Działał 18 lat, teraz okazał się „nielegalny”. Na Krymie zamknięto jedyny klasztor rzymskokatolicki. O przetrwanie walczy parafia.
Niewielki klasztor powstał w roku 1997 w Symferopolu, aby pomóc w działalności duszpaterskiej. Pomagali go zakładać franciszkanie.
Jednak w listopadzie rosyjskie władze półwyspu odmówiły prawa pobytu trzem siostrom zakonnym, które wcześniej przyjechały na Krym z innych części Ukrainy oraz z Polski. Wszystkie opuściły Krym pod koniec ub. roku. Miesiąc później do wyjazdu zmuszono księdza, opiekującego się miejscową parafią.
– W Symferopolu pozostał tylko jeden duchowny, który pełni służbę w parafii katolickiej. Teraz musi robić wszystko sam – poinformował kanclerz diecezji odesko-symferopolskiej Krzysztof Kontek.
Przedstawiciele Federalnej Służby Migracyjnej wyjaśniają, że jedynie oficjalnie zarejestrowane wspólnoty religijne maja prawo do zapraszania obywateli państw trzecich, a na Krymie jak dotąd żadna z takich wspólnot nie została zarejestrowana zgodnie z rosyjskim prawem. Dlatego też, cudzoziemcy nie mogą zalegalizować pobytu, którego celem byłoby pełnienie posługi kapłańskiej.
Kresy24.pl/ua.krymr.com
1 komentarz
ułan kresowy
26 stycznia 2015 o 12:41Dom Polski we Lwowie też jak do tej pory tylko na papierze.