Pomimo deklaracji wypowiadanych przez Aleksandra Łukaszenkę i zapewnieniach o dozgonnej przyjaźni z wielkim bratem, między Białorusią i Rosją wyraźnie daje się odczuć napięcie. Głównym źródłem tych napięć jest kwestia reeksportu do Rosji towarów pochodzących z Zachodu, które trafiają do rosyjskich konsumentów jako białoruskie, trudności w uzgodnieniu stanowisk i interesów w ramach euroazjatyckiej integracji gospodarczej i wsparcie przez białoruską władzę oficjalnego Kijowa – cytuje ekspertów BISS internetowe wydanie gazety „Jutro twojego kraju”.
Jeszcze w maju, Aleksander Łukaszenka krytykował niektóre zapisy powstającej Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, gdy już w lipcu głowa państwa białoruskiego oświadczył, że istnieje potrzeba integracji w formacie Państwa Związkowego i Euroazjatycjkiej Unii Gospodarczej, oraz opowiedział się za zachowaniem „słowiańskiego braterstwa” narodów Białorusi, Ukrainy i Rosji.
„Jeżeli będzie potrzeba, staniemy ramię w ramię i będziemy bronić się, będziemy walczyć tak, jak robiliśmy to kiedyś razem” – oświadczył Łukaszenko podczas wizyty Putina w Mińsku.
Szef białoruskiego państwa powiedział również, że Białoruś będzie nadal wzmacniać partnerstwo strategiczne z Rosją, i że „dla Białorusi nie ma innej alternatywy”, podkreślał też „braterską jedność trzech narodów – Białorusinów, Ukraińców i Rosjan” i wezwał do szybkiego rozwiązania sytuacji na Ukrainie.
„W kontekście częstych kontaktów z ukraińskim kierownictwem taka retoryka, najprawdopodobniej miała na celu uwiarygodnienie Białorusi jako kraju, który miał stać się neutralną platformą do negocjacje w sprawie kryzysu ukraińskiego, z udziałem wszystkich zainteresowanych stron, w tym Ukrainy, Rosji, Kazachstanu, ukraińskich separatystów, a także przedstawicieli Unii Europejskiej i być może nawet Stanów Zjednoczonych” – uważają eksperci.
W rezultacie, 26 sierpnia, Mińsk był gospodarzem bezprecedensowego szczytu w formacie Ukraina – Unia Europejska – Unia Celna, w którym wzięli udział prezydenci Białorusi, Rosji, Kazachstanu, Ukrainy, a także komisarze UE. Mimo braku znacznych postępów w rozwiązaniu ukraińskiego kryzysu podczas negocjacji, białoruskiemu kierownictwu udało się poprawić swój wizerunek na arenie międzynarodowej, zachować dobre stosunki z Ukrainą oraz z Rosją, która zmuszona była uznać rolę Białorusi jako neutralnej platformy negocjacyjnej.
Jednak najbardziej problematyczną kwestią w dzisiejszych relacjach białorusko-rosyjskich jest szczególne stanowisko Białorusi wobec władz ukraińskich, konfliktu zbrojnego na południowo-wschodniej Ukrainie i uznanie aneksji Krymu, mówią eksperci.
Białoruś nadal wspiera Ukrainę w różnych kwestiach i wykorzystuje swoją pozycję balansowania między Rosją a Ukrainą jako kartę przetargową w stosunkach z Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi.
„W czasie prowadzenia monitoringu, kierownictwo Rosji otwarcie nie wyrażało szczególnego zaniepokojenia z powodu rozwoju białorusko-ukraińskiej przyjaźni. Jednak, nie ma co do tego wątpliwości, że Kreml nie jest szczęśliwy z powodu faktu, że Mińsk tak otwarcie wspiera Ukrainę” – podkreśla się w raporcie.
Według analityków BISS, w przypadku dalszej eskalacji kryzysu, w wyniku nacisków ze strony rosyjskich partnerów, białoruskie kierownictwo może zostać zmuszone do podjęcia bardziej radykalnego stanowiska w swoich relacjach z Ukrainą.
„Niechęć oficjalnego Mińska do poświęcenia dobrych stosunków sąsiedzkich i utraty dwustronnego handlu z Ukrainą, biorąc pod uwagę trudną sytuację gospodarczą, może skłonić do powzięcia nieprzyjaznych (w rosyjskim rozumieniu) kroków przez białoruskie kierownictwo i doprowadzić do eskalacji istniejących napięć między dwoma krajami” napisali obserwatorzy w raporcie.
Według nich, do zaostrzenia napięć może dojść już w połowie, lub pod koniec listopada tego roku. To właśnie wówczas rada funduszu antykryzysowego Euroazjatyckiej Wspólnoty Ekonomicznej rozważy udzielenie Białorusi kolejnej transzy kredytu, a białoruski parlament zacznie pracę nad traktatem o powołaniu Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej.
Jednocześnie, zdaniem analityków, temat stosunków białorusko-ukraińskich może zostać użyty przez Łukaszenkę „dla wywarcia presji na przywódców Rosji w kwestii zniesienia wszystkich ograniczeń w tworzonej EWEA i dalszych preferencji gospodarczych’.
Przy czym, według ich oceny, biorąc pod uwagę zbliżające się wybory prezydenckie na Białorusi, jest mało prawdopodobne, że takie napięcie o ile powstanie, będzie ostre i długotrwałe”.
Kresy24.pl/zautra.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!