Minister spraw wewnętrznych Arsen Awakow uważa, że były prezydent Petro Poroszenko nie miał wystarczającej woli politycznej, aby nałożyć sankcje na prorosyjskie kanały telewizyjne Wiktora Medwedczuka. Powiedział o tym w programie telewizyjnym „Prawo do władzy” w kanale „1+1”.
„Miałem bardzo konsekwentne stanowisko przez te wszystkie lata i wielu moich przyjaciół ma takie samo. Ale w pewnym momencie wielu członkom RBNiO [Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy] i prezydentowi Petrowi Aleksiejewiczowi [Poroszence], który wiele zrobił dla kraju, ale w tej sprawie nie podjął takiej decyzji, zabrakło woli politycznej. Wystarczyło jej u Zełenskiego” – orzekł demaskatorsko.
Stwierdził, że zawieszenie emisji kanałów informacyjnych, których właścicielami są jawnie prorosyjscy liderzy partii „Platforma Opozycyjna – Za życie”, Wiktor Medwedczuk i Taras Kozak, pozwoli obronić Ukrainę przed rosyjską trucizną informacyjną.
Dodał, że za prezydentury Poroszenki było wystarczająco dużo dowodów, aby przerwać działalność mediów, które należą do Medwedczuka i jego współpracowników.
„Jeśli chodzi o materiały, na których opiera się ta decyzja [dekret ukraińskiego prezydenta]: są takie materiały. Moim zdaniem są one więcej niż uzasadnione. I opierają się na dwóch okresach: jeden dotyczy działań z 2018 r. i ówczesnych faktów, kiedy partia „Front Narodowy” zainicjowała to po raz pierwszy, i faktów, które zostały teraz przedstawione Służbie Bezpieczeństwa” – powiedział.
Opr. TB, UNIAN
fot. UNIAN
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!