26 lutego w cichym o tej porze roku francuskim miasteczku „dla bogatych” Biarritz było głośno. To za sprawą francuskich i rosyjskich działaczy, którzy zorganizowali pikietę pod domem córki prezydenta Rosji Władimira Putina Jekateriny Tichonowej.
Wzywali do bojkotu wyborów w Federacji Rosyjskiej, przekonywali przechodniów, dlaczego reżim Putina jest tak niebezpieczny, i dlaczego trzeba z nim walczyć.
Jak pisze portal obozrevatel.com, grupie pikietujących udało się wejść na teren posiadłości córki rosyjskiego dyktatora, Jekatieriny Tichonowej, ale nie tylko tam. Weszli również do willi jej matki, byłej żony Putina – Liudmiły, która znajduje się w pobliżu posiadłości córki.
„Odwiedziliśmy dwa domy. Jeden z nich, to jak nam powiedział mer Biarritz, dom Ludmiły Putin, do środka którego można było wejść i robić zdjęcia” – powiedział telewizji „Dożdż”, jeden z protestujących Konstantin Zelenin.
Działacz dodał, że w rezydencji prowadzone są obecnie prace rekonstrukcyjne. „To jest obiekt zabytkowy Francji. ( frontowa płaskorzeźba wpisana jest na listę francuskich zabytków). Jak oni zdobyli zezwolenie na tę przebudowę, nie jest jasne, nawet Francuzi nie rozumieją, ale, jak widać, za pieniądze można wszystko, nawet we Francji”, dziwi się Rosjanin.
W sieci udało się znaleźć zdjęcia i filmy z tego domu.
Według doniesień medialnych, właścicielem rezydencji jest biznesmen Artur Oczeretny, który rzekomo został nowym mężem Ludmiły Putina po rozwodzie z Władimirem.
Portal „Meduza” pisze, że Oczeretnyj nigdy nie był biznesmenem odnoszącym szczególne sukcesy. Pieniądze na zakup elitarnej nieruchomości pojawiły się u niego po ślubie ze znacznie starszą Liudmiłą.
Według publikacji portalu „Nastojaszcze wremia”, zakup willi kosztował Oczeretnego 5,5 miliona euro. Po remoncie rezydencja będzie kosztowała 7 -8 mln euro. Nadmorska willa dawniej zwana „Souzanne”, a obecnie „Reverie” ma 300 metrów kwadratowych powierzchni, dwa duże salony, wspaniały widok na plażę, na którą przybywają miłośnicy surfowania z całego świata. Otacza ją park z basenem. Wkrótce pojawi się w niej nowy basen – na dachu, mimo że od brzegu Oceanu Atlantyckiego dom oddziela kilkadziesiąt metrów.
Sąsiedzi opowiadają, że w domu byłej żony Putina często świeci się światło, od czasu do czasu przychodzi ogrodnik, niekiedy można zobaczyć samochód z przyciemnianymi szybami wyjeżdżający z garażu. Sama eksprezydentowa widywana jest czasem na lokalnym targowisku.
Biarritz to miasteczko na francuskim wybrzeżu Zatoki Biskajskiej w południowo-zachodniej Francji, w departamencie Pirenejów Atlantyckich. Dawniej to ulubiony kurort imigrantów z imperium rosyjskiego. Na przełomie wieków było ich tak wielu, że wydawało się, iż co czwarty mieszkaniec miasta mówił językiem cara. Jak pisze „Nastojaszczije wremia”, od wielkich książąt Romanowów po Igora Strawińskiego i Fiodora Szalapina – wszyscy oni mieli swoje wille.
Ostatnie dziesięciolecia Rosjan tam prawie nie było, aż do nastania nowego tysiąclecia. Rok 2000 to nowa fala rosyjskojęzycznego desantu.
Kresy24.pl/belaruspartisan.by/ab
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!