Różnią się stanowiska kandydatów na prezydenta w sprawie dalszych stosunków Litwy z Rosją. Podczas poniedziałkowej debaty w telewizji publicznej, jedni chwalili decyzję prezydent Estonii Kersti Kaljulaid o spotkaniu z prezydentem Putinem, inni wyrażali opinię, że nie należy spodziewać się poprawy stosunków z dużym sąsiadem.
Waldemar Tomaszewski, czyli lider Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin wyraził opinię, że Litwa powinna dążyć do poprawy stosunków z Rosją. Jego zdaniem należy uwzględnić stanowisko Niemiec, które współpracują z tym krajem między innymi w ramach projektu Nord Stream 2.
Urzędujący premier Litwy Saulius Skvernelis zauważył, że nie ma sensu utrzymywanie z Rosją „stosunków dla stosunków”. „To kraj, który drastycznie naruszył prawo międzynarodowe, suwerenność państw i nie przestrzega podstawowej zasady nietykalności granic. Dlatego powinniśmy twardo popierać ogólne stanowisko UE” – powiedział Skvernelis.
Zdaniem Vytenisa Andriukaitisa stosunki Litwy z Rosją powinny być oparte na stanowisku jakie deklaruje Unia Europejska. Jednocześnie kandydat nie wyklucza pragmatycznych stosunków z Rosją w kwestiach dotyczących zmiany klimatu, zwalczania terroryzmu, czy wojny w Syrii.
Kandydat Mindaugas Puteikis nie szczędził słów krytyki dla polityki Dali Grybauskaitė względem Rosji. Jego zdaniem Litwa powinna wziąć przykład z Estonii.
Ingrida Šimonytė nie sądzi, że relacje z Rosją w ogóle należy zmieniać, skoro sama Rosja nie zmieniła swojej ekspansywnej polityki.
„Kwestie, które są rozwiązywane na poziomie technicznym, dalej mogą być rozwiązywane na takim samym poziomie. Pytanie, czy będą zmieniały się decyzje na najwyższym poziomie. Nic się nie zmieniło, Krym jest okupowany, Rosja nadal zaprzecza naruszeniom porozumień międzynarodowych” – zaznaczyła Šimonytė.
Kresy24.pl za zw.lt/ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!