11 października 2015 – taką datę przeprowadzenia „wyborów prezydenckich na Białorusi” zaproponowała 9 czerwca szefowa Centralnej Komisji Wyborczej Lidia Jermoszyna. Według opozycyjnych polityków, przyczyną wcześniejszych wyborów jest pogarszająca się sytuacja ekonomiczna w kraju.
Według Lidii Jermoszynej data jest uzasadnione, ponieważ nie będzie konieczności zbierania nadzwyczajnej sesji parlamentu.
„Parlament, pracuje teraz, i aż do ostatniej sesji przed wakacjami parlamentarnymi może ogłosić rozpoczęcie kampanii wyborczej”- powiedziała Jermoszyna, którą cytuje agencja Biełta.
Szefowa CKW zapowiedział, że zwróci się do parlamentu”, żeby swoją decyzję ogłosił 30 czerwca.
Wcześniej szefowa CKW utrzymywała, że wybory odbędą się 15 listopada. Według opozycyjnych polityków, przyczyną wcześniejszych wyborów jest pogarszająca się sytuacja ekonomiczna w kraju.
Jak powiedział Svabodzie politolog Alieksiej Karol; „chodzi tu przede wszystkim o element ekonomiczny, dopóki gospodarka zupełnie się nie zawaliła, władze chcą szybko przeprowadzić wybory z zajętej przez siebie dogodnej pozycji. Logika jest znana. Kolejnym motywem przyśpieszenia wyborów może być czynnik polityki zagranicznej, związany z ostatnim spotkaniem Łukaszenki z Putinem i z wizytą Makieja w Moskwie. Być może tam to zostało ustalone – uważa Karol.
– Być może związane to jest z działaniami Rosji na Ukrainie, na razie są to tylko dywagacje oparte na pośrednich dowodach – wiarygodnych informacji o czym rozmawiano w Moskwie nie mamy”.
Przypomnijmy, od 1996 roku żadne z wyborów na Białorusi nie były uznane przez społeczność międzynarodową. Za fałszowanie wyników wyborów od 2004 roku szefowa CKW Lidia Jarmoszyna (po wyborach w 2010 roku wraz z blisko dwustu innymi urzędnikami białoruskiego reżimu) jest pozbawiona prawa wjazdu na terytorium Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych.
Kresy24.pl/svaboda.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!