
Collage / grafika: EUvsDesinfo / fot: RIA Novosti
Ciekawe, kiedy szef węgierskiego rządu w końcu się zdecyduje z kim jest: z nami, czy z naszymi wrogami, którzy nas atakują – Rosją i Białorusią.
Premier Węgier, Viktor Orban zareagował na nocne wtargnięcie rosyjskich dronów do Polski. Zrobił to w taki sposób, by w żadnym razie nie potępić za to Rosji. Co więcej, nie wspomniał nawet, że te drony były rosyjskie. Nazwał to “incydentem z udziałem dronów”.
“Węgry w pełni solidaryzują się z Polską po niedawnym incydencie z udziałem dronów. Naruszanie integralności terytorialnej Polski jest niedopuszczalne. Ten incydent dowodzi, że nasza polityka nawoływania do pokoju w wojnie rosyjsko-ukraińskiej jest rozsądna i racjonalna. Życie w cieniu wojny jest obarczone ryzykiem i niebezpieczeństwami. Czas to zatrzymać! W tym celu wspieramy wysiłki Prezydenta Donalda Trumpa na rzecz osiągnięcia pokoju” – napisał na X szef węgierskiego rządu.
Na oświadczenie Orbana odpowiedział szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski: “Nie, Viktorze. Ten incydent dowodzi, że powinieneś przestać lawirować i potępić rosyjską agresję. Prosimy cię o odblokowanie funduszy UE na obronę, zatwierdzenie surowszych sankcji wobec agresora i wycofanie weta w sprawie rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych Ukrainy z Unią” – napisał.
Reakcja Orbana jest faktycznie przekreśleniem jakiejkolwiek solidarności z Polską. Musiał coś napisać, żeby mu nie zarzucano, że tego nie zrobił, więc napisał. Ale tak, by broń Boże, nie narazić się Putinowi. Podzielił się odkrywczą myślą, że wojna jest niebezpieczna i zapewnił, że pomaga Trumpowi w osiągnięciu pokoju. A niby co konkretnie robi, oprócz ogólnikowego ględzenia?
To właśnie tacy “miłośnicy pokoju” – bo Orban niczym się tu nie różni chociażby od Chin, które także “są za pokojem”, a przy okazji zbroją Rosję – są jedną z głównych przyczyn eskalacji tej wojny. Swoją tchórzliwością i kunktatorstwem jedynie zachęcają Putina do coraz ostrzejszych działań i utwierdzają go w poczuciu bezkarności, a kupując jego ropę i gaz – dofinansowują jego agresję.
Węgierska opozycja o wiele bardziej zdecydowanie potępiła naruszenie przez rosyjskie drony przestrzeni powietrznej nad Polską. Jej lider Peter Magyar napisał, że Węgry stoją po stronie Polski w obliczu tej rosyjskiej prowokacji.
Inna opozycyjna liderka, Klara Dobrev napisała z kolei: “Wczoraj Ukraina, dzisiaj Polska, Węgrzy mogą być jutro następni”. Dodała, że jeśli nie powstrzyma się agresji Putina, to nikt nie będzie już w Europie bezpieczny. Wezwała kraje europejskie, by wsłuchały się w ostrzeżenia, które płyną z Warszawy i stolic państw bałtyckich.
Zobacz również: Tak się odpiera atak powietrzny! Na miasto leciało 10 rakiet i 60 Shahedów.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!