Wydatki wojskowe Rosji, które po inwazji na Ukrainę wzrosły czterokrotnie i osiągnęły rekordowy od czasów sowieckich poziom, są znacznie wyższe od oficjalnie znanych liczb, mówi Craig Kennedy, bankier inwestycyjny, były wiceprezes zarządu Bank of Ameryka Merrill Lynch.
Według szacunków Kennedy’ego, oprócz 22 bilionów rubli, które budżet federalny przeznaczył na pozycję „obrona narodowa”, przez rosyjskie banki przeszło kolejne ok. 25 bilionów rubli (249 miliardów dolarów) na potrzeby wojskowe. Środki szły na zakłady zbrojeniowe, które w trybie trzyzmianowym montują czołgi i pociski rakietowe na wojnę z Ukrainą.
Kennedy zwraca uwagę, że od połowy 2022 r. wolumen kredytów korporacyjnych w Rosji wzrósł o bezprecedensowe 71%, czyli około 450 miliardów dolarów w ujęciu pieniężnym. Ekspert twierdzi, powołując się na statystyki branżowe Banku Centralnego, od 50% do 60% tych pożyczek trafiło do sektorów związanych z obronnością.
To pożyczki, które państwo wymusiło na bankach, aby udzieliły je przedsiębiorstwom przemysłu obronnego na preferencyjnych warunkach, w większości niezdolnym do kredytu. W rezultacie finansowanie pozabudżetowe (wojny) było praktycznie równe przepływom z budżetu federalnego – pisze Kennedy.
Wielkość „tajnego” budżetu wojskowego Kremla, jak wynika z szacunków eksperta, mogła średnio wynosić około 83 miliardów dolarów rocznie, czyli około 228 milionów dolarów dziennie, a w sumie przez trzy lata była praktycznie równa niezamrożonej części rezerw Centralnego Banku Federacji Rosyjskiej (nieco ponad 300 miliardów dolarów) i przekroczył roczny PKB takich krajów jak Grecja (238 miliardów dolarów), Katar (235 miliardów dolarów) czy Węgry (212 miliardów dolarów).
W raporcie opublikowanym na navigatingrussia.substack.com Kennedy wskazuje, że stworzyło to iluzję stabilności rosyjskiej machiny wojskowej i jej schematów finansowania.
Przypomina, że z podobnego, pozabudżetowego programu Kreml korzystał już wcześniej, choć na mniejszą skalę: z preferencyjnych kredytów bankowych w latach 2010. sfinansowano gigantyczny państwowy program zbrojeniowy o wartości 20 bln rubli, w ramach którego Władimirowi Putinowi obiecano dostarczyć dywizje czołgów Armata, 600 samolotów i tysiące helikopterów, zwiększając tym samym udział nowoczesnych broni w armii do 70%.
Wtedy osiągnięcia kompleksu wojskowo-przemysłowego pozostały tylko na papierze, a rząd musiał umorzyć pożyczki dla fabryk zbrojeniowych o wartości setek miliardów rubli.
Taka sytuacja może się powtórzyć, ale na znacznie większą skalę — twierdzi Kennedy. Udzielanie pożyczek niewypłacalnym przedsiębiorstwom kompleksu wojskowo-przemysłowego stwarza w Rosji „warunki wstępne systemowego kryzysu kredytowego” – pisze: ostatecznie państwo może być zmuszone do ratowania zarówno samych fabryk obronnych, jak i banków, które im pożyczały.
– Ponadto, kontynuuje Kennedy, pompowanie pieniędzy w sektor kompleksu wojskowo-przemysłowego stało się już główną przyczyną przyspieszenia inflacji, na co Bank Centralny Federacji Rosyjskiej zareagował podniesieniem stóp procentowych do 21% – poziomu, którego gospodarka Rosji nie widziała od początku XXI wieku.
– Wszystko to – podkreśla ekspert – daje Zachodowi dodatkową siłę nacisku na Władimira Putina, który staje przed trudnym dylematem: im dłużej będzie zwlekał z rozpoczęciem negocjacji w sprawie Ukrainy, tym większe ryzyko, że nagły kryzys bankowy może drastycznie osłabić jego pozycję negocjacyjną .
Internetowa gazeta The Moscow Times przypomina, że w budżecie na 2025 rok rząd przewidział dalszy wzrost wydatków na obronność – o 22%, do 13,2 bln rubli. W ubiegłym roku na pozycję „obrona narodowa” przeznaczono 10,8 bln rubli, w 2023 r. 6,8 bln, a w 2022 r. 4,7 bln rubli.
oprac. ba za moscowtimes.ru/navigatingrussia.substack.com
1 komentarz
Jagoda
14 stycznia 2025 o 20:54Ale kto bogatemu zabroni ? Zaleją to wszystko ropą, gazem i metalami ziem rzadkich.