodził się w Hołoskowie na Pokuciu jako syn ubogiego szlachcica. Staranną edukację zwieńczył dyplomem doktora filozofii i nauk wyzwolonych w Akademii Lwowskiej. Po studiach wyjechał do Wiednia, by doskonalić znajomość języków obcych i słuchać wykładów przyrodników. Wróciwszy do kraju, pędził życie skromnego szlachcica. Pisał wiersze okolicznościowe, religijne i patriotyczne, sławę przyniosły mu liryki miłosne.
Pani Alina opowiedziała także uczniom, jak ciężko Karpiński przeżył ostatni rozbiór Polski – zsiwiał jednej nocy. Od tej pory także przestał pisać wiersze. Ale to, co stworzył – żyje. Żyje wśród nowych pokoleń pamięci o Poecie Serca. Ten poeta epoki oświecenia pozostawił również poezje miłosne, z których najbardziej znana jest sielanka „Laura i Filon”. Tu ciekawostka: nasz bohater kierował aż trzykrotnie swe miłosne strofy do niejakiej Justyny, a nigdy się nie ożenił. Żył 84 lata.
Franciszek Karpiński jest uważany za pierwszego polskiego poetę, którego „księgi zbłądziły pod strzechy”. Jego rymowanki pokochali wszyscy.
W najbliższych tygodniach uczniowie Szkoły i członkowie ZPB obwodu brzeskiego planują jeszcze niejedną akcję zaduszkową, by w mroczne jesienne wieczory płonęły znicze w miejscach ważnych dla polskiej pamięci i polskich serc. Wyrazy wdzięczności kierujemy do Konsulatu RP w Brześciu za wielorakie wsparcie tych inicjatyw.
Anna Godunowa, Brześć – Łysków 28.10.2017, Echa Polesia
Kresy24.pl/ab
1 komentarz
Polak
25 listopada 2017 o 02:05Pani Jaroszewicz, zapalić znicze, wysprzątać, to NIC.
Absolutnie nic.
Należy współpracować z władzami i zrobicie więcej, Duch Św. Wam pomoże i podpowie co można zrobić.