Szczyt NATO w Warszawie odbędzie się w kluczowym momencie dla bezpieczeństwa naszego narodu. Żyjemy w świecie naznaczonym gwałtownymi konfliktami, któremu trzeba wysłać mocne przesłanie jedności – pisze Witold Waszczykowski w arykule, który zamieszczają światowe dzienniki: belgijski „Le Soir”, hiszpański „ABC”, turecki „Daily Sabah”, niemiecki „Die Welt”, francuski „Le Monde”, włoski „Corriere della Sera” i kanadyjski „The Globe and Mail”.
Rok 1999 to kamień milowy w historii Polski, która przystąpiła wówczas do najskuteczniejszego na świecie sojuszu wojskowego – przypomina minister. Przygotowując się do udziału w pierwszym szczycie NATO w Waszyngtonie „pamiętaliśmy, że również po upadku komunizmu dziesiątki tysięcy rosyjskich żołnierzy nadal stacjonowało na polskiej ziemi. (…) Naszym marzeniem było to, aby pewnego dnia zobaczyć wojska NATO obecne w Polsce. To staje się obecnie rzeczywistością.
Szef polskiego MSZ zaznaczył, że Polska, pełnoprawny członek NATO, aktywnie kształtuje jego przyszłość. Wnosimy istotny wkład w bezpieczeństwo Sojuszu, również z dala od naszych granic – podkreślił Waszczykowski.
Minister wyraził przekonanie, że Pakt Północnoatlantycki musi stawić czoło zagrożeniom i wyzwaniom napływającym ze wszystkich strategicznych kierunków. Od szczytu w Walii w 2014 r. obserwujemy pogarszanie się sytuacji wokół naszych granic. Użycie siły stało się zasadą, nie zaś wyjątkiem – wskazał szef polskiego MSZ, nawiązując do zamachów terrorystycznych w Paryżu, Brukseli, w tureckich miastach i w wielu innych miejscach na całym świecie.
Niekontrolowany napływ migrantów potęguje niestabilność na południowych obrzeżach Sojuszu. Ostatnie, choć nie mniej ważne jest to, że Rosja nadal rozbudowuje swą obecność wojskową od północy na południe, w tym w regionie Morza Bałtyckiego. Poprzez liczne prowokacje wojskowe oraz napięcia Rosja próbuje podkopać spójność i solidarność Sojuszu – ocenił Witold Waszczykowski. Rosyjska agresja wojskowa przeciwko Ukrainie, w tym nielegalna aneksja Krymu, to jasna demonstracja tego, jak Moskwa postrzega obecną architekturę bezpieczeństwa europejskiego. Wobec tak ponurego obrazu sytuacji, NATO nie może pozwolić sobie na bierność czy samozadowolenie – podkreślił.
Wspólnota transatlantycka potrzebuje bardziej aktywnego i wiarygodnego Sojuszu, który będzie podejmował konkretne działania w celu zapewnienia realnego bezpieczeństwa wszystkim obywatelom. Z warszawskiego szczytu NATO powinno wyjść z jasną i ambitną wizją funkcjonowania w zmieniającym się otoczeniu bezpieczeństwa. Musi się ona opierać na trzech filarach: adaptacji, wiarygodności i przywództwie, a fundamentalne zmiany w polityce bezpieczeństwa wymagają od Paktu zdolności do długofalowej adaptacji w wymiarze politycznym, wojskowym i instytucjonalnym. Decyzje podjęte na szczycie w Walii, wśród nich Plan Działań na rzecz Gotowości (Readiness Action Plan), to pierwszy krok we właściwym kierunku. Warszawski szczyt powinien rozwinąć cały proces. Wzmocniona obecność NATO w Polsce i krajach bałtyckich stanowi integralny i fundamentalny element przyjętego podejścia Sojuszu. Rozmieszczone oddziały mogłyby dalej wzmocnić wschodnią flankę NATO. Poza tym instalacje antyrakietowe w Deveselu (w Rumunii) i Redzikowie (w Polsce) – element kluczowy – zwiększą zdolność NATO do przeciwdziałania współczesnym zagrożeniom.
Witold Waszczykowski podkreślił, że zwiększenie bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO obrał sobie wiele lat temu za swą osobistą misję. – To wielka satysfakcja zobaczyć, jak staje się to rzeczywistością – dodał.
Wskazał, że szczyt w Warszawie udzieli też odpowiedzi na wyzwania dla bezpieczeństwa płynące z Południa. Jego zdaniem nie można im sprostać bez wzmocnienia zdolności obronnych i odporności partnerów NATO.
Zbrojna kampania, jaką Globalna Koalicja prowadzi przeciw tzw. Państwu Islamskiemu, to wspólna walka w obronie naszej wizji świata. NATO może w niej pomóc – powiedział minister Waszczykowski przypominając, że Polska wysłała do regionu myśliwce F16 oraz żołnierzy.
Zaznaczył, że adaptacja nie będzie możliwa bez wiarygodności, a to oznacza że Sojusz powinien dysponować odpowiednimi strukturami, mechanizmami i procesami planowania wojskowego, a także zaawansowanymi zdolnościami militarnymi.
Kresy24.pl/Polskie Radio, PAP
10 komentarzy
SyøTroll
5 lipca 2016 o 14:56Pan minister powiedział „”Polska, pełnoprawny członek NATO, aktywnie kształtuje jego przyszłość”, ja bym raczej stwierdził że nie tyle „aktywnie” ile agresywnie, skoro panu ministrowi marzy interwencja na pograniczu syryjsko-irackim, pogwałceniem prawa międzynarodowego, jako że raczej bez zgody władz syryjskich. Chociaż z dwojga złego lepiej, że polskie F-16 i polscy żołnierze będą walczyć „o lepszą przyszłość”, według amerykańskich wzorców, z dala od Polski a nie za wschodnią granicą, gdzie i tak już mamy, dzięki ostatniej polityce wschodniej, trochę zdeklarowanych wrogów.
„Rok 1999 to kamień milowy w historii Polski”, najpierw wojna natowsko-serbska „Allied Force” – na szczęście trzymaliśmy się na ogół z boku, następnie udział w okupacji Afganistanu, potem – u boku bratniej armii amerykańskiej inwazja na Irak i jego okupacja w 2003-cim. Teraz pora na pogranicze syryjsko-irackie. Super. Po prostu same sukcesy polskiego oręża.
tarnat
5 lipca 2016 o 19:23Racja po co NATO mieszał się się do Serbii za to że jakichś Bośniaków masakrowali pies ich drapał a co dopiero do biednych talibów którzy rządzili w Afganistanie co takiego robili nie wspomnę o husajnie wporzo koleś nie licząc epizodów z Kurdami , Szyitami .
SyøTroll
6 lipca 2016 o 07:51Narzekamy że FR miesza się w sprawy krajów ościennych, podczas gdy my w ramach NATO (a częściej poza) robimy dokładnie to samo. Narzekamy, że Rosjanie wspierają swoich rodaków w państwach ościennych, podczas gdy to co od kilkunastu lat nasze MSW wyprawia na Białorusi to dokładnie to samo.
Ja nie twierdzę że Husajn, Talibowie czy Kaddafi byli do końca „wporzo”, Turcja, Izrael, Arabia Saudyjska czy Palestyna również „wporzo”, nie są, ale skoro popieramy nasze interwencje, to traktujmy ze zrozumieniem, analogiczne interwencje innych. Spróbujmy ich najpierw zrozumieć, a nie dzielić naruszenia praw i umów międzynarodowych na dobre bo nasze czy naszych sojuszników, i złe bo naszych przeciwników.
jubus
5 lipca 2016 o 15:06Bardzo bym chciał, aby w Warszawie dokonało się to co niemożliwe. Żeby historia zatoczyła koło, a mianowicie nastąpiło rozwiązanie NATO, przy jednoczesnym podpisaniu umów dwustronnych miedzy czołowymi państwami członkowskimi, ustanawiającymi bilateralne sojusze.
NATO nie ma sensu, bo rozbieżność interesów USA oraz krajów im sprzyjajacym, w tym i Polsce, Bałtom czy Rumunii a krajami stanowiącymi trzon UE, optującymi za Rosją jest zbyt wielki.
Jak Francja czy Niemcy chcą sprzedawać broń Rosji, to niech to robią, ale po co dalej utrzymywać sojusz z nimi, jako członkami? Rozwalić cały sojusz, a potem niech sie każdy już dogaduje, jak chce.
Mam nadzieje, że takich czasów doczekam, już z dwojga złego, niech Polska ma ten sojusz bilateralny z USA, ale pod warunkiem, że podpiszą go państwa regionu, szczególnie kraje bałtyckie, Rumunia, Bułgaria, Szwecja, Dania, Finlandia, Norwegia, i Turcja. Reszta niech se idzie, do Rosji, Niemiec, Francji czy gdzie ich tam licho powiedzie.
black flag
5 lipca 2016 o 17:08,,,, w Warszawie nie beda gadac o zabawkach , tam sa juz plany na inwazje na wschod ,,, dla Polski wystarcza byle granice IRP , a reszta do podzialu ,,,,
Coma
11 lipca 2016 o 15:01Dalibóg, tak się stanie, mój ojciec do końca życia się modlił i powrót do swojej kamienicy we Lwowie!!!
JURIJ RUSKI BANDYTA
5 lipca 2016 o 17:09NIECIEKAWY DYLEMAT PRZED KREMLEM SCHWYTANYM W PUŁAPKĘ TERYTORIUM FEDERACJI: 1) SIEDZIEĆ CICHO A Z CZASEM NAWRÓCIĆ SIĘ NA CYWILIZACJĘ, WTEDY UCIERPI „LEGENDARNA”, PRZEREKLAMOWANA „ROSYJSKA DUSZA” ORAZ SKOŃCZĄ SIĘ ARGUMENTY DLA LUDU DZIĘKI KTÓRYM MOŻNA BYŁO NAPADAĆ SĄSIADÓW ORAZ UTRZYMYWAĆ ZAMORDYZM W KRAJU, 2) ZACZĄĆ CHULIGANIĆ, CZYLI POTWIERDZIĆ SWOJĄ KONDYCJĘ I DAĆ ŻELAZNY ARGUMENT SIŁOM WOLNEGO ŚWIATA DO PEŁNEGO ZBROJENIA WSCHODNIEJ I POŁUDNIOWEJ FLANKI ORAZ ROZPOCZĘCIA DZIAŁAŃ ZMIERZAJĄCYCH DO WYDALENIA KREMLA Z JAKIEGOKOLWIEK DIALOGU ORAZ STRUKTUR MIĘDZYNARODOWYCH WOLNEGO ŚWIATA… CO WYBIERZE „NASZ DZIELNY” WOWA WOWOWICZ? ODPOWIEDŹ JEST DOŚĆ OCZYWISTA – WOWA WYBIERZE BŁĄD, TAK JAK ZAWSZE WYBIERAŁ BŁĘDY… })
MWI4176
6 lipca 2016 o 11:20Wedlug mnie tytul bledny. Mapa bezpiecznego swiata bedzie raczej zamalowywana. Gdyby NATO chcialo pokoju zaprosiloby na rozmowe Rosje i Chiny i umowiloby sie w bardziej neutrealnym miejscu. Warszawa jest nieco prowokacyjna.
JURIJ RUSKI BANDYTA
6 lipca 2016 o 16:02GDYBY ROSJA CHCIAŁA POKOJU NIE ZAMORDOWAŁBY W CZECZENI PONAD 40 TYSIĘCY DZIECI… })
Coma
11 lipca 2016 o 15:05A to tylko jeden przystanek na mapie ruskich podłości i niegodziwości!!!