Część dronów szturmowych „Shahed” wystrzeliwanych przez Rosję na Ukrainę jest przekierowywana z powrotem do Federacji Rosyjskiej lub w stronę jej sojusznika, Białorusi. Szczegóły zdradza gazeta „Le Monde”.
Atakami tanich dronów armia rosyjska dąży do wyczerpania zasobów obrony powietrznej Ukrainy.
W publikacji jako przykład przytacza się zakrojony na szeroką skalę atak rosyjskich dronów na Ukrainę 26 listopada, kiedy Rosjanie wystrzelili łącznie 188 dronów uderzeniowych.
Ukraińskim jednostkom obrony powietrznej udało się zestrzelić 76 dronów przy użyciu środków kinetycznych (myśliwców, śmigłowców, mobilnych baterii przeciwlotniczych, przeciwlotniczych systemów rakietowych) i wykorzystując zakłócenia elektroniczne.
„Ponadto 95 innych rosyjskich dronów rzekomo odwrócono od celów przy użyciu systemu fałszowania namierzania satelitarnego, wykorzystywanego przez drony i rakiety do naprowadzania w przestrzeni powietrznej” – czytamy w artykule.
Według ukraińskich władz wojskowych podczas tego ataku jedynie 17 rosyjskim dronom udało się przedrzeć przez ukraińską obronę powietrzną.
Przypomnijmy, że od początku inwazji na pełną skalę Rosja przeprowadziła na Ukrainę około 6 tys. ataków rakietami manewrującymi, wystrzeliła też ponad 6 tys. „Szahedów” i ponad 30 tys. bomb kierowanych. O niewielkiej skuteczności takiej taktyki Rosjan wymownie wypowiedział się sekretarz Komisji Bezpieczeństwa Narodowego, Obrony i Wywiadu Rady Najwyższej Ukrainy, deputowany Roman Kostenko: „I co, złamali to, przebili się, my się poddaliśmy? Nie udało się im zniszczyć nawet naszego sektora energetycznego”.
Opr. TB, lemonde.fr
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!