Podczas spotkania szefów parlamentów 12 państw Europy Środkowo-Wschodniej przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Andrij Parubij wystąpił z propozycją wspólnego oświadczenia parlamentów Polski, Litwy i Ukrainy w związku z przypadającą 17 września rocznicą sowieckiej agresji na Polskę. To brak wiedzy o tamtych wydarzeniach czy cynizm ukraińskiego polityka?
W agresji na Polskę uczestniczył niemal od początku we wrześniu 1939 roku Oddzaił Wojskowy Nacjonalistów – Legion Ukraiński, którego dzieje do dziś nie są w pełni zbadane. U podstaw decyzji o jego utworzeniu legło przekonanie niemieckich władz wojskowych, iż w chwili agresji na Polskę należy skorzystać z pomocy Ukraińskiej Organizacji Nacjonalistycznej (OUN) na czele z Andrijem Melnykiem – pisze dr. Mariusz Patelski, pracownik naukowy Uniwersytetu Opolskiego. Przypomnijmy to opracowanie (obszerne fragmenty przytaczamy za Niezależną Gazetą Obywatelską w Opolu i portalem wPolityce.pl – publikacja z września 2011 roku):
„Działacze OUN od dłuższego już czasu współpracowali z niemieckim wywiadem – Abwehrą. Jednostki zorganizowane przez OUN miały wykonać szereg aktów dywersji i ewentualnie wywołać antypolskie powstanie w Małopolsce Wschodniej. Wedle niemieckich koncepcji wybuch ukraińskiego powstania miał odciągnąć z polsko-niemieckiego pogranicza część sił polskich, a także miał być dogodnym pretekstem do wystąpienia przeciw Rzeczpospolitej Polskiej. Działacze OUN z zadowoleniem przyjęli propozycje Niemców, licząc iż wynikiem tych działań będzie niepodległa Ukraina.
Geneza ukraińskiej jednostki miała także pośrednio związek z wydarzeniami, jakie rozegrały się, na przełomie 1938 i 1939 r., we wschodniej części Czechosłowacji, w okresie stopniowego rozpadu tego państwa. W tym czasie na tzw. Ukrainie Zakarpackiej powstało autonomiczne państwo Ruś Karpacka przekształcone w marcu 1939 r. w niepodległą Karpato – Ukrainę. Na czele państwa stał ks. Augustyn Wołoszyn, a zbrojnym ramieniem tej państwowości była Organizacja Obrony Narodowej „Sicz Karpacka”. Siły zbrojne Rusi Karpackiej były zorganizowane, i w dużej mierze opanowane, przez proniemiecko zorientowanych działaczy OUN – głównie ze wschodniej Małopolski. „Sicz Karpacka” tworzona była w porozumieniu z kołami wojskowymi Niemiec. Stronę ukraińską reprezentował w kontaktach z dowództwem niemieckim i Abwehrą – Riko (Richard) Jaryj. Z polecenia władz niemieckich do organizacji i wyszkolenia „Siczy” przydzielono nieznaną liczbę niemieckich instruktorów wojskowych pochodzących głównie z Wiednia lub Sudetów.
(…) Jednocześnie, już od końca 1938 r., na terenie Niemiec zaczęły powstawać dla działaczy wojskowych OUN specjalne szkoły wojskowe. Opiekę nad tymi ośrodkami prowadził, z polecenia szefa Abwehry – adm. Wilhelma Canarisa, płk Ervin Lahousen. W czerwcu 1939 r., w wyniku rokowań kierownictwa OUN z szefostwem Abwehry, zapadła decyzja utworzenia ukraińskiej jednostki wojskowej, która miała odegrać pierwszoplanową rolę przy wybuchu powstania antypolskiego we wschodniej Małopolsce.
Formacja miała nosić oficjalną nazwę Oddziału Wojskowego Nacjonalistów, choć w literaturze przedmiotu utrwaliła się potoczna nazwa – Legion Ukraiński lub Legion Suszki. W niemieckich dokumentach wojskowych oddział otrzymał natomiast nazwę kodową Bergbauer-Hilfe (Pomoc Górskim Rolnikom), a za jego formowanie, które utrzymano w ścisłej tajemnicy, odpowiedzialny był płk Lahousen. Na czele Legionu Ukraińskiego stanął płk Roman Suszko, opiekę polityczną nad jednostką sprawował dr Jarosław Baranowśkyj, a przed Naczelnym Dowództwem Wehrmachtu (OKW) i ministrem spraw zagranicznych jednostkę reprezentował Riko Jaryj. Legion formowano z członków OUN mieszkających w Niemczech i przybywających z Małopolski wschodniej oraz z byłych żołnierzy Siczy Karpackiej. (…)
Sprawa ukraińska a stosunki niemiecko-sowieckie
Podczas gdy jednostki Legionu Ukraińskiego przygotowywane były do działań bojowych i dywersyjnych ważyła się sama koncepcja ewentualnego użycia oddziałów ukraińskich w agresji na Polskę. Działacze OUN szacowali, że w razie wybuchu powstania antypolskiego mogą liczyć na udział 1300 oficerów i 12 tys. żołnierzy. Strona niemiecka była sceptyczna wobec tych wyliczeń, wykorzystanie kwestii ukraińskiej w rozgrywce z Polską uzależniano ponadto od podpisania, lub nie, sojuszu z Rosją Sowiecką.
Początkowo wydawało się, że plan ukraiński zostanie podjęty. 18 sierpnia kierownictwo Abwehry wydało rozkaz pozostawania w stanie gotowości, a dwa dni później Melnyk i Jaryj zostali wezwani do Berlina. Sytuacja uległa jednak zupełnej zmianie z chwilą podpisania traktatu sowiecko-niemieckiego 23 sierpnia 1939 r. Aby nie drażnić swego nowego sojusznika, władze niemieckie zdecydowały o wstrzymaniu akcji Ukraińców, a 1 września zarządzono odsunięcie oddziałów ukraiński od działań liniowych i powierzenie im funkcji pomocniczych.
Tymczasem w ostatniej dekadzie sierpnia oddziały Legionu przewieziono zakrytymi ciężarówkami niemieckimi na wschodnią Słowację w okolice Preszowa. Tutaj legionistom wydano nowe mundury. Wedle różnych opracowań były to uniformy Wehrmachtu przefarbowane na kolor ciemnozielony lub mundury byłej armii czechosłowackiej przefarbowane na takiż kolor.
Na czele pierwszego kurenia stanął Osyp Karaczewśkyj (ps. Swoboda), dowódcą drugiego Jewhenij Hutowicz (ps. Norim). Pododdziałami dowodzili oficerowie wywodzący się z Siczy Karpackiej oraz Ukraińcy – obywatele polscy z OUN. Mimo iż istnienie ukraińskiego oddziału próbowano zachować w ścisłej tajemnicy, wieść o Legionie szybko przedostała się za granicę i niebawem wielu młodych Ukraińców (przeważnie studentów, przedstawicieli inteligencji i chłopów) próbowało przedrzeć się przez polsko-słowacką granicę, by wstąpić do ukraińskiego wojska. Kilkudziesięciu z nich miało dostać się w ręce polskich władz i zostać osadzonych w więzieniu w Sanoku.
(…) 2 września oddziały Legionu przesunięto na linię Medzilaborec – Vydran – Palota w pobliże polskiej granicy. Jednostki legionowe miały się posuwać z drugą linią frontu za 172. pułkiem piechoty z 57. Monachijskiej Dywizji Piechoty pod dowództwem gen. Oskara Blümma w sąsiedztwie wojsk słowackich: 2. Dywizji Piechoty „Škultéty” i zgrupowania wojsk szybkich „Kalinčak”.
Ze względu na sprzeczne informacje zawarte w różnych opracowaniach dotyczących Legionu, trudna jest jednak do ustalenia dokładna data przekroczenia granicy polsko-słowackiej oraz trasa pochodu jednostki w trakcie kampanii wrześniowej. Jeśli prawdą jest, że Legion wkraczał do Polski równolegle z 2. Dywizją Piechoty „Škultéty” to można założyć, że miało to miejsce około 8 września 1939 r. Podobnych kłopotów nastręcza ustalenia szlaku bojowego legionistów. Wedle poszczególnych prac oddziały miały przejść trasę Sanok – Lesko – Turka aż do Stryja. Wedle innych przez Sanok – Lesko – Ustrzyki – Chyrów – Sambor do Komarna, względnie do Bartatowa w pobliżu Lwowa. Takie rozbieżność tłumaczona jest faktem, iż ukraiński Legion w trakcie kampanii został podzielona na mniejsze oddziały, które przydzielono do różnych formacji niemieckich.
Tymczasem 12 września w Ilnau (obecnie Jełowa) pod Opolem odbyła się konferencja przywódców III Rzeszy, na której miały zapaść pierwsze decyzje dotyczące podbitych ziem polskich oraz w kwestii ukraińskiej. Narada miała także związek z ociąganiem się strony sowieckiej z wykonaniem zobowiązań sojuszniczych. W obradach toczonych w pociągu Adolfa Hitlera („Sonderzug des Führers”) uczestniczyli: Joachim von Ribbentrop, gen. Wilhelm Keitel, adm. Canaris i płk Lahousen. W trakcie konferencji gen. Keitel przedstawił trzy plany rozwiązania problemu polskiego:
- Podział ziem polskich między Związek Sowiecki a Niemcy wzdłuż linii Narew-Wisła-San.
- Utworzenie małego państewka polskiego, którego władze zmuszone byłyby podpisać pokój z Niemcami.
- (a) Oddanie Litwie Wileńszczyzny; (b) Utworzenie, za zgodą Rosjan, odrębnego ukraińskiego państwa z terenów Galicji i tzw. „polskiej Ukrainy”. Jednocześnie zakładano, iż w razie realizacji tego rozwiązania Ukraińcy zrezygnują z aspiracji do Ukrainy Sowieckiej oraz, że rękami OUN uda się zniszczyć Żydów i Polaków. W Ilnau Hitler maił także zapowiedzieć zniszczenie polskiej szlachty i duchowieństwa jako warstw przywódczych”. (WIĘCEJ) Zachęcamy do komentowania materiału na naszym oficjalnym fanpage’u: https://www.facebook.com/semperkresy/
Kresy24.pl
44 komentarzy
Michał Mieczysław
1 września 2016 o 20:16populiści Putina i Surkov’a znowu w akcji.. Nie myśl sobie Dworczyk, że będzie to zapomniane.
Paweł Bohdanowicz
1 września 2016 o 21:17Tutaj akurat napisano prawdę. Jednak nie chodzi przecież o 1 września, lecz o 17 września. Nie o napaść hitlerowców, ale o napaść SOWIETÓW. Wspólne oświadczenie nie ma przecież dotyczyć OUN, lecz napaści i zagarnięcia Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy – czyli części Rzeczypospolitej – przez sowietów.
A Poseł Dworczyk?…
Trudno jest być historykiem, a być politykiem dużo łatwiej, o ile już się wygrało wybory. Co więcej, ten drugi fach jest dużo bardziej dochodowy.
Obejrzałem wczoraj dyskusję: Robert Czyżewski contra Jan Żaryn.
Pozdrawiam Pana Roberta Czyżewskiego – może przeczyta ten komentarz.
Wniosek jest taki: nawet u Posłów i Senatorów ze znajomością historii bywa kiepsko.
Nie trzeba być Profesorem, żeby przeczytać kilka linijek z Siemaszków, a potem ich treść przekręcić. To potrafi każdy.
60000 ofiar na Wołyniu, to (według Siemaszków, na których się Pan Profesor Senator Żaryn powołuje) MAXIMUM, a NIE MINIMUM. Takimi drobnymi kroczkami, drobnymi przekręceniami tworzy się mitologię historyczną. Najpierw robi się „maximum”, potem „około” aż wreszcie „minimum” 😀 Prymitywny numer. Sowieci i ich pomocnicy bywają dużo bardziej finezyjni.
Na ile to oszacowanie (max 60 tysięcy) jest rzetelne, to zupełnie inny problem. Moim zdaniem zawyżone. Jednak gdyby Pan Senator powiedział „maximum”, to jeszcze miało by jakiś sens.
Żeby było jasne: PiS, MOIM ZDANIEM, TO DZISIAJ NAJLEPSZA OPCJA DLA POLSKI
Ale to nie znaczy, że nazwę głupotę mądrością tylko dlatego, że tę głupotę wypowiedział polityk PiS.
————-
Żeby być sprawiedliwym, poprawię też Pana Roberta Czyżewskiego (wiem, że jestem bezczelny – przepraszam 🙂 ): nie „podczas szturmu na Woli”, lecz podczas RZEZI WOLSKIEJ. To jednak zasadnicza różnica.
Paweł Bohdanowicz
1 września 2016 o 21:23UKRAIŃSCY NACJONALIŚCI – OBROŃCAMI GRODNA
Tutaj jest pewien ślad:
http://kresy24.pl/boj-o-grodno-w-1939-roku-oczami-sowieckiego-korespondenta/
Do takich źródeł trzeba podchodzić bardzo krytycznie. Nie gonić bezkrytycznie za sensacją. Jednak ślad wart jest zbadania.
kresowiak
1 września 2016 o 21:59nie kłam potomku rezunów na wołyniu było więcej ofiar ukraińcy mordowali polaków już we wrześniu1939 na całych kresach wschodnich a w rzezi na woli też ukraińcy brali udział
Luk
1 września 2016 o 22:09To prawda – nie dość, że deklaracja ma dotyczyć 17 09, to tak naprawdę z artykułu nic nie wynika.
Artykuł nie wyjaśnia ilu tak naprawdę żołnierzy służyło w legionie ani ilu przekroczyło polską granicę i nie tłumaczy gdzie oraz czy w ogóle brali udział w walkach.
Artykuł posła sporządzony na podstawie domysłów a nie badań.
Pafnucy
1 września 2016 o 23:52Pawło Bogdanowycz jak zwykle wszystko wie najlepiej. Nawet profesor Żaryn, wybitna polska osobistość i znakomity historyk, dzielnemu sotnikowi Pawło do pięt nie dorasta. W tym waszym „ukraińskim świecie” wszyscy zdrowi ??? Jakby twoi banderowscy rodacy zezwolili na ekshumację to po 100 tys ofiar przestałbyś pisać takie bzdury i lizać czekoladę poroszenki. Banderowskie milenie językiem o tym że „nie zgadzamy się co do liczby ofiar” nie idzie jakoś w parze z chęcią poznania prawdy przez ekshumację. Upaińcy dobrze wiedza że ofiar jest znacznie więcej niż liczby oficjalnie podawane w Polsce czyli między 60 a 130 tys. Ukraińcy niech przestaną wymyślać jakieś wspólne deklaracje bo robili wszystko co im Niemcy kazali. Pawło my wszystkie „trolle Putina” już dzięki tobie znamy całą prawdę. Na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej Polacy popełnili zbiorowe samobójstwo. Ukraińcy próbowali nas powstrzymać ale im się nie udało. szuchewycz osobiście, swoim ciałem zasłaniał twarde ściany domów żeby polskie matki nie mogły rozbijać o nie głów swoim dzieciom. kłaczkowski osobiście wyrywał noże polskim kobietom, które próbowały rozpruć sobie brzuchy i wyrwać płody.
Paweł Bohdanowicz
2 września 2016 o 08:15Wybitny ginekolog nie musi być wybitnym dentystą.
Historia to gigantyczny obszar. A historyk, gdy zostaje politykiem, jest wręcz zmuszany do tego, żeby „wiedzieć wszystko”. Rezultaty właśnie widzimy.
Gdyby liczbę ofiar ustalać na podstawie ekshumacji, to liczba ofiar byłaby znacznie mniejsza. Ile szkieletów zdołano odnaleźć w Woli Ostrowieckiej?
Tak emocjonalne podchodzenie do problemu, przyjmowanie postawy „gniewnego idioty” nie służy niczemu i nikomu.
Paweł Bohdanowicz
2 września 2016 o 08:24Źle napisałem, że nie służy nikomu i niczemu. Służy przeciwnikowi.
cherrish
2 września 2016 o 09:17Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy?? Sowiecką terminologię stosujemy wtedy kiedy nam pasuje? Ale papier oczywiście nie przyjmie ziem północno-wschodnich II Rzeczypospolitej, a Małopolską Wschodnią się brzydzi?
SyøTroll
2 września 2016 o 09:38Ślad grodzieński „obecności ukraińskich nacjonalistów” w obronie Grodna faktycznie wymaga zbadania, ale do czasu jego potwierdzenia należy przyjąć go za kolejną ukraińska fałszywkę w wojnie hybrydowej prowadzonej przez obecne ukraińskie władze przeciw Polsce lub za niebyły.
Paweł Bohdanowicz
2 września 2016 o 12:26@SyøTroll
Gdyby Kolega zadał sobie trud przeczytania tekstu z Kresów24, na który się powołuję, to zauważył by, że wiadomość pochodzi ze źródła SOWIECKIEGO, a NIE UKRAIŃSKIEGO.
Autor tego tekstu nie rozpowszechnia żadnych „fałszywek”, lecz po prostu powtarza to, co napisał sowiecki korespondent. Źródło jest wyraźnie wskazane.
—- POCZĄTEK CYTATU —-
W innym miejscu, choć z odpowiednimi epitetami, czytamy o ukraińskich nacjonalistach, którzy walczyli w szeregach polskich obrońców Grodna – fakt praktycznie nieznany w dzisiejszej w historiografii!
—– KONIEC CYTATU —–
Lach
3 września 2016 o 23:28Dowódca kurenia „Łysy” pisał w sprawozdaniu do kierownictwa OUN:
“ (…) 29 sierpnia 1943 r. przeprowadziłem akcje we wsiach Wola Ostrowiecka i Ostrówki głowniańskiego rejonu.
Zlikwidowałem wszystkich Polaków od małego do starego.
Wszystkie budynki spaliłem, mienie i chudobę zabrałem dla potrzeb kurenia.
To jest opis synu rzeźnika – bandyty z UPA (redakcję proszę o nieskreślanie wypowiedzi o bandytach)- jednego z wielu mordów na 200 000 Polakach i sprawiedliwych Ukraińcach.
Paweł Bohdanowicz
5 września 2016 o 09:11@Lach
Wola Ostrowiecka to jest właśnie przykład ludobójstwa.
Porównywalną liczbę ludzi zamordowano na przykład w Sahryniu.
Tutaj chodzi jednak o 17 września 1939 roku, a nie o lata 1942-1947.
kresowiak
1 września 2016 o 21:27wam też nie zapomnimy zdrady i morderstw
aleks
2 września 2016 o 07:32Trollu do Moskwy!
lola
1 września 2016 o 20:47OUN była pierwsza, która napadła na Polskę.
olo
2 września 2016 o 10:19Ula w nowym wcieleniu ?
Ula
3 września 2016 o 19:59Nie, ruski Troll.
A kuku, tu jestem
Ula
3 września 2016 o 19:59Sorry, ale nie moglam sie powstrzymac.
gegroza
1 września 2016 o 21:01dobry zarys – trzeba znac historię !
black flag
1 września 2016 o 21:11,,, 17 wrzesnia 1939 Polacy nie mieli przyjaciol we wschodnich wojewodztwach ,,,ludnosc ukrainska , bialoruska i zydowska witala kacapow z otwartymi rekoma ….
SyøTroll
2 września 2016 o 09:44Niestety zintegrowanie wszystkich tych mniejszości z resztą polskich obywateli przez okres XX-lecia międzywojennego się nie powiodło, stąd to witanie kwiatami „wyzwolicieli”.
gegroza
1 września 2016 o 21:14a tak swoja drogą mozna wydac wspólne oświadczenie. Trzeba szukac czegoś co nas łączy.
Wołyń1943
1 września 2016 o 21:44A ten ukraiński minister w tejże „deklaracji” napisze, że ZSRR dokonało agresji na Polskę czy na jakiś mityczny, nieistniejący w jakiejkolwiek rzeczywistości twór o nazwie „Zachodnia Ukraina”?
Pafnucy
1 września 2016 o 23:55Pewnie w oświadczeniu będzie napisane że sowieci napadli na ukrainę okupowaną przez Polskę. No przecież to takie „oczywiste”. Jest prawda, g…no prawda i ukraińska prawda.
andy
2 września 2016 o 07:46Trzeba jeszcze dodać: komsomolskaja prawda.
widort
1 września 2016 o 22:231) Pan Paweł Bohdanowicz ma rację.
2) Ukraińska reprezentacja parlamentarna w sejmie II RP i jej główna partia UNDO wezwały 24 sierpnia 1939 r. (dzień po pakcie Ribbentrop – Mołotow) Ukraińców do wypełnienia obowiązku wobec Rzeczypospolitej i przestrzgła przed wystąpieniami przeciw państwu polskiemu, uznając podjudzanie do nich za akt obcych agentur. W wojnie obronnej wzięło udział w mundurach Wojska Polskiego ponad 100 tys. Ukraińców. Stanowili liczący się odsetek w Wołyńskiej Brygadziee Kawalerii (bitwa pod Mokrą) i dominowali w 49 huculskim pułku strzelców (rozbicie sztabu i jednego z batalionów SS Germania pod Mużyłowicami). Wśród żołnierzy 11 Karpackiej Dywizji Piechoty idącej w 1939 r. na odziecz Lwowa spory procent stanowili poborowi Ukraińcy. Na cmentarzu pod Monte Cassino (Znów Dywizja Karpacka i Kresowa) także mamy krzyże prawosławne i grekokatolickie. Kto chce widzieć Ukraińców tylko w szeregach OUN i UPA, niech widzi, ale to obraz niepełny i nieproporcjonalny. Tyle o historii.
3) Co do polityki i współczesności – TYLKO SIĘ CIEESZYĆ WYPADA, ŻE UKRAIŃCY CHCĄ WRAZ Z NAMI UCZCIĆ 17 WRZEŚNIA, JAKO DZIEŃ MOSKIEWSKIEJ AGERSJI. Co, może dla Polski lepiej by wraz z Moskalami czcili go jako dzień „zjednocznia ziem ruskich”? Trzeba być rosyjskim agentm lub idiotą by tego nie rozumieć.
Pafnucy
2 września 2016 o 00:09Trzeba być idiotą żeby nie widzieć że upaińcy odwołują się przede wszystkim do oun i upa. Reszta jest dla nich mało ważna lub całkowicie nie ważna. Do współpracy polsko – ukraińskiej odwołują się tylko dlatego że Polska udziela im bezzwrotnych pożyczek i walczy o sankcje przeciw Rosji tracąc przy tym kolejne miliardy złotych. Polska to ostatni bastion głupoty „poparcia” tego nazistowskiego nowotworu. W dowód wdzięczności mamy kolejne pomniki, drogi i popiersia kłaczkowskiego, bandery, szuchewycza a w planach ustawę o „ludobójstwie dokonanym przez Polaków na upaińcach w latach 1918 – 1947 (albo jeszcze dalej). Ponadto w Kijowie powstaje jakiś twór do spraw „ukraińskich ziem okupowanych” (w Polsce to w ich mniemaniu 16 powiatów). Tak się cieszę tym wspólnym oświadczeniem, że z radości ledwo trzymam mocz.
JW
2 września 2016 o 14:31A więc bohaterstwie współczesnej Ukrainy Banderowcy i Melynkowcy byli pośrednio sojusznikami Sowietów w 1930.
Posłowie z UNDO nie są bohaterami Ukrainy
Charakterystycznego dla tego chorego psychicznie narodu rozdwojenie jaźni
Posłowie UNDO wezwanie w Sierpniu 1939 do powstrzymania się do akcji dywersyjnych nazywając ich uczestników obcą agenturą.
a więc Bandera/Melnyk i spółką byli obcą agenturą.
Ukraina i Ukraińcy stawiają pomniki obcej agenturze.
Bendera i Melnyk pośredni przyczynili się do śmierci w łagrze i NKWDowskich katowniach Lwowa wielu Ukraińców
np poprzednika Mudrego Dmytor Łeweckija przeciwnika lini UNDO nakierowanej na odprężenie stosunków z Polakami(zmarł w 1942 w domu opieki prowadzonym rzez ambasadę RP w ZSRR odtworzona po układzie Sikorski-Majski)
Współcześni Ukraińcy są chorzy psychicznie-cierpią na rozdwojenie jaźni-to się leczy proszkami a nie historią ta już nic im nie pomoże
podobnie jak ich obrońcom jak Bohdanowicz
Lublinianka
3 września 2016 o 00:16Widort, pracownik Wiatrowycza sugeruje powyżej, że Grodna bronili OUNowcy, a nie polscy żołnierze narodowości ukraińskiej – nie zauważasz różnicy?
Ula
3 września 2016 o 20:04Idac Panskim tokiem rozumowania racje mial Grzegorz Schetyna twierdzac w Auschwitz, ze oboz wyzwolili Ukraincy, bo byly to wojska zwane Frontem ukrainskim ( w skrocie)
Pan zdaje sie mysli, ze wszyscy prawoslawni, grkokatolicy to Ukraincy Polakow z takim wyznaniem nie ma. A Dywizja Karpacka i Kresowa to z pwenoscia Ukraincy, bo Polakow tam nie bylo
wnuk rezuna
1 września 2016 o 22:37Jest faktem podawanym w pamiętnikach i wspomnieniach tamtego okresu , że Ukraińcy we wrześniu 1939 roku , tworzyli własne „milicje” i „punkty kontrolne” , a także wyłapywali i często zabijali polskich żołnierzy z rozbitych oddziałów , bądz usiłowali ich rozbrajać . Najprawdopodobniej była to część dywersji inspirowanej i uzgodnionej z Niemcami .
Sowieci oczywiście nie skorzystali z tej „pomocy” , ale na terenach na zachód od Bugu , Niemcy po odpowiednim przeszkoleniu , wykorzystali tych ludzi do tzw. ukraińskiej policji pomocniczej , „kużni kadr” póżniejszego UPA .
Reasumując ….klęska wrześniowa Polski była dla nacjonalistów ukraińskich momentem intensyfikacji ich walki z II RP , którą metodami terorystycznymi prowadzili już wcześniej .
Upadek Polski nie był dla nich żadną tragedią , był szansą i nadzieją na własną państwowość , którą od początku gotowi byli budować nawet najbardziej krwawymi bandyckimi metodami .
Warto tutaj wspomnieć o wyłapywaniu przez policję i ludność ukraińską po wrześniu 39 roku , polskich „uciekinierów na Węgry”, najczęściej żołnierzy którzy póżniej trafiali do armii polskiej we Francji
Co najmniej kilka tysięcy tych ludzi zostało przez ludność ukraińską zamordowanych z chęci rabunku , wielu policja ukraińska zamęczyła lub przekazała hitlerowcom i najczęściej zginęli w obozach .
wnuk rezuna
1 września 2016 o 23:20Nazywanie idiotą lub rosyjskim agentem każdego kto ma zdanie krytyczne o ukraińskiej polityce , jest takim samym zabiegiem jak nazywanie antysemitą każdego kogo nie lubią Żydzi .
Tego typu „argumenty” mogą co najwyżej budzić współczucie , bo dowodzą zupełnej niemocy i upośledzenia intelektualnego osobnika pokrzykującego na innych z wysokiej gałęzi drzewa bananowego .
Propozycje uchwały skierowanej przeciwko Rosji miałoby oczywiście sens , ale przy równoczesnej obietnicy uchwały „parlamentu Ukrainy” skierowanej przeciwko Polsce , jest chyba typowo ukraińskim zdurnieniem , niespotykanym nigdzie indziej na świecie , nawet w krajach uznawanych za niecywilizowane .
A już pouczanie przewodniczącego Parlamentu RP , aby nie ulegał rosyjskim wpływom , czy sugerowanie że głosujących za uchwałą wołyńską 432 posłów może być rosyjskimi agentami …jest dla Polski po prostu obrażliwe i upokarzające .
Jakakolwiek rozmowa z tymi ludzmi z Ukrainy chyba nie ma sensu
Jestem już zmęczony tą Ukrainą , podobnie pewnie jak większość krajów UE , które chciałyby znieść sankcje antyrosyjskie . Zaczynam żałować każdego dolara podarowanego czy pożyczonego temu krajowi który ma zwyczaj kąsać rękę żywicielkę …
Polska polityka 25 lat ustępstw i unikania jakichkolwiek sporów z Ukrainą postawiła nas w pozycji usłużnego kelnera , którego nawet ci prymitywni Ukraińcy lekceważą i nie jesteśmy absolutnie w stanie wpływać na jakiekolwiek pozytywne dla nas zmiany w tym kraju ….
Chyba że celem polskiej polityki jest , aby konflikt zbrojny w Donbasie trwał jeszcze co najmniej 30 lat , osłabiając Rosję i Ukrainę ???
Jeśli tak , to pełny respekt ….
el putlero
2 września 2016 o 08:40Niestety ale wychodzi na to, że Ukraińcy budują swoją przyszłość na faszystowskiej przeszłości i tutaj wszyscy się zgadzają. Tak jak kilkakrotnie wspomniałem, nie może to być podstawą państwa ukraińskiego i nie może być na to zgody Polaków. Tak na prawdę musimy w stosunku do Ukrainy budować real politik. Coś za coś ! Cały czas Polska jest traktowana przez nich jak dojna krowa, niech się od nas odstosunkują. My im kasę i wsparcie na najwyższym poziomie, oni nam banderę i suchwewycza. Niestety nie będzie tutaj nigdy zgody. Za propagowanie banderyzmu powinno się karać więzieniem.
Japa
2 września 2016 o 19:29To już było, a V kolumna banderowska w Polsce czeka na powtórkę. Rola Niemiec też się nie zmieniła. Celem jest szachowanie Polski i kręcenie interesów z Rosją. Tyle, że Polacy wyciągnęli wnioski z historii, choć rząd jest po staremu głupi.
MiraS
2 września 2016 o 20:10Zapomniana dewiza: -Bij w ryja z piąchy – a będą gadać tak jak chcesz. Jesteś miękki – skopią ci d.upsko. Prosta zasada , prosta gra.
józef III
2 września 2016 o 21:15udział jednostek ukraińskich (dwa bataliony) we wrezsniu 1939 jest historykom dobrze znany; udział OUN w obronie Grodna to zadziwiająca nawet znawców temtyki – fantazja !
józef III
2 września 2016 o 21:19Podszywanie się od lat : Bałtów, Białorusinów i Ukraińców pod obchody 17. wrzesnia 1939 to zadziwiająca bezczelność – przecież to oni skorzystali na ustaleniach protokołu dodatkowego i do dziś czerpią z tego pożytek zaklepany w Jałcie. Białorusini obchodzą jednocześnie (albo tylko to popierają) rocznice „Zjednoczenia Zachodniej Białorusi z BSRR”.
Barnaba
3 września 2016 o 14:23Ciekawe ma zawierać to oświadczenie. Potępienie aneksji Kresów czy pochwalenie?
Ula
3 września 2016 o 20:11Tez sie zastanawiam, czy Ukraincy maja zamiar potepic Rosje za atak ZSRR na Polske w 39. Jak tak, to chyba oddadza nam zagarniete wtedy przez Stalina polskie tereny.
To byl sarkazm, wiem, ze to niemozliwe. Oni jakby mogli dolaczyliby do tych juz zagarnietych, ktore okupuja, tereny Polski po Wisle. Bo to tez „etnicznie odwieczne ukrainskie ziemie, pod polska okupacja” Czy jakos tak.
A ciekawe o co w tym wspolnym oredziu moze im chodzic, przeciez oni sa beneficjentami tamtych dzialan, wiec czmu chca je potepiac??? Cos za tym musi stac. Tymbardziej, ze ich obecna polityka historyczna jest raczej antypolska.
Piotr
3 września 2016 o 22:13Legion Ukraiński (niem. Ukrainische Legion, krypt. „Berg-Bauern Hilfe”, BBH[1]) – ukraińska formacja wojskowa, nazwa właściwa Oddział Wojskowy Nacjonalistów, w literaturze przedmiotu często określana potoczną nazwą Legionu Suszki[2], stworzona w wyniku porozumienia Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów z Abwehrą, działająca po stronie III Rzeszy podczas agresji Niemiec i ZSRR na Polskę 1939 r., wyposażona i zorganizowana przez Niemców.
Według planów niemieckich, Legion miał zostać użyty do wsparcia antypolskiej dywersji w Małopolsce Wschodniej. Plan ten został jednak zarzucony w ostatnich dniach sierpnia 1939, a sam Legion przeniesiony do służby pomocniczej. W związku z tym nie wziął udziału w walkach.
Od 9 września 1939 Legion Ukraiński uczestniczył w niemieckiej inwazji na Polskę, wchodząc w skład niemieckiej 14 Armii gen. Wilhelma Lista, stacjonował w Medzilaborcach na Słowacji. Stamtąd wraz z ze słowacką 2. Dywizją Piechoty „Škultéty” [6]ruszył na Baligród.
Maszerując na tyłach wojsk niemieckich, poprzez Sanok, Lesko, Ustrzyki Dolne i Sambor, część legionu dotarła do Komarna, gdzie otrzymała rozkaz natychmiastowego zatrzymania się. Po zajęciu Lwowa przez Armię Czerwoną[7] legion został wycofany do Krosna, a następnie do Zakopanego, gdzie mieściła się ukraińska szkoła policyjna pod nazwą „Ukraińska Sotnia Szkoleniowa”, zorganizowana przez kierownictwo OUN pod dowództwem niemieckiego oficera mjr. Wilhelma Krügera. Inny oddział Legionu poszedł w kierunku południowym docierając w tym czasie w rejon Stryja [8]. W trakcie działań Legion dokonał kilku ataków na polskie garnizony i niewielkie oddziały WP. Wedle oficjalnego raportu jednostka zdobyła: 7 armat, 80 lekkich karabinów maszynowych, 3000 karabinów, 14 800 granatów oraz 54 pojazdy mechaniczne.[9]
Ostatecznie Legion został rozwiązany po agresji ZSRR na Polskę, gdy okazało się że ZSRR wykonał zobowiązania wobec III Rzeszy wynikające z paktu Ribbentrop-Mołotow.
Członkowie Legionu zasilili następnie szeregi Werkschutzu – paramilitarnej straży przemysłowej pilnującej zajęte przez Niemców zakłady w Skarżysku, Stalowej Woli i Starachowicach. Pozostali legioniści zaciągnęli się do oddziałów Bahnschutzu – straży kolejowej oraz niemieckiej policji pomocniczej Hilfspolizei[10].
Członkowie Legionu weszli między innymi w 1941 w skład dwóch ukraińskich batalionów: „Nachtigall” i „Roland”, pod zbiorczą nazwą Drużyny Ukraińskich Nacjonalistów. Uczestniczyły one w początkowej fazie ataku Niemiec na ZSRR[11].
Dodam jeszcze, że Ukraina w przeciwieństwie do Słowaków odmówiła udziału w inwazji na Polskę mimo agitacji nacjonalistów. Ukraina nie chciała uczestniczyć w niemieckiej napaści na Polskę. Ukraina to nie tylko nacjonaliści to były także środowiska i ludzie działający ramię w ramię z Polakami przeciwko Hitlerowi i Stalinowi.
cherrish
4 września 2016 o 07:10Ukraina odmówiła? A to była wtedy Ukraina?
wnuk rezuna
4 września 2016 o 23:18Dodam jeszcze, że Ukraina w przeciwieństwie do Słowaków odmówiła udziału w inwazji na Polskę mimo agitacji nacjonalistów. Ukraina nie chciała uczestniczyć w niemieckiej napaści na Polskę. Ukraina to nie tylko nacjonaliści to były także środowiska i ludzie działający ramię w ramię z Polakami przeciwko Hitlerowi i Stalinowi.
Ponowię pytanie poprzednika !!!!
Co to za TWÓR ta „Ukraina” co odmówiła Hitlerowi ?????
Piotrze Kłamco …po co piszesz takie bzdury ???
Tutaj podaję link do krwawej rebelii ukraińskiej we wrześniu 1939 roku
http://www.kresy.pl/kresopedia,historia,ii-wojna-swiatowa?zobacz/ukrainska-rebelia-w-kresach-we-wrzesniu-1939-r
Maksymilian
6 września 2016 o 11:42Myśmy za to przeprosili :”Hitler odwdzięczył się zapewnieniem, że na wypadek konfliktu polsko-czeskiego Niemcy staną po stronie Polski. Dzień później rozpoczęto formowanie Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Śląsk” gen. Władysława Bortnowskiego, liczącej 36 tys. żołnierzy, która miała zająć lub zdobyć Śląsk Cieszyński za Olzą. ” Może warto pokazać Ukraińcom, że przeproszenie nie jest końcem swiata i zdradą ojczyzny.