Minister infrastruktury Władysław Kriklij stwierdził, że „trzeba być samobójcą”, aby w obecnych warunkach proponować przywrócenie komunikacji lotniczej z Federacją Rosyjską. Powiedział to w wywiadzie dla gazety „Europejska Prawda”.
„Tak długo, jak ten kraj pozostaje agresorem, jesteśmy w stanie wojny i nie chcemy powtórek MH17. Jest to po prostu niebezpieczne dla Ukraińców. Wydaje mi się, że trzeba by mieć pewnego rodzaju skłonności samobójcze, aby proponować przywrócenie tej komunikacji lotniczej. Nie mówię o sprawach geopolitycznych. Jeśli przywracamy wszystko, to oznacza, że przekazujemy światu zewnętrznemu wiadomość, że wszystko jest w porządku, wszystko jest pięknie, nie mamy z nimi żadnych problemów.
Zatem pytanie brzmi: po co domagamy się kolejnych sankcji przeciwko nim, dlaczego chcemy kontynuować komunikację w formacie czterostronnym i domagamy się przestrzegania porozumień mińskich? Dlatego, biorąc pod uwagę ich zachowanie, wciąż myślę, że nie można w ogóle mówić o bezpośredniej komunikacji lotniczej z nimi” – wyjaśnił Kriklij.
Prowadzący wywiad dziennikarz przypomniał, że były minister infrastruktury Wołodymyr Omeljan opowiadał się za całkowitym przerwaniem komunikacji kolejowej z Rosją. Na co wiceminister odpowiedział: „To jest inne pytanie. Mówiąc politycznie, oczywiście można to znowu zablokować. Przytoczę kilka liczb. Na przykład, w ciągu ośmiu miesięcy 2019 roku drogą kolejową przewieziono tranzytem 7,7 mln ton towarów, a płatność za to wyniosła 3,5 miliarda hrywien”. „Wie pan, że w transporcie pasażerskim loty te [do i z Rosji – red.] są jednymi z niewielu, które są opłacalne. Co więcej, mamy tę wiadomość. Stworzymy po prostu dodatkowe przeszkody dla obywateli, którzy nadal są zmuszeni podróżować [do Rosji – red.] z różnych powodów. Będą więc podróżować przez Białoruś. Stworzyliśmy już dobre warunki dla białoruskiej gospodarki” – dodał. Zwrócił też uwagę, że w wypadku komunikacji kolejowej „nie groziło nam takie niebezpieczeństwo”.
„Takie katastrofy, jak MH17, nie wydarzyły się na torach kolejowych i mam nadzieję, że tak się nie stanie. To pytanie leży w płaszczyźnie politycznej. Jeśli sami zdecydujemy, że jesteśmy całkowicie odizolowani od Rosji to będzie już zupełnie inna sytuacja” – podkreślił. „Mamy również umowy, które nie zostały anulowane. Według prawodawstwa Światowej Organizacji Handlu (WTO) tranzyt powinien odbywać się bez przeszkód, a żadna ze stron-sygnatariuszy nie ma prawa ograniczać ani blokować tego prawa tranzytowego. To znaczy, jeśli naruszamy zasady WTO, należy to rozwiązać nie tylko na poziomie ukraińskim, ale także na poziomie międzynarodowym. W przeciwnym razie okazuje się, że tracimy potencjał tranzytowy i naruszamy część umowy z WTO” – podsumował.
Opr. TB, https://www.epravda.com.ua/
fot. www.youtube.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!