Minister Spraw Wewnętrznych Białorusi Igor Szuniewicz poinformował 19 kwietnia Izbę Reprezentantów o zakończeniu prac nad projektem białorusko-rosyjskiej umowy o wzajemnym uznawaniu wiz. Tak więc wspólny system wizowy Państwa Związkowego Rosji i Białorusi to już kwestia czasu.
Nad ostatecznym kształtem umowy w sprawie wzajemnego uznawania wiz pracowali przedstawiciele Rosji i Białorusi w dniach 18-19 kwietnia w Moskwie. Równolegle odbywało się tam spotkanie międzyresortowej grupy roboczej ws. wypracowania rekomendacji dla skoordynowanej polityki migracyjnej.
„Prace techniczne są zakończone, co do zasady, uzgodnienia między krajami przeszły bez żadnych specjalnych przeszkód” – powiedział dziennikarzom Szuniewicz.
Szef MSW nie określił dokładnie, kiedy dokument zostanie podpisany. „Trudno powiedzieć, to nie zależy od nas, my jesteśmy tylko wykonawcami technicznymi” – powiedział.
Przypomnijmy, że Moskwa od lat naciskała na Aleksandra Łukaszenkę w sprawie wspólnej przestrzeni wizowej między Rosją i Białorusią. Mińsk obawiając się przejęcia przez Kreml kontroli nad częścią kompetencji białoruskiego MSW wzbraniał się, jednak w połowie ubiegłego roku ostatecznie skapitulował i zapowiedział, że przynależność do Państwa Związkowego nakazuje wspólną politykę wizową.
Komentatorzy ostrzegają, że podpisanie porozumienia w sprawie wzajemnego uznawania wiz nie przełoży się na żadne korzyści dla Mińska, wręcz przeciwnie.
Według Andrieja Porotnikowa z Belarus Security Blog, Białoruś straci na atrakcyjności u przewoźników międzynarodowych jako kraj tranzytowy. Ponadto przejęcie przez rosyjski MSZ dotychczasowych obowiązków białoruskiej służby konsularnej oznacza de facto dobrowolne oddanie przez Mińsk częściowej suwerenności na rzecz Moskwy.
Przypomnijmy, że głosy w sprawie konieczności przyspieszenia prac i szybkiego porozumienia się Białorusi i Rosji w sprawie wzajemnego uznawania wiz pojawiły się po „kryzysie granicznym”, jaki wybuchł na jesienie 2016 roku. We wrześniu Rosjanie zaczęli odsyłać cudzoziemców i kierowców ciężarówek z – jak twierdzili- „nieistniejącej” białorusko-rosyjskiej granicy. Wówczas rzecznik rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa wyjaśniała, że Federacja Rosyjska została zmuszona do podjęcia takich kroków, z racji podwyższonego poziom zagrożenia terrorystycznego.
Na początku 2017 roku po tym, jak Aleksander Łukaszenka podpisał dekret umożliwiający obcokrajowcom pięciodniowe przebywania na Białorusi bez konieczności posiadania wizy (wjazd przez międzynarodowy port lotniczy Mińsk – 2) strona rosyjska bez ostrzeżenia odpowiedziała wprowadzeniem kontroli na granicy rosyjsko – białoruskiej, uzasadniając swoją decyzję pojawieniem się zagrożenia ze strony „tysięcy niepożądanych osób”
Łukaszenka oskarżył wówczas Rosję, że tworząc strefę graniczną lekceważy umowy międzypaństwowe z Białorusią.
Kresy24.pl/ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!