Białoruskie władze będą pociągać do odpowiedzialności karnej właścicieli portali internetowych oraz czytelników pozostawiających tam swoje komentarze. Ministerstwo Informacji przygotowało zmiany do kontrowersyjnego dekretu Nr 60 “O środkach, użytych w celu poprawy krajowego segmentu sieci internetowej”.
O zmianach w prawie poinformowała Minister Informacji Lilia Ananicz, pisze agencja BiełTA.
„Zmiany w prawie pozwoliły na wniesienie pewnych poprawek w odniesieniu do pracy zasobów internetowych. Nie wolno dopuszczać do przejawów destrukcji za pośrednictwem Internetu” – cytuje słowa minister agencja.
Minister poinformowała, że niektóre przepisy prawa odnoszące się do regulacji przestrzeni internetowej zostały już prawie sfinalizowane. Lilia Ananicz powiedziała, że „planuje się zamknięcie luk prawnych pozwalających właścicielom stron unikać odpowiedzialności za treść komentarzy publikowanych na ich portalach” – powiedziała Ananicz.
Portal charter97.org , pisze, że w odniesieniu do jego redakcji wszczynane były juz w przeszłości sprawy karne, między innymi za komentarze czytelników. Redaktor naczelna była prześladowana w sprawie karnej o udział w „masowych zamieszkach”, 1 grudnia 2010 roku. Dziennikarka zmuszona była do uciekać z Białorusi, ponieważ groziło jej 15 lat więzienia.
Zmiany w ustawie „O mediach” obowiązują od 1 stycznia 2015 roku. Zgodnie z poprawkami, mediami są teraz wszystkie zasoby informacyjne, dystrybuowane za pośrednictwem Internetu, i zawierające komunikaty lub materiały informacyjne. Właściciele stron internetowych będą zobowiązani do kontrolowania nie tylko informacji publikowanych przez redakcję, ale również komentarzy zamieszczanych przez użytkowników. Teraz dostęp do witryny internetowej może zostać ograniczony wyrokiem sądu, nawet za pojedyncze naruszenie.
OBWE stoi na stanowisku, że znowelizowane prawo stanowi bardzo poważne zagrożenie dla wolności słowa i wolności mediów na Białorusi;
Przedstawiciele białoruskich mediów obawiają się, że pod byle pretekstami, będa im stawiane zarzuty ektremizmu czy nawoływania do przemocy i innych działań niezgodnych z prawem. Zdaniem ludzi mediów jest to chęć uzyskania kontroli na stronami, które władze uznają za niewygodne.
„Zmiany te oparte są na niejasno sformułowanych przepisach i dają państwu wszelkie prawo czynienie przeszkód do zamieszczenia jakichkolwiek informacji w Internecie, i pełnią też funkcję cenzury na informację w sieci – powiedziała przedstawiciel OBWE ds. wolności mediów Dunija Mijatovic.
Kresy24.pl/charter97.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!