Choć Prawy Sektor na Majdanie spowodował zakłócenie spokoju, jaki tam panował, to w stosunku do Polaków wydaje się, że nie stanowi on zagrożenia. Ufam, że dobro zwycięży – mówi w wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej abp Mieczysław Mokrzycki, metropolita lwowski obrządku łacińskiego.
Abp Mokrzycki ma nadzieję na pokojowe rozwiązanie konfliktu, bez przelewu krwi. Potwierdza, że Kościół rzymsko-katolicki, podobnie jak inne Kościoły obecne na Ukrainie, wyraża swoje poparcie dla protestujących.
„Na Majdanie w Kijowie postawiony został także nasz namiot modlitwy. Ojcowie franciszkanie codziennie odprawiają w nim Mszę św. i prowadzą modlitwy. Manifestujących odwiedził 15 grudnia arcybiskup kijowsko-żytomierski Piotr Malczuk. Powiedział, że zgodnie z nauką Kościoła katolickiego naród ma prawo odważnie przezwyciężając strach wystąpić przeciwko prześladowaniom i bronić sprawiedliwej sprawy. A kiedy padli zabici, nasza Konferencja Episkopatu w swoim komunikacie wyraźnie potępiła te akty przemocy wobec protestujących oraz po raz kolejny wezwała wszystkie strony, aby usiadły do stołu dialogu dla dobra narodu Ukrainy.
Staramy się też duchowo oraz materialnie pomagać wszystkim ofiarom oraz ich rodzinom. W manifestacjach na Majdanie udział biorą także wierni Kościoła rzymsko-katolickiego. Towarzyszą im kapłani, by stwarzać atmosferę solidarności, pokoju i wzajemnego szacunku. Taka atmosfera wzajemnej solidarności i poszanowania panuje na Majdanie. Widać tam inną Ukrainę” – mówi abp Mokrzycki.
Kresy24.pl
1 komentarz
kazimierz
15 lutego 2014 o 13:09dla nas Polaków wydarzenia na majdanie są niepokojące i właśnie stanowią zagrożenie z przyczyn geopolitycznych. wyjący na majdanie domagają się powrotu Juszczenki i Julki, czyli tych dla których Bandera główny rezun Polaków jest bohaterem narodowym odznaczonym przez Juszczenkę. to Janukowycz odebrał mu odznaczenie. wśród majdanowców są „pisarze” ozdabiający mury i tablice Lwowa tekstami „smrt Lachim”.