Rosja ograniczy dostawy ropy na Białoruś o dodatkowe 12 procent. 28 grudnia Rosjanie przekazali stronie białoruskiej harmonogram dostaw ropy naftowej na 2017 rok. Wynika z niego, że zamiast planowanych 4,5 miliona ton surowca w I kwartale, Rosja dostarczy tylko 4 mln. ton, – poinformowała gazeta „Kommiersant”, powołując się na źródła w rosyjskim Ministerstwie Energetyki.
Jak pisze gazeta, Moskwa będzie kontynuowała praktykę zmniejszenia dostaw ropy, by wymusić na Mińsku spłatę długu za gaz, który wynosi obecnie 400 mln USD. Tymczasem Mińsk oczekuje, że sporne kwestie zostaną rozstrzygnięte w pierwszym kwartale br: W ubiegłym tygodniu Ministerstwo Regulacji Antymonopolowej i Handlu RB podjęło decyzję w sprawie podniesienia taryf na transport ropy rurociągami o 7,7% — z 267,32 na 287,90 rubli rosyjskich za tonę. Nowe stawki będą obowiązywać od 1 lutego do końca kwietnia.
Przypomnijmy, konflikt naftowo – gazowy między Rosją a Białorusią rozpoczął się na początku 2016 roku, gdy z powodu globalnego spadku cen energii Mińsk uznał, iż uczciwą ceną za dostarczany przez Rosję gaz dla Białorusi będzie kwota 73 dolary za 1 tys. metrów sześciennych. Rosja nalega, by przestrzegać zapisów umowy obowiązującej w latach 2015-2016 lat. Obecnie cena gazu dla Białorusi wynosi 132 dolary za 1 tys. metrów sześciennych.
Ponieważ strona białoruska upierała się przy zaproponowanej stawce – 73 dolary, rosyjski wicepremier Arkadij Dworkowicz oświadczył, że Rosja z powodu niedopłaty za dostawy gazu postanowiła ograniczyć dostawy ropy na Białoruś. W trzecim kwartale 2016 roku dostawy ropy na Białoruś zostały obniżone o 2,25 mln ton. Dworkowicz powiedział również, że rozstrzygnięcie sporu gazowego między Rosją a Białorusią jest możliwe w drodze sądowej.
Zdaniem ekspertów, obniżenie przez Rosję dostaw ropy na Białoruś, to wynik ostrej konfrontacji między Kremlem a reżimem Łukaszenki. W 2016 roku Białoruś otrzymała tylko 18 mln ton ropy zamiast 24-25 mln ton, jak w latach ubiegłych. Zaplanowano, że w 2017 roku Białoruś otrzyma 18 milionów ton, ale teraz okazuje się, że będzie mniej o 12 proc., co oznacza poważne okrojenie finansowania Łukaszenki.
Kresy24.pl
1 komentarz
miki
9 stycznia 2017 o 14:28Lata temu było tak ,że to my mieliśmy różnego typu konflikty z sąsiadami na wschodzie. Rosja natomiast uzależniała je od siebie. Mam wrażenie ,że obecnie powolutku sytuacja się odwraca. Nasze konflikty nazwijmy to tracą moc w porównaniu z tym co dzieje się w relacjach nasi wschodni sąsiedzi-Rosja, natomiast nasze kontakty z nimi stają się dla nich coraz bardziej cenne-zmuszeni są czy chcą czy nie chcą zabiegać c oraz intensywniej o nie! Muszę przyznać ,że sytuacja taka z naszego punktu widzenia staje się dla nas coraz bardziej komfortowa. Obserwujmy to, korzystajmy z tego i czekajmy na coraz to nowe przesilenia . A Rosja mająca kłopoty nawet z Łukaszenką to taka wisienka na torcie dla nas 🙂