Zwycięzca październikowych wyborów parlamentarnych, Litewski Związek Chłopstwa i Zielonych, zawarł wstępne porozumienie polityczne z Partią Socjaldemokratyczną.
Rozmowy – jak każde rozmowy tego typu – dotyczyły dwóch podstawowych zagadnień: obsady stanowisk oraz kompromisu programowego.
W 141-osobowym (jednoizbowym) litewskim parlamencie do zbudowania większości bezwzględnej, czyli zapewniającej skuteczne rządzenie, potrzeba 71 posłów.
I dokładnie tyle mają obie partie koalicyjne. Przy czym układ sił wynosi 54:17, czyli mniej więcej trzy do jednego dla Związku Chłopstwa i Zielonych.
Odzwierciedleniem tych proporcji jest podział stanowisk ministerialnych – owych sławetnych „stołków” – pomiędzy umawiające się strony. 11 resortów wezmą zwycięzcy, trzy pozostałe przypadną socjalistom.
Prezesem powołanej przez litewski „centrolew” rady ministrów ma zostać Saulius Skvernelis, były minister spraw zagranicznych w rządzie Butkeviciusa.
Fotel marszałka sejmu również przypadnie politykowi tamtejszych ludowców. Na razie nie podano jednak do wiadomości publicznej, kto miałby tę funkcję objąć.
Socjaliści wywalczyli sobie jedno istotne ministerstwo, a mianowicie MSZ. A więc za kontakty z Polską odpowiadać będzie socjalista, w czym należy upatrywać pewnych nadziei na poprawę relacji między naszymi krajami.
Koalicjanci umówili się, że odłożą decyzję o implementacji proponowanego, bardziej socjalnego, kodeksu pracy o pół roku, ponieważ muszą najpierw policzyć, czy nie rozleci się od tego budżet.
Inną uzgodnioną kwestią programową jest niewielkie, ale symbolicznie ważne odchudzenie państwa. W ramach tego projektu miałaby zostać zmniejszona liczba ministerstw, a także v-ce przewodniczących parlamentu.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!